Szczyt debilizmu, jak można oglądac film w którym przez 60min projekcji bohaterowie wirują w śrubie!!! ,gdyby jeszcze ten film był wykonany sensownie, ale tytuł pod każdym względem jest jakąś cholerną fuszerką! ,już lepsza jest reklama pralki Whirpool'a
hehe wiesz po co ogladac zeby sie czegos dowiedziec. bo wszystkie skutki zatracenia pola sa prawdziwe w tym filmie niektore moze trocze wyolbrzymione co ciekawe na naszej planecie takie zatracenie a dokladnie zmiana pola dzieje sie co jakis czas
Zgadzam się bezwzględnie! Takiej ilości głupot z kondensacie, jeszcze nie widziałem. Godzilla przynajmniej nie udaje że jest prawdziwa, a dzieciaki z podstawówki wiedzą, że diamenty się palą - a tu gości atakują gigantyczne diamenty wewnątrz roztopionej lawy, mikrofale roztapiają metalowy Golden Gate, pacjenci polewają turbinę o 5000 C ciekłym azotem, potem "umieszczają" ładunki w jądrze, które jest płynnym zelazem... facet wpada do lawy i pływa sobie w niej zamiast od razu wyparować... Ludzie, na litośc boską, gdyby choć jakaś konsultacja naukowa, kamuflaż techniczny, zamiast bezwstydnego szafowania kretyńskimi pierdołami. Verne, twórca pomysłu pisał to w XIX wieku i bardziej sie postarał o tę techniczną przykrywką. Przecież w tym miała tkwić cała zabawa, a nie w amrykańskiej retoryce społecznej przemycanej tu do każdej sceny. Fuj! Jedyny atut tego filmu to to, że aktorzy dobrze grają... zbyt dobrze. Niepotrzebnie dobrze, bo przynajmniej byśmy się pośmieli. A tu nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.