chyba, żeby była samotna. ale ogólnie tak jak piszesz słaby film. sałbo zrealizowany i że tak to ujmę durnowaty. ernessa najpierw jest wampirem, potem duchem. jak można spalić ducha? tandetna scena z krwią w bibliotece zupełnie nie pasująca do klimatu filmu. i taki babol jak ernessa opisuje w swoim pamiętniku swoje udane samobójstwo. haha.

Za dużo Zmierzchu. Tutaj wampir został przedstawiony bardziej jak w starych podaniach, wg których wampirem mógł się stać na przykład samobójca (jak i czarownica, bluźnierca, osoba która zmarła gwałtowną śmiercią itd.).
No i wg niektórych podań wampiry mogły przyjąć formę niematerialną (w ten sposób ludzie sobie racjonalizowali, w jaki sposób trup, którego uważali za wampira, leży sobie spokojnie zakopany w nietkniętym grobie, mimo że ponoć widziano go poza nim).

ta, obejrzałem wszystkie części zmierzchu. ok, twój post tłumaczy jedną sprawę, ale tak czy siak film jest głupkowaty.

Tak, tak, mi chyba gdzieś umknęło to logo Disneya - może miałam inną wersję filmu?

Czy Twoja wersja nie była debilna?

Nie, nie była.

To faktycznie miałaś inny film.

Swoją drogą, to świetna krytyka - "debilna wersja filmu". Mmmm.

Dziecko, jakbyś się troche rozejrzała po tematach, to byś odkryła ile słów zmarnowałam na ten nędzny film. Proszę bardzo, oto rozwinięta wypowiedź, tylko proszę, już nie stękaj.
"Dużo ładnych dziewczyn, chłodne, estetyczne ujęcia i fabularna klisza za kliszą... a ludzie najbardziej lubią filmy które znają. Ja ten zlepek ogranych motywów wyrzucam z pamięci. Mówienie o Pikniku pod Wiszącą Skałą w kontekście tego filmu obraża Piknik na wiele różnych sposobów. Zakończenie tego filmu można odgadnąć po 20 minutach, łącznie z kolejnością zgonów."
Ta dam.

Nie wiem dlaczego od razu się bulwersujesz i zwracasz do mnie per "dziecko", a poza tym nie zauważyłam też, że w którymś poście powyżej stękałam, widocznie znowu mam inną wersję - tym razem internetu.

Nie umiem inaczej rozszyfrować "mmm". Takie dźwięki to się w łóżku wydaje. : )

Skoro tak twierdzisz.

Jeżeli ktoś nieatakowany zaczyna swoją wypowiedź skierowaną do drugiej osoby od słów ”Dziecko...” tylko dlatego że ta ma inne zdanie, należałoby to pozostawić bez odpowiedzi, gdyż wiemy że mamy do czynienia z prostakiem i na żadną racjonalną wymianę zdań nie możemy liczyć (jak to się mówi: „Nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię na swój poziom, a potem pokona doświadczeniem.”), co już zresztą w tym temacie udowodniłaś, dlatego dyskutować z Tobą nie zamierzam, pragnę tylko zwrócić uwagę na śmieszność tej Twojej ”rozbudowanej" wypowiedzi:

”Dużo ładnych dziewczyn, chłodne, estetyczne ujęcia i fabularna klisza za kliszą... a ludzie najbardziej lubią filmy które znają.”

gdyby było tak jak mówisz, obraz ten miałby notę o parę oczek wyższą. Tymczasem ”ludzie”, masowy widz jakoś tego filmu nie polubił (nic zresztą dziwnego, to kino spoza USA, kino do jakiego zdecydowana większość nie przywykła) 95% komentarzy to epitety w stylu ”dno” ”badziewie” ”nudy” ”zero akcji” itp.. Ty robisz to samo, podążasz ślepo za tłumem (zresztą widać to po Twoich ocenach w których prawdziwa wysokobudżetowa komercha, Batmany, Edwardy Nożycorękie, Gnijące panny młode Tima Burtona, Indiana Jonesy, najnowsze Bondy należą do Twoich ściśle najwyżej ocenianych, że już nie wspomnę o Kubusiach Puchatkach i Myszkach Miki - no chyba gdyby Internat był przez Disneya jednak zrobiony byłby bardziej w Twoim guście wynika z tego..), nie używaj więc słów których nie rozumiesz, bo przeczysz wtedy tylko sama sobie... Taka mała rada na przyszłość, pozdrawiam.

Oj dziecino, jaki już chcesz się wozić argumentami ad personam, to proponuję bliżej przyjrzeć się profilowi ponad to, co pokazuje główna strona... Rozumiem, że dla Ciebie Wielka przygoda Kubusia Puchatka i Opowieść Wigilijna Myszki Miki to coś, czego nie da się ocenić na maksimum nie mając więcej niż umysłowo i faktycznie 12 lat? :D Jeśli tak, to współczuję gustu i dzieciństwa. Mniemam również, że taka Synekdocha Nowy Jork, Wątpliwość, Dróżnik, Lecą żurawie, Godziny, Gosford Park, Życie ukryte w słowach czy Garden State to wg Ciebie blockbustery? : D Nie żeby były w moich najwyżej ocenianych, no ale wiadomo, do wyrzutów najlepiej wybrać filmy animowane i popularne : ) Nie zmienia to faktu, że film jest żenująco słaby, a porównywanie go do "Pikniku..." (notabene również jeden z najwyżej ocenianych przeze mnie) uwłacza Weirowi. A to że to "KINO SPOZA USA" (wow, aleś ambitny człowieku... NIE ZE STANÓW! SZOKENS!) nic nie zmienia w kwestii prostackiej fabuły, którą można odgadnąć hiperszybko. I takie American Psycho Mary Harron również oceniłam wysoko (CHOĆ TO SPOZA USA!), a tym filmidłem zawiodła mnie srodze. Ale co ja tam wiem, doceniam Disneya... : D Rada na przyszłość - jak chcesz się rzucać co do gustów, to kompleksowo.