Fakt, nie ma się o co przyczepić od strony aktorstwa i reżyserii. Scenariusz sam w sobie też jest niezły. Niezły ale nie mający żadnego związku z faktami. Praktycznie co drugą scenę mamy podawane kłamliwe fakty, pokazywane sytuacje które nigdy nie miały miejsca.
Polecam te strony:
http://mcadams.posc.mu.edu/jfkmovie.htm
http://mcadams.posc.mu.edu/scenes.htm
http://www.jfk-online.com/jfk100menu.html
Są tam wyliczone praktycznie wszystkie przeinaczenia w tym filmie.
Moim zdaniem jest sytuacją absolutnie skandaliczną wykorzystywanie śmierci człowieka, tragedii jego rodziny do zarabiania kasy. No ale sensacyjne bzdety lepiej się sprzedają niż nudne fakty...
Rozumiem doskonale. Ale... aby wyrazić się jasno podam przykład (Film "Zabić ksiedza" A. Holland opowiada fikcyjną historię księdza Alka - symbol dobra i oficera MO Stefana - zybmol wszelkiego zła... ta fikcyjna opowieść OPARTA jest o prawdziwe wydarzenie <zabójstwo ks. Popiełuszki>... Teraz JFK - gatunek filmu to POLITICAL - FICTION i to najlepszy film z tej półki (oglądam i widzę świetny montaż, reżyserie, scenariusz, aktorzy byli dobrzy (mówimy o filmie, nie o rekonstrukcji zdarzeń). Stanley Kubrick kiedyś powiedział że robienie filmu jest to "fotografowanie fotografii życia, a nie fotografowanie samego życia" - to cała ameryka. Gdy oglądam film pierwsze co skupia moją uwagę to sam film (suma: reżyserii, scenorafii, scenariusza, montażu, muzyki itd. - i tu JFK jest świetny). A że to tylko POLITICAL - FICTION i to w jakim wydaniu + taka forma (wymysły senarzysty - powodują że film dociera do jak największej liczby odbiorców - to bardzo U$. Gdyby nigdy nie doszło do zamachu, Kennedy by nie zginął, a taki film by powstał byłby idealnym, oryginalnym thrillerem politycznym (czyt. polit - fic) Pozdro i dzięki za linki.
Jak napisałem do samego filmu nic nie mam. Ale niestety masa osób nie rozumie że to fikcja - zresztą sam reżyser daje do zrozumienia że to wszystko prawda. Zresztą popatrz ile osób wierzy w spisek - mimo że nie ma to nawet najmniejszych dowodów?
Nie ma dowodów??? Kolego loki. Na spisek, jest 100 razy więcej dowodów od jakiejkolwiek innej wersji wydarzeń, które doprowadziły do śmierci prezydenta Kennedy'ego. Spisek w tej sprawie jest oczywisty. Jak w każdym filmie w JFK jest na pewno dużo przeinaczeń ale przedstawiona w nim wersja jest najbardziej prawdopodobna.
Podaj jakikolwiek twardy dowód, bo przeczytałem sporo książek na ten temat i śmiem twierdzić że raport komisji warrena najbardziej trzyma się kupy (mimo błędów i niedokładności).
tu masz stronke która obala wszystkie "fakty" przemawiające za spiskiem :P
http://mcadams.posc.mu.edu/home.htm
Za to stron, które obalą twoje dowody na to, że to nie był spisek też jest mnóstwo! Sam nie możesz powiedzieć dlaczego to nie był spisek?
Nie wykluczone jest, że Oswald strzelał do prezydenta ale jest bardzo mało prawdopodobne, żeby mu się udało go zabić. Strzelów było kilku o czym świadczą rany wlotowe na ciele prezydenta i film Zaprudera. Kennedy dostał kilka postrzałów i to z dwóch różnych stron a być może nawet z trzech co świadczy, że strzelców było kilku. O tym komisja Warena nawet nie wspomniała. Większość ważniejszych wydarzeń w filmie Stone'a miała miejsce. Najbardziej wyraźnym dowodem na to, że komisja po prostu kłamie jest teoria magicznej kuli, którą genialnie przedstawił Kavin Costner w filmie.
Najbardziej bzdurna teoria opierająca się na błędnym założeniu że prezydent i senator Connely siedzieli na tej samej wysokości ma być najbardziej wyraźnym dowodem? Jak widać na tej fotce jest inaczej:
http://mcadams.posc.mu.edu/sbt3.jpg
A wtedy cała teoria magicznego naboju się sypie.
