Jestem zaskoczony, gdyż myślałem, że to film o nastolatkach dla nastolatek. A jednak został on sprytnie zakamuflowany... Bardzo mądry film. Polecam
Za pozwoleniem, a co można nazwać horrorem? Proszę, podaj własną definicję, jeśli nie zgadzasz się z obowiązującą.
Sam pomysł na film jest dobry ale źle zrealizowany. Horror powinien trzymać w napięciu a człowiek powinien się bać. Jak ktoś dopiero zaczyna oglądać horrory to może to obejrzeć ale film nie jest straszny. Dobrym horrorem jest Paranormal Activity lub Laleczka Chucky (oczywiście starsze wersje). Na tym filmie po prostu nie da rady się bać.
Czyli jeśli mogę się domyśleć, Twoją definicją horroru, jest: "film, który przestraszy Violettę_Stosel"?
Nie o to mi chodziło. Czy ty się bałeś na tym filmie ? Nie tylko ja uważam ,że film nie jest straszny.
Tak, bałem się parę razy. Jeszcze dobrze, jakbyś zdefiniowała, co to znaczy bać się na filmie. W majty nie narobiłem, jeśli o to pytasz. Podskoczyłem ze dwa razy, parę razy czułem niepokój, przez cały czas czułem też ten "klimacik" grozy, niewiadomej. Ale ostatni film, który naprawdę przeraził mnie na śmierć i nieźle namieszał w psychice to była Klątwa obejrzana jeszcze w kinie. Po tym już nigdy naprawdę się nie bałem na filmie. Paranormal Activity? No owszem, miał klimat. Laleczka Chucky? Pffff! Nie, nie bałem się na Laleczce Chucky... w ogóle. Za to często się śmiałem. Czy to znaczy, że nie uważam tego za filmu za horror? Nie. Ale wg Twojej logiki nie powinienem. Jak miałem 12 lat na śmierć wystraszyło mnie To Stephena Kinga, 15 lat później nie mogłem zrozumieć, jak mogłem się tego bać. Czyli co? Wtedy było horrorem, a teraz już nie jest?
Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Co kogo straszy to jest bardzo względne i nie można na podstawie indywidualnych wrażeń klasyfikować filmów. Tak jak komedia, która Cię nie śmieszy nie staje się melodramatem tylko nieśmieszną komedią, tak horror, który Cię nie straszy jest po prostu niestrasznym horrorem.
Definicja horroru brzmi: "odmiana fantastyki polegająca na budowaniu świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych." Nie ma nic o strachu, jak również o krwi i flakach ;).
zgadzam się z Exebeche. Horror zbyt często jest mylny z thrillerem. To że się nie boisz nie oznacza to, że nie jest to horror.
Pierwszy raz od 4 lat lat przestraszyłem się na Sinister. Jeden z najlepszych jaki widziałem w ogóle, a mam na koncie ich już 608.
WTF?, film jest beznadziejny, głupi, bez logiki, całkowicie niestraszny, przewidujący, dialogi jak w produkcjach asylum.
Fakt mądry film!
Akurat to był czas oglądania horroru/thriller od których nic się nie wymaga. Było naście z oceną góra 3, a ten mnie zaskoczył pozytywnie. Tym bardziej, że dedykowany dla młodzieży.
Ostatnio czytałem też kilka bajek "lektur zagranicznych" dla młodzieży, które niebawem mają być ekranizowane. I również mi się podobają. Czego nie mogę powiedzieć o sadze Zmierzch czy Potterze.
Także ocena nie ma nic wspólnego z nietrzeźwością bądź trzeźwością.