Pierwsza częśc dotycząca przygotowań stara się udawać jako taki (z przymrużeniem oka) realizm. Ćwiczenia, symulacje itp. Druga to typowo bajkowa wizja jak z J. Verna, tyle że troche uwspółcześniona. Najgorsza w tym filmie nie jest wcale ani jezna ani druga koncepcja. ale ich przemiesznie, króre sie w ogóle nie trzyma "kupy". Gdyby tak zdecydować się na którykolwiek z tych stylów i konsekwętnie sie go trzymać to z pewnością film byłby dużo lepszy...