Co do strzelców nie ma ŻADNYCH dowodów na to że strzelców było dwóch. Film zaprudera nic nie udowadnia bo to że głowa prezydenta leci najpierw do przodu a potem z impetem do tyłu jest zgodne z prawami fizyki. Rzekome rany wlotowe równie dobrze mogą być ranami wylotowymi co jest udowodnione tu:
http://mcadams.posc.mu.edu/factoid5.htm
Dlaczego to niby opiera się na założeniu, że senator Connally i prezydent siedzieli na tej samej wysokości?? Co ma piernik do wiatraka? Chodzi o to, że prezydent miał rane na plecach, do tego przestrzeloną szyję i rozwaloną głowę po strzale z przodu. Przecież komisja Warena stwierdziła, że Kennedy został trafiony 2 kulami wystrzelonymi z tyłu i z góry czyli z szóstego piętra składnicy książek, z którego rzekomo strzelał Oswald. Oswald miał postrzelić prezydenta w plecy, w szyję oraz w głowę co jest bardzo mało prawdopodobne w tak krótkim odstępie czasu, nie wspominając już o tym ,że przy ostatnim strzale Oswald musiałby się teleportować przed samochód aby oddać strzał z przodu. Na filmie wyraźnie widać, że po przejechaniu samochodu obok tego budynku głowa Kennedy'ego gwałtownie odskakuje do tyłu co świadczy, że strzał na pewno został oddany z przodu. Widać to jak na dłoni. Wniosek taki, że komisja kłamała. Do tego sekcja zwłok praktycznie nie została przeprowadzona jak należy a mózg prezydenta zaginął jak 25 centówka na ulicy. Dochodzą jeszcze zeznania świadków, których nie wzięła pod uwagę szanowna komisja. Zeznania natomiast były takie, że niektóre osoby słyszały 3 strzały, widzieli wyjezdzający samochód FBI z pobliskiego parkingu choć FBI zaprzeczało jakoby agenci FBI pełnili tego dnia słuzbę w tym miejscu.
Dla mnie nie ma wątpliwości, że był to spisek a nie jestem fanatycznym zwolennikiem teorii spiskowych. Po prostu fakty.
A więc tak. Absolutnie możliwe jest oddanie 3 strzałów w ciągu zaledwie kilku sekund - miliard razy udowadniane.
Głowa kennedyego odskakuje do tyłu - normalne prawo fizyki.
Zresztą po co mam się rozpisywać wystarczy ten filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=xa1Joh_PZ-w
Już nie będę wspominał o tym że skoro spisek jest tak potężny to dlaczego zamachu dokonano na oczach setek osób, kilkunastu kamer i aparatów? Po ryzykować? Niełatwiej by było otruć go np. cyjankiem? Sprawa by była dużo łatwiejsza do zatuszowania.
Być może strzał padł rzeczywiście z tyłu. Moim zdaniem padł z przodu, tego być może nigdy się nie dowiemy. Jednak jest zbyt wiele nieścisłości wokół sprawy wskazujące na to, że to spisek: zeznania świadków, kombinacje przy sekcji zwłok, zniknięcie mózgu, ekspertyzy naukowe, śledztwa itp. Jednak jeśli nawet decydujący strzał padł z tyłu to bardzo mało prawdopodobne jest to, że wszystkie oddał Oswald. Oswald miał średnie oceny w woju za strzelanie, był po prostu średnim strzelcem, broń z której rzekomo strzelał była rozregulowana, cel był w ruchu w nadodatku zasłonięty po części drzewami. Zauważ, że wszystkie strzały trafiły w Kennedy'ego. Jak taki przeciętny snajper mógł tego dokonać w kilka sekund? Na filmie, który pokazałeś facet pokazuje jak szybko można z takiej broni strzelać. No i co z tego?? Nic to nie da przy przeciętnym strzelcu, który musi w kilka sekund trafić kilka razy w cel, który jeszcze jest częściowo zasłonięty. Albo miał nieprawdopodobne szczęście albo ktoś mu pomagał.
_pablos_ jakie kilka sekund? co ty opowiadasz na filmie zaprudera od reakcji jfk na jeden strzal i nastepny mija 7 sekund a strzelal 3 razy. jak chcesz trafic strzalem z przodu jedna osobe w kark (reakcja jfk na filmie zaprudera) i rownoczesnie osobe siedzaca przed nią przestrzelić? jak chcesz trafic w głowe i kolejno osobe przed wiaduktem w kostkę? w inny sposob od tylu i od gory nie jest to możliwe (ustawienie trafionego w kostke nie pozostawia pola do popisu) . i podpowiem ci tego się dowiedziałem nie nigdy tylko niedawno z analiz. ty nie przeanalizowales nic w torach pocisków. skad wiec wziąłeś swoje zdanie nie wnikam. znikniecie mózgu? przeciez jfk dostal w głowe mozg dośc delikanty zmienia sie w papkę fala uderzeniowa tez mu pomogła.
tak oswald sredni strzelec dlatego nie trafil w srodek glowy za pierwszym strzalem (a trafił gdzie?) kiedy cel był zasloniety drzewami? skoro takie bylo ustawienie drogi do okna biblioteki?
