Za lektora, choć już kiedyś z dubbingiem oglądałem (niestety) to teraz z chęcią jeszcze raz obejrze.
I są jeszcze takie osoby, które gotowe są za takie właśnie HBO płacić dodatkowo? Podziwienia jest rzecz warta...
No cóż. Moim skromnym zdaniem nie wszyscy gospodarują swoim groszem w sposób racjonalny. Ale to jest moje zdanie...
Chyba mnie jednak nie tak znów bardzo boli. Już prędzej będę współczuł. W życiu nie zapłaciłbym dodatkowego comiesięcznego haraczu. I to za co? Za psucie filmów niespotykanym w żadnym cywilizowanych kraju lektorem.
Na szczęście, rzeczonego "Jacka" posiadam na nośniku płytowym, zatem żadne ejcz-bi-oł łaski mi nie robi.
Masz rację kolego. Ja tego badziewia dawno się pozbyłem. Nie dość że nic tam ciekawego nie ma to jeszcze filmy które posiadają dubbing psują tym zacofanym , komunistycznym wynalazkiem jakim jest lektor.
HBO oferuje lektora lub napisy do wyboru. Dla was badziewie a dla innych sposób na oglądanie filmów, nie każdy ma czas na jeżdżenie do kina i ochotę wywalać pieniądze na dvd. Swego czasu mi HBO zupełnie wystarczało.
Dla ciebie HBO oferuje lektora , dla mnie skazuje na niego. Taki Polsat przewyższa ich o klasę bo co raz częściej filmy które posiadają dubbing są emitowane właśnie w takiej wersji. I za to ich cenię.
Masochistą się nie czuję , to samo mogę powiedzieć o tobie jeżeli lubujesz się w monotonnym głosie Knapika , Gudowskiego czy innego Borowca
Lektor ma powiązanie z dzieciństwem kiedy dorosły opowiada dziecku bajki i u nas akurat najbardziej to rozwiązanie ludziom odpowiadało. Jak dla mnie jedyną produkcją, która miała udany dubbing to "i nie ma mocni "a to z tego powodu , że tej animacji nie można było spolszczyć i upchać prostymi żarcikami charakterystycznymi dla regionu, w którym film się pojawia.
Wspomnieć warto też o fatalnym dźwięku , który zawsze jest za głośny i np w takim Shreku ciężko zrozumieć słowa w piosenkach. Tak jak w reklamach , dźwiękowcy mają gdzieś używanie dodatkowych filtrów bo przecież musieliby wydać dodatkowo parę groszy, w związku z czym walą decybele jak w reklamach, gdzie nagły ryk spotu reklamowego jest w stanie postawić na nogi umarłego. Dla mnie osobiście najlepszy dubbing mają Włosi.
Nie wiem na jakim poziomie jest włoski dubbing ale nie zdziwiłbym się gdyby sporo naszych dubbingów było lepszych od nie tylko włoskich ale też innych gdzie dubbing jest na porządku dziennym. A to z tej prostej przyczyny że tam dubbing jest nagrywany taśmowo i pod presją czasu co w dużej mierze odbija się na poziomie . U nas póki co to nie jest codzienność dlatego sporo opracowań jest naprawdę dobrych. Co do lektora to kojarzy mi się z zacofaniem. Wałkuje się to przez kilkadziesiąt lat więc ludzie przywykli do byle jakości. Na szczęście w kinach dubbinguje się co raz więcej i oby tak dalej.
Jak dla mnie stosowanie dubbingu jest dla filmu jak dla człowieka polanie go żrącym kwasem- po prostu się nie da...
Jesteś wielkim entuzjastą dubbing, to wyobraź sobie