Z całym szacunkiem, ale to nie jest thriller, a przynajmniej nie powinien tak być opisywany. Niezły dramat psychologiczny w którym wątek główny (porwanie i śmierć Iris) winien być wątkiem drugoplanowym. Najciekawsze bowiem rzeczy dzieją się w tle słabego motywu kryminalnego (kto zabił?). W tle mamy bowiem naprawdę niezły dramat psychologiczny o mężu ze skłonnościami do bsdm oraz żoną, która nie podzielała jego zainteresowań. Mamy postać dziewczyny pracującej w klubie bsdm, dla której w/w mąż staje się klientem, a później proponuje jej grę, która kończy się tragicznie... Mamy wreszcie zmęczonego życiem mechanika, który w całej tej historii raz wydaje się być ofiarą, zaś innym osobą ciągnącą za sznurki. Szkoda, że twórcy filmu poszli w wątek kryminalno-thrillerowy bo on w tym filmie jest zdecydowanie najsłabszy. Jak wspomniałem, to tło było materiałem na rewelacyjny dramat psychologiczny i głównie za tamte wątki i cudowną Le Bon mocne 7.