nie opowiadaj bzdur strzaly trafily kennediego oraz gubernatora siedzacego przed kennedym oraz jednego z gapiów stojacego przy wiadukcie.
czy w kilka sekund widać po reakcji kennediego przy trafieniach kilkanaście sekund (to czas wystarczajacy na niedokladne wymierzenie do ruszajacegocelu strzal i znów wymierzenie). nie było wię ani nieprawdopodobnego szczescia ani zagubionych kul (skoro widac reakcje na trafienia) anie gigantycznej szybkiej reki (7sekund miedzy strzalami)
Oswald w wojsku miał najpierw 212 pkt ze strzelania co dało mu strzelca wyborowego potem trochę spadł na 191 pkt ale i tak było ponad przeciętnie.Więc strzał w głowę z odległości 80 m z celownikiem optycznym to Pikuś nawet dla słabszego strzelca...A gdzie dla niego.
"Po ryzykować? Niełatwiej by było otruć go np. cyjankiem? Sprawa by była dużo łatwiejsza do zatuszowania."
tylko czy była by łatwiejsza do wykonania, dość daleko posunięte stwierdzenie, jak byś zatuszowął niewyjaśniony zgon prezydenta, albo pada hasło prezydent został otruty, samo słowo "otruty" już sie kojarzy, a tak, co masz, prezydent został zastrzelony przez szaleńca i tyle wszysko jasne wszyscy wszysko widzieli (widzieli tylko efekty ale widzieli) wątpliwości rodzą dlatego ze to za mało wymyślne, i nikt nie zastrzelił go twarzą w twarz z rewolweru
"Już nie będę wspominał o tym że skoro spisek jest tak potężny to dlaczego zamachu dokonano na oczach setek osób, kilkunastu kamer i aparatów?"
kolejne daleko posunięte stwierdzenie, setki osób widziały jedynie efekty zamachu, to samo się tyczy - aparaty i kamery - ile szegółów na nich widzisz dodajesz słowo "snajper" (strzela z daleka zazwyczja) albo słowa "zamaskowany snajper" czy zobaczysz go na zdjęciu lub filmie w technologi 1963 roku, jak dokładnei go zobaczysz
to takie samo stwierdzeni jak to ze ataki na WTC to mógł być organizowany przez wiele osób bo było 2800 ofiar ale ktos inny może stwierdzić dlaczego to ma być organizowana przez wiele osób spisek skoro zawalono tylko 2 drapacze chmur
"Już nie będę wspominał o tym że skoro spisek jest tak potężny to dlaczego zamachu dokonano na oczach setek osób, kilkunastu kamer i aparatów?"
Jakich kilkunastu kamer? Właściwie jedno nagranie miało jakaś wartość i to nagranie zostało zarekwirowane zaraz po zabójstwie. Było w rękach CIA, robili z nim co chcieli ale kilka szczegółów przeoczyli. Było tez inne nagranie, film kręciła kobieta w chuście i to zagranie przepadło jak ona sama. Było jeszcze kilka osób które możliwe że kręcili filmy, jeden z nich przyznał ze film "zabrali" mu jacyś ludzie. Na nagraniu Zaprudera widać reakcje jednego ze świadków zabójstwa, w momencie w którym JFK został trafiony pociskiem w szyję.
O proszę: http://i.imgur.com/RNzswiC.gif
Dla wszystkich orłów które nie rozumieją co się stało, podpowiem że usłyszała coś ze strony w kierunku której się odwróciła, sugeruje odgłos wystrzału z broni palnej :) Główny chirurg szpitala Parkland uznał ranę szyi jako ranę wlotową. Powodzenia w obalaniu tej teorii.
Rany wlotowe to ta w plecach JFK i z tyłu głowy. Co do reakcji u Zaprudera gubernator Texasu siedzacy przed kennedym został raniony tym samym pociskiem.
Tak tym samym pociskiem 4 sekundy później, naprawde tak trudno zrozumieć że człowiek trafiony pociskiem nie zachowuje się tak jak Gubernator na filmie,rana pleców nie była zbadana, tak to fachowa była sekcja zwłok. Tak w ogóle to jesteście jakaś sektą, Ty i Tobie podobni piszący te bzdury że komisja warrena wyjaśniła sprawę?
konkretnie zeznania gubernatora mówia o tym ze najpierw usłyszał strzał była to pierwsza kula nie trafił w cel. po kilku sekundach drugi pocisk trafia jfk w srodek pleców i gubernatora, po kolejnych kilkusekundach trzecia kula trafia pochylonego jfk w głowe. nie wiem skad bierze sie sfałszowany przebieg który pokazujesz
Zeznania Gubernatora mówią o tym że nie został trafiony tym samym pociskiem co JFK i że nie było to drugi strzał.
