Krótko: jak ktoś łapie klimaty typu "Abraham Lincoln - Łowca Wampirów", to tu poczuje się jak ryba w wodzie.
Wymieniony przez Ciebie "Abraham Lincoln - Łowca Wampirów" był robiony z jajem, z przymrożeniem oka. Natomiast "Ja, Frankenstein" zrobiono z powagą, wyraźnie wzorując się Underworld. Underworld pierwsza i druga część jest o niebo lepsza od tej bajeczki wg mnie.
"Zrobiono z powagą" - powiadasz ?
Ja inaczej odebrałem ten film. Już po pierwszych minutach dostrzegłem, że owe dzieło samo siebie nie traktuje zbyt poważnie, co w tym wypadku wyszło mu jedynie na dobre. Chwyciłem ten wiatr w żagle, bo podoba mi się takie alternatywne podejście do tematu - zupełnie jak w w/w A.Lincoln.
Niestety nie mogę się zgodzić; co prawda cudów nie oczekiwałem ale i tak mocno się zawiodłem. Film jest bardzo słaby - idiotyczna fabuła, banalne dialogi, absurdalne sceny i przeciętne a momentami wręcz słabe efekty. W dodatku całość jest poskładana z oklepanych do bólu klisz przez co film jest mega wtórny, przewidywalny i niczym nie zaskakuje.