Film dosyć interesujący i chyba wartościowy, bo nasz bardzo wymagający profesor od polskiego puszczał nam go na lekcji. No i pisałam z tego piersze wypracowanie z polskiego w ogólniaku. Dlatego super dobrze mi się nie kojarzy......
Też nie rozumiem, tego bezpodstawnego tytułowania nauczycieli ogólniaków profesorami.
Jeżeli ktoś jest niedouczonym magistrem który jest za głupi nawet na zrobienie doktoratu to tytułowanie go profesorem nie zrobi z niego profesora. Kłamstwo powtórzone tysiąc razy nie staje się prawdą wbrew temu co mówił Joseph Goebbels.
Z tym niedouczonym to przesada, ale tytułowanie profesorem kogoś kto uczy jedynie podstawowych chemicznych reakcji i definicji przepisanych żywcem z podręcznika, to nie można nazwać profesorem nawet w szkole średniej.
głupia książka o niczym sensownym to typowy target bezmózgiej młodzieży gimnazjum , te książki by istnieć potrzebują was tak samo jak wy ich by nie musieć ich czytać, bo wystarczy streszczenie 1 stronicowe