gubernator mówił o tym, że pierwszy wystrzał usłyszał i odwrócił się (nawet rozpoznał, że wystrzał pochodził z karabinu). Dopiero później został trafiony drugim pociskiem. Czyli pierwszy niecelny usłyszał kolejny trafił JFK w kark i gubernatora przeszył na wylot. Jednocześnie kolumna prezydencka jechała do przodu więc wszystkie trajektorie będą nieco inne. Dlatego też 3 wystrzał mógł trafić w głowe Kennediego (który był pochylony). Rany wlotowe są określone. Kąty także ustawienie ciał w momencie trafień jest u Zaprudera. Wszystko ustalono dawno temu uproszczone pozycje ofiar są przekłamaniem bo w danym momencie zarówno kolumna prezydencka się przemieszcza ale też ofiary wykonują ruchy.
Mówiąc szczerze, strona do której odsyłasz jest podejrzana, nie znalazłem ani jednego zeskanowanego dokumentu, wszystkie wbite ręcznie. Poza tym głowa nie odskoczy samoczynnie do tyłu, jeśli klatka piersiowa nie jest podtrzymywana przez pas biezpieczeństwa/inną osobę. Inna sprawa, że między trafieniem w plecy i w przód głowy (nie wiem jaki pocisk powoduje gigantyczną ranę wlotową, która wygląda jak eksplozja i maleńką wylotówkę) jest sporo czasu i głowa przestaje się ruszać, opierając się na ramieniu jego żony. Pocisk nie ma wystarczająco energii, aby podróżować po całym ciele - może przebić dwie, trzy osoby stojące blisko siebie, jeśli nie napotka tkanki twardszej niż mięśniowa. Każdy rykoszet od kości powoduje gigantyczną stratę energii. Do tego, musimy wiedzieć jakiego rodzaju amunicja została użyta. FMJ przeleci jak pocisk AP przez metalową płytę, ale już JHP zachowuje się bardziej jak HE i nie ma szans wyjść - pociski JHP nawet powodujące rany wyjściowe pozostają najczęściej w ciele.
Dlaczego zamachu dokonano publicznie? Po pierwsze nikt nie uwierzyłby, że obcy agent, a co dopiero szaleniec, zdołałby dotrzeć na tyle blisko otoczenia prezydenta, że udałoby mu się go otruć/zastrzelić w gabinecie. Takie rozwiązanie automatycznie wskazuje na spisek. I choć można argumentować, że to sprawia, iż spisek staje się mniej prawdopodobny, to trzeba jednocześnie przyznać, że jeśli jest faktyczny spisek, to nie może działać w tak oczywisty sposób. Po drugie jeśli stawką było zaostrzenie sytuacji na linii amerykański sen - Rosja, to jak można ją zgarnąć lepiej, niż pozorując zamach na największego orędownika porozumienia z Moskwą przez działacza piątej kolumny na oczach wszystkich? Ludzie nie mają tak silnych emocji, kiedy czegoś nie widzą, ale są o tym poinformowani. A zaostrzenie tej sytuacji i sztuczność zimnowojennej polityki, jej absurdalność, jest chyba oczywista. Jak lepiej kontrolować społeczeństwo jeśli nie przez strach?
Bardzo dużo mówi się o komunistycznym społeczeństwie, jako paranoicznym, w którym sąsiedzi donoszą na samych siebie. I to prawda, ale najczęściej nie mówi się, że społeczeństwo amerykańskie, karmione strachem przed komunistycznym wywiadem donosiło na siebie równie często i chętnie w latach 50 i 60, i że panował tam również klimat paranoiczny: nie oglądasz TV? pewnie jesteś szpiegiem, nie wierzysz TV? pewnie jesteś szpiegiem, etc. CIA stała i nadal stoi ponad prawem, w równym stopniu, co KGB. USA zarobiły tryliardy na II WŚ i tuż po niej, dzięki zniszczeniom w europejskim przemyśle i od tamtego czasu nie ma roku, w którym nie toczyłyby gdzieś wojny. Dzięki temu kraj kwitnie. Prawda jest taka, że USA zarabia na zabijaniu ludzi. Oczywiście, że komunistyczne władze Wietnamu są absolutnym koszmarem dla ludzi, którzy tam żyją. Mam znajomego z Wietnamu, od którego słyszałem, że w ambasadzie Wietnamu łapówki trzeba wręczać nawet, aby dostać odpis aktu urodzenia. Ale prawda jest też taka, że amerykański przemysł zarobił grubą kasę na wojnie w Wietnamie. Samochody, samoloty, śmigłowce, strzykawki, bandaże, kompresy, morfina, drut, kable, broń ręczna, rakiety, pociski kierowane, amunicja, czołgi, racje żywieniowe, papierosy, czekolada, mundury, hełmy, blacha, cement, żarówki, narzędzia, noże, saperki, granaty, latarki - wszystko to jest potrzebne na wojnie w gigantycznych ilościach, a ktoś "musi" to wyprodukować. Dlaczego USA ma najnowocześniej wyposażoną armię na świecie? Bo od 1941 roku nieprzerwanie toczy wojnę. Niemcy od końca II WŚ skonstruowali pięć wersji rozwojowych jednego czołgu z kilkoma modyfikacjami, Amerykanie w czasie samej wojny koreańskiej mieli trzy różne typy czołgów. Dlaczego Polacy są w Afganistanie a wcześniej byli w Iraku? Bo nasz Rząd chce tego samego, chce rozprzestrzenić po świecie nasze produkty zbrojeniowe i wyszkolić ludzi.
