Już sam początek sugerował że coś nie tak "nie zmieniamy podbitych światów,nie używamy własnych technologii"
mówię sobie co to znaczy jasny gwint i już wiem opanowali by całą planetę w tri miga,nikt by się nie ukrył nawet kilometr
pod ziemią a wtedy film trwałby gdzieś 3 minuty i 6 sekund.Oczywiście to niewiele zmieniło produkcja pełna absurdu i
totalnej głupoty a wiecie co jest najgłupsze obejrzałem do końca i za Chiny Ludowe nie wiem dlaczego wystawiam
mocną 6.
Chciałem napisać temat o tym samym tytule :-) Nie czytałem książki i obejrzałem ten film. Całkiem fajny pomysł i wykonanie nawet ujdzie. Jedyne co mi się nie podobało to: za długi z lekka, za dużo romansu, za mało akcji. Ale patrzę przez pryzmat filmu jako filmu, a nie ekranizacji książki. Książki jak już wspomniałem nie czytałem i nie zamierzam :-). Ogólnie dobry film do obejrzenia z żoną. Wiedząc, że jest to ekranizacja książki S. Meyer wiedziałem czego się spodziewać, i zaskoczyło mnie fajne podejście sci-fi, z mocnym naciskiem na "fi", ale autorce gratuluje pomysłu. Wiem, że już takie pomysły były, ale nikt nie zabrania czerpania inspiracji z wytworów wyobraźni innych (chyba, że mówimy o kopiowaniu, czyt. plagiat). Tu plagiatu się nie doszukałem. Absurdów kilka jest, zgadzam się ale również zgadzam się z oceną 6. Do 7 zabrakło akcji lub po prostu romans uderzał aż nadto.
Ja przeczytałem książkę i nie jestem fanem autorki, ale książka fajna. Książce daję 8,5/10 bo była naprawdę fajna, -1,5 za absurdy . Film ma u mnie 3/10 . Patrząc przez pryzmat książki, bo sam w sobie jako nowa historia to dałbym 5 /10. bez sensu, pierwszy sci-fi które mi się nie podobało, Dla mnie książka i historia w niej zawarta przypomina trochę Avatara i gdyby Intruz jako film byłby przedstawiony w taki sam sposób jak Avatar, to byłoby coś
Typowo "ludzkie myślenie". Cywilizacja stojąca na pewnym poziomie inteligencji, technologii, ewolucji nie koniecznie musi uzywać broni do podboju. Stali sie bardziej subtelni w działaniu. Ludzie z pewnością użyli by atomu.
"nie zmieniamy podbitych światów,nie używamy własnych technologii"
a jednocześnie udaje się nam cofnąć degradację środowiska i utrzymać funkcjonowanie gospodarki pomimo wysłania na bezrobocie milionów wojskowych, policjantów, przestępców, producentów broni i systemów zabezpieczających itd. Udaje się rozwiązać problem gigantycznej nierówności społeczeństw na Ziemi. Dziki murzyn pozostaje dzikim murzynem, a bogaty amerykanin bogatym amerykaninem i wszystko to bez wojen i przemocy.