...zacząłem mieć psychopatyczne myśli. Zawsze uważałem że ludzi zabijać NIE MOŻNA! Ale to zombie nie były już ludźmi... Kiedy żołnierze wkroczyli na dach, błagałem by zaczęli strzelać. Ci obcy, mieli takie wk********* poglądy... Krew się we mnie gotowała... Pomyślałem, że gdybym znalazł się w takiej sytuacji, to założyłbym maskę na twarz (by się nie zarazić), wziąłbym miecz (większa przyjemność niż z pistoletem) i zaczął rżnąć ile wlezie, malując krwią po ziemi, przeróżne wzory. Zombim którzy mordowali psy, miałem ochotę rozszarpać gołą ręką gardło i wyciąć na ich klatkach piersiowych coś ładnego, kombinując jeszcze w kroku, gdybym trafił na mężczyznę. Punkt kulminacyjny, w którym eksplodowała we mnie agresja nastąpił, kiedy Craig powiedział "Jesteśmy jednym"... Wtedy miałem ochotę po prostu skręcić mu kark, by jak najszybciej zakończyć jego żywot...
Podczas tego filmu pierwszy raz naszły mnie takie myśli i nigdy się nie powtórzyły. Wszystkich którzy to czytają, proszę o nie branie mnie, za psychopatę. Napisałem co czułem... Teraz mi lepiej...
Nie przesadzaj ;). To był mój pierwszy i jak dotąd ostatni raz. A filmów to dużo się naoglądałem...
Zresztą chyba po to one są, co nie? By rozbudzać emocję. Jeżeli na filmie nie czujesz nic, to nie jest on dobry, a jeżeli naprawdę chcesz kogoś ZABIĆ! Cóż... To mówi samo przez się... :P
"wziąłbym miecz (większa przyjemność niż z pistoletem) i zaczął rżnąć ile wlezie, malując krwią po ziemi, przeróżne wzory"
" miałem ochotę rozszarpać gołą ręką gardło i wyciąć na ich klatkach piersiowych coś ładnego"
"miałem ochotę po prostu skręcić mu kark"
Ja tak mam na każdej lekcji matematyki.... Może ze mną też jest coś nie tak? Ale to miłe,że ktoś jest w stanie tak przezywać filmy:-)