Nie mówi się o tym w generalnym obiegu, ale prawda jest taka, że to II WŚ napędziła rozwój technologiczny. Komputery - kryptologia, medycyna - eksperymenty medyczne, których nikt nie przeprowadziłby w warunkach pokojowych, np. skąd wiemy co dzieje się z tkanką ludzką wystawioną na niską temperaturę, z niemieckich badań, skąd wiemy jakie są etapy degeneracki organizmu z powodu głodu, z niemieckich badań. Wiemy, co dzieje się terminalnie, ale dzięki nazistowskim badaniom możemy określić stadium w jakim organizm się znajduje, ponieważ oni to badali. Zauważcie, że 90% niemieckich firm motoryzacyjnych wyłoniło się w czasie II WŚ jako producenci broni: BMW początkowo składało prefabrykowane karabiny i granaty oraz produkowało motocykle dla Wermachtu, Steyr konstruował ciężarówki, Mercedes silniki lotnicze i samochody dla establishmentu, Maybach silniki czołgowe, Porsche silniki czołgowe, projektowali wieże czołgowe i produkowali je, zaprojektowali kilkanaście typów pojazdów opancerzonych, Henschel - firma, która budowała po wojnie lokomotywy dla DB i prosperowała do końca lat 90 - produkował i projektował czołgi (m.in. Tygrysa), Opel ciężarówki wojskowe, Bayer testował leki w obozach koncentracyjnych, produkował farby, kleje i rozpuszczalniki na potrzeby wojska oraz gaz musztardowy, koncern IG Farben, który został w czasie wojny stworzony z mniejszych zakładów chemicznych wykorzystywał pracę przymusową do produkcji chemii wojskowej, m.in. materiałów wybuchowych oraz Cyklonu B a także przeprowadzał eksperymenty dotyczące działania środków chemicznych na ludziach został podzielony na części, które funkcjonują do dziś, jego prezes z czasów wojny został na początku lat 50 prezesem BASF, w żadnej firmie, którą do tej pory wymieniłem nie poleciała jedna głowa. II Wojna Światowa zbudowała potęgi przemysłowe współczesnych Niemiec. Dokładnie tak samo, jak produkcja powojenna w USA na potrzeby europejskie zbudowała potęgi w USA. Rozwój gospodarczy zachodu jest od lat związany z możliwością toczenia gdzieś wojen.
"USA zarobiły tryliardy na II WŚ i tuż po niej, dzięki zniszczeniom w europejskim przemyśle i od tamtego czasu nie ma roku, w którym nie toczyłyby gdzieś wojny."
swiadczy to dobitnie o nieznajomości histori. I WŚ dała zyski
nie ma roku w którym USA nie toczy wojny BREDNIA
"nie wiem jaki pocisk powoduje gigantyczną ranę wlotową, która wygląda jak eksplozja i maleńką wylotówkę"
następna bzdura trochę balistyki. czaszka człowieka to nie jest jednolita bryła czy puszka z jednolitej blachy przelot pocisku nie centralnie przez środek głowy da dokładnie taki efekt do tego. odpadający gwałtowanie kawałek czaszki ma masę odpada działając siłą na głowę a pocisk przed sobą pcha pewną ilośc powietrza co pomaga w efekcie rozproszenia tkanki mózgowej.
dziwne te kolega nie wie co stanie się gdy kula przeleci nie przez środek czaszki. jednocześnie wie że są różne rodzaje pocisków (a czy wspomniał o konkretnej broni?) pocisk może zatrzymać się w ciele. Akurat z tej strzelby te pociski mają dużą energię bo przelecą duży dystans i mają ostry czubek. z łatwością więc jeden ze strzałów spenetrował od tyłu kennediego raz i gubernatora dwa razy.
"Rozwój gospodarczy zachodu jest od lat związany z możliwością toczenia gdzieś wojen."
historia jakby wojny nic nie kosztowały... to ze ty nie wiesz ile kosztuje ich prowadzenie nie oznacza, że one są darmowe czy tylko można czerpać korzyści bo to mam rozumieć sugeruje kolega?
