jestem po tym filmie - to bardzo ciekawy i dobry film, z świetnym, dusznym gorącym i pełnym tajemniczości klimatem - z jednej strony przytłaczająca zieleń, wszechobecna roślinność a wśród niej ludzie, z jednej strony miejscowi wtopieni w las, a z drugiej europejczycy uzbrojeni i wyposarzeni w techniczne cuda do podboju dzikich terenów. Tim Roth świetnie zagrał kapitana - nie bohaterskiego herosa, ale doświadczonego i solidneg morskiego wygę który ma wykonać pracę i tyle. Warunki i okoliczności rejsu zmieniły go i doświadczyły na całe życie. Dopiero jednak w drugiej godzinie reżyser wreszcie wprowadza drugą postać główną filmu. Nie ukrywam że czekałem na Malkovicha - i nie zawiodłem się!!! Tak jak kapitan - nasłuchałem się opowieści o legendarnym Kurtz`u - i jak on twierdzę że to już nie był zwykły człowiek - szaleństwo, otaczająca go dżungla i czarni ludzie spowodowali że z dobrego i szanowanego człowieka, powstał czarownik-szaleniec. To świetna kreacja Malkovicha, wręcz traci się poczucie że to aktor - gra tak sugestywnie. Dopiero pod koniec filmu gdy retrospektywa doprowadza wyprawę do końca zrozumiałem jak śmieszne i płytkie były zarzuty przedstawicieli handlowych z początku filmu żądających podania przyczyn ustania dostaw kości, i śmierci Kurtza. Opowieść może była malownicza i ciekawa, ale nie zrozumieli jej nie w ząb. Liczyły się tylko utracone funty.To pouczający i ciekawy film. Nie wdaję się w dyskusję poniżej -nie można porównywać filmu i książki -tak jak trudno porównać smak jabłka i truskawki. Książka jest bardzo trudna, choć czytałem ją po polsku, to miałem dużo trudności. - film wśród ekranizacji powieści jest wyróżniający się - ma własną wartość, odrębnie od powieści cenną. To dobry film ale trrzeba do niego dojrzeć - kilka krotnie do niego podchodziłem i wreszcie wczoraj byłem gotów go zrozumieć....