ALAN ARKIN jest wybitnym aktorem komediowym i już zmierzenie się z legendą Petera Sellersa jest godne podziwu. I ku miłemu zaskoczeniu, Arkin choc Sellersowi ustępuje, to jednak nie rozczarowuje. Rozczarowuje sam film. Choć też nie do końca. Jest sympatyczny, po prostu nie dorasta do pięt szalonej reżyserii Blake'a Edwardsa. Gdyby to on zrobił ten film, kto wie, co by z tego wyszło?
Właśnie dziś obejrzałem ten film. Nie zmieniłem zdania o jednej z najlepszych postaci komedii jaką jest Inspektor (oczywiscie to moje zdanie). Alan Arkin naprawde pokazał , że jest świetnym aktorem. A Martin nie dorasta mu nawet do pięt. Oczywiście Sellers jest cudowny w tej roli ale Arkin sobie poradził :)
Oglądałem dwie wczesniejsze czesci w rezyserii edwardsa i sa zdecydowanie lepsze od tej. Jak dla mnie ten film jest po prostu słaby widać reke innego rezysera (słabszego) i rozczarował mnie równiez sam inspektor w wykonaniu arkina nie ma tu tej naturalnej niezdarnosci sellersa. Według mnie Arkin tu na niskim poziomie Martina.