"Nie mówi się o tym w generalnym obiegu, ale prawda jest taka, że to II WŚ napędziła rozwój technologiczny"
nie rób wody z mózgu. chyba tylko ty nie mówisz w tym twoim generalnym obiegu. bo wszyscy inni wprost stwierdzają, że wojna jest matką wielu wynalazków. Mógłbyś wyjasnić dlaczego obróciłeś kota ogonem jakbyś nie wiedział co podają w tym generalnym obiegu?
"Ale prawda jest też taka, że amerykański przemysł zarobił grubą kasę na wojnie w Wietnamie. "
jest to akurat BREDNIA TWOJA nie żadna prawda. zanim zaczniesz przysłowiowo pleść bzdury podaj nam tutaj wszystkim ile KOSZTOWAŁA WOJNA W WIETNAMIE ty sądzisz chyba (wynika z wypowiedzi) że przemysł to produkuje darmo i bierze tylko kase bo wysłał coś do wietnamu? tak jest?
to teraz przypomnij sobie matematykę. dodawanie. ile kosztuje transport, ile wyposażenie żołnierzy ile wykarmienie ich.
czyżby wg twojej pomylonej matematyki nic nie kosztuje?
najlepszy przykład panie kolego to afganistan (10 lat działań) i po drodze irak, przy tych kosztach ameryka straciła pozycje lidera na świecie bo za darmo nikt nie produkował sprzętu nie szkolił ludzi nie wyposażył ich... co uzyskali z tych wojen? osame złapali a gdzie kasa ten zarobek o którym mówisz ty a jednak ameryka straciła pozycje na świecie a nie ją podwyższyła...
ale o tym już zapomniałeś w tej twojej postrzelonej matematyce gdzie nie ma kosztów ;) same zyski wojenne wiec nie można odjąć kosztów ;)
"Samochody, samoloty, śmigłowce, strzykawki, bandaże, kompresy, morfina, drut, kable, broń ręczna, rakiety, pociski kierowane, amunicja, czołgi, racje żywieniowe, papierosy, czekolada, mundury, hełmy, blacha, cement, żarówki, narzędzia, noże, saperki, granaty, latarki - wszystko to jest potrzebne na wojnie w gigantycznych ilościach" TAAAAA TYLKO ZAPOMNIAŁEŚ ŻE ABY COŚ WYTWORZYĆ TRZEBA PONIEŚĆ KOSZTY... A SKORO GIGANTYCZNE ILOŚCI TO I GIGANTYCZNE KOSZTY. nie rozumiem wg ciebie USA zarobiło na tym że zapłaciło za wyprodukowanie gigantycznych ilości asortymentu wojennego? jak zarobiło? przejęło jakieś dobra wartością przewyższające koszty?
nie? bo o kosztach nic nie powiedziałeś czyli kosztów nie liczysz? jaki wiec zysk skoro nie wiesz jakie koszty odjąć?
" Inna sprawa, że między trafieniem w plecy i w przód głowy (...) jest sporo czasu i głowa przestaje się ruszać, opierając się na ramieniu jego żony."
Co? ty oglądałeś przebieg? miedzy trafienie w szyję przestrzał który sięga szyii na wylot i też w dwóch miejscach gubernatora na fotelu z przodu a trafieniem w głowe mija chwila. na przełądowanie i wycelowanie. Gubernator drugi raz nie musiał być trafiony bo limuzyna ciągle się przemieszcza i po doznaniu ran odwraca się a trafienie w czaszkę zmieniło trajektorię.
to czy głowa JFK przestaje się ruszać nijak ma się do jej położenia w momencie następnego strzału oraz balistyki tych strzałów. nie tylko juz JFK dostał zmienia pozycje głowy ale też przemieszcza się pojazd.
historia trzech strzałach z okna biblioteki pasuje idealnie pasuja też rany i balistyka. Te fakty oczywiście od początku gdy zmyślono te bzdury są pomijane po co komu balistyka tych pocisków skoro jest bajka o niewidocznym strzelcu może z przodu miedzy ludzmi. teorie spiskowe dobrze się sprzedają jak i ten film sprzedał się dobrze.
Loki_10 tylko że dokladnie na filmie zaprudera widac reakcje Jfk po trafieniu jednym i trafieniu drugim. ten czas oddania kolejnych strzałów (zgodnie z reakcja na trafienie) nie jest fanomenalny jak teorie spiskowe nam sugerują.
Widzisz jaki ty głupi jesteś. Już jest oficjalnie po tylu latach od twoich głupich teorii podane że strzelców było co najmniej dwóch! Lewacki matole
"To najpierw podaj dowód świadczący, że to nie był spisek..."
Brawo pablos. Podaj mi dowód, że czwarty wymiar nie istnieje.
