Za wiele się tam nie nagrał. A poza tym wypadł dla mnie najsłabiej z całej obsady. Już bardziej należało się to Oldmanowi, Pesciemu czy Costnerowi (za końcową przemowę)...
W końcu obejrzałem ten film, przyznaję, że jest bardzo dobry, jak na tyle godzin oglądania był ciekawy, a do tego co napisałeś to przyznam Ci rację, jak dla mnie Jones zagrał nieźle, ale role Oldmana czy Pesciego były o wiele ciekawsze i zdecydowanie lepiej zagrane