Nikt nie bedzie podawał dowodu na to, że czegoś nie ma. Podano dowody ze cos jest. Np rany wlotowe i wylltowe ciał JFK i gubernatora określaja precyzyjnie trajektorię. Strzelec był widziany w oknie skladnicy.
Nie czepiaj się Stone`a, bo on oparł fabułę filmu w głównej mierze na książce Garrisona, w której wiekszość faktów z filmu znajduje swoje potwierdzenie. Nawiasem mówiąc, polecam tę książkę, została przetłumaczona na polski.
ty chyba zakochany w CIA jesteś....................................................
obejrząłem wersje reżyserską i się zastanawiam jak to co było w filmie ma nie być bzdurą, skoro podają w tym filmie ze jakieś tam dokumenty odtajniono dopiero w rok po premierze filmu
jezeli dokumenty były tajne (tylko nie podają informacji jakiej wartośći były to dokumenty) to najpierw książka a potem film będą się opierać o domysły i wyjdzie bzdura
Dobra. Teraz ja dołożę swoje trzy grosze.
Teoria "magicznego pocisku" to lipa. Widziałem program, w którym eksperci od balistyki udowodnili, że taki pocisk w zbliżonych warunkach jest w stanie zrobić takie obrażenia. Na sekcji zwłok lekarz stwierdził, że padły co najmniej dwa strzały, a potem dowiedział się, że to była symulacja zamachu na Kennedy'ego.
Zeznania świadków co do strzałów też mogą nie odzwierciedlać prawdy. Oglądałem kiedyś program (Discovery ma ciekawe programy ;) o zamachu na Roberta Kennedy'ego. Zrekonstruowano tam sytuację tak, jak miała wyglądać. Mimo, że osoba odgrywająca zamachowca oddała 6 strzałów, świadkowie słyszeli dwam lub trzy strzały. Czy jakoś podobnie, nie pamiętam dokładnie.
Czy film jest bzdurą? Skoro połowa filmu oparta jest na faktach, a połowa na domysłach, nie możemy powiedzieć, że to bzdura. Zwłaszcza, że nie mamy 100% pewności, co do tego, jak było. Stone snuje własne domysły. Ma do tego prawo. Nie mamy nigdzie napisane, że film oparty jest w 100% na faktach. Równie dobrze można nakręcić film o aferze Rywina i czepiać się, że reżyser snuje własne domysły. Stone, zarówno jak i Garrison, który poświęcił tej sprawie kilka lat, mają prawo do snucia własnych wniosków i nie wolno ich nazywać bzdurami, bo równie dobrze naszą dyskusję można uznać za bzdurę. W końcu nie mamy dostępu do akt FBI i nie możemy wiedzieć, co się wtedy stało ;)
Nikt nie mówi, że film jest oparty w 100 % na faktach. Jednak moim zdaniem fakty przedstawione w filmie są najbardziej prawdopodobne...
Tak, tylko Discovery jest Amerykański :) A zakładając, że "ktoś z góry" zrobi wszystko, żeby to się póki co nie wydało to dla mnie nie jest to wiarygodny program. Właściwie nie można w nic wierzyć bo to nie musi być prawda. Może za niedługo dowiemy się czegoś więcej kiedy odtajnią akta. Jeszcze "tylko" 27 lat...
Scenariusza tego filmu oparta jest o książkę Jima Marrsa?
http://en.wikipedia.org/wiki/Jim_Marrs
Pożal się Boże.
Polecam nową książkę Vincenta Bugliosiego na temat JFK pt. "Reclaiming History: The Assassination of President John F. Kennedy".
Bugliosi to wybitny ekspert a nie jakiś przygłup piszący książki o JFK w przerwach między książkami o zielonych ludzikach z Marsa ;)
Najbardziej przekonująca jest końcowa scena w sądzie - Garrison przedstawia poranek Oswalda. Przypomnijmy go sobie.
Około godziny 12:00, może kwadrans po, Oswald jadł lunch na drugim piętrze TSBD (mówię o magazynie). Zauważyła go nawet pracowniczka budynku. Zapewne czekał na ważny telefon. Trochę później, zaraz po zamachu gdy zjadł, poszedł do automatu z napojami, gdzie został zauważony przez zdyszanego policjanta i prawdopodobnie przełożonego. Potem Oswald kupuje colę i wychodzi głównym wyjściem, przy którym zgromadzili się policjaci.
Wraca do domu na przedmieściach, przebiera się i wychodzi do miejskiego kina TEXAS (być może wcześniej ustalonego miejsca na spotkanie).
Wchodzi do sklepu z butami (przypuszczalnie kupić buty dla córki) i chwilę potem wchodzi do kina.
Nie kupuje taniego biletu za 17 centów, więc bileterka dzwoni na policję, która przyjeżdża szturmem - 30 policjantów.
Wchodzą do sali, gdzie pracownik kina wskazuje im miejsce, na którym siedzi Oswald. Oswald zauważa ich, jest zdenerwowany, lecz wygląda na opanowanego. Gdy policjant nakazuje mu wstać, następuje krótka wymiana ciosów i po chwili Oswald krzycząc "Nie stawiam oporu!" zostaje wyprowadzony z kina.
----------------------------------------------
Jednak komisja Warrena twierdzi, że Oswald na szóstym piętrze TSBD oddaje trzy precyzyjne strzały w ciągu 6,5 sekund, ustawia w rządku łuski, w półtorej minuty zbiega po schodach i niezauważony przez dwie pracowniczki zjawia się opanowany na pierwszym piętrze, gdzie zauważa go policjant.
Wraca do domu, przebiera się, przebiega parę dobrych kilometrów w 6-11 minut, strzela do policjanta J.D. Tippita i biegnie do miasta, by po pięciu minutach usiąść w fotelu kina Texas.
Teraz wymienię parę nieprawdopodobnych w tej historii zdań:
- oddaje trzy precyzyjne strzały w ciągu 6,5 sekund.
- w półtorej minuty zbiega po schodach, zjawia się opanowany na pierwszym piętrze (biorąc pod uwagę, że idzie z szóstego piętra na pierwsze)
- przebiega parę dobrych kilometrów w 6-11 minut
-strzela do policjanta J.D. Tippita i biegnie do miasta, by po pięciu minutach usiąść w fotelu kina Texas.
Uważam, że to wystarczająca ilość dowodów tego, że Oswald nie strzelał ani do prezydenta, ani do J.D. Tippita.
Ale poczekajmy do 2029 roku, dostaniemy więcej dowodów.
-
Przepraszam, mała pomyłka w tekście, ale i tak na moją korzyść - chodzi o zdanie: "oddaje trzy precyzyjne strzały w ciągu 6,5 sekund". Powinno być 5,6 sekund
SKW poczytaj fakty a nie bzdury bo ja nawet nie mam siły wyjaśniać :)
Jeszcze raz polecam książke Bugliosiego...
Ty już sobie w łeb p*erdolnąłeś tymi tekstami o komisji Warrena i jej teorii magicznej kuli tak więc daj już sobie spokój z jakimikolwiek książkami bo Tobie już nic nie pomoże.
5 pięter w 1,5 minuty? Ja bym nie musiał nawet biec. Mieszkam w bloku na 4 piętrze i zejście na parter zajmuje mi jakieś, hmm, 30 sekund? Oswald zostaje zidentyfikowany przez swojego szefa na tym 1 piętrze jako jego pracownik i puszczony wolno.
O 12.40 Oswald był widziany w autobusie. Wysiadł na jednym z przystanków i wskoczył do taksówki, którą podjechał pod dom. Około 13.00 widziano go w okolicach jego domu. Świadkowie zeznali, że strasznie się gdzieś śpieszył. Widziano go później na przystanku autobusowym koło jego miejsca zamieszkania.
Następnie kilku świadków widziało go idącego/biegnącego ulicą 1,5 kilometra dalej. Podjeżdża do niego radiowóz. Gdy tylko policjant uchyla szybę Oswald wyciąga rewolwer i oddaje 4 strzały zabijając policjanta. Widziało to 7 świadków, 3 rozpoznało w zabójcy Oswalda.
5 minut później Oswald wbiega do sklepu obuwniczego by uniknąć zjeżdżających się ze wszystkich stron radiowozów. Sprzedawca, który zdążył się już dowiedzieć o śmierci prezydenta dostrzega dziwne zachowanie swojego klienta. Niczego nie kupuje, szybkim krokiem opuszcza sklep i udaje się do pobliskiego kina po czym wchodzi do sali nie płacąc za bilet(nie wywołał tym jednak zainteresowania kasjerek). Alarm podnosi dopiero sprzedawca butów, który śledził Oswalda do kina, kasjerki dzwonią po policję. Po kilku minutach pod kinem zbiera się ładna grupka policjantów, wbiegają tłumnie do sali kinowej i aresztując Oswalda.
Cóż, jak widać nie trwało 6-11 minut, a co do reszty wystarczyło to trochę inaczej napisać i już wygląda wiarygodnie.
Jeśli chodzi o dym to jest wysokie prawdopodobieństwo, że tam żadnego dymu nie widać. Nie można się o tym przekonać ze zdjęcia ponieważ jest kiepskiej jakości. Za to są świadkowie, złamanie wszelkich środków bezpieczeństwa, nieścisłości w śledztwie, afera z mózgiem, kilku strzelców (moim zdanem nie może być nawet mowy o jednym strzelcu) i Wietnam. Jakiś tam dymek nie zmieni faktu, że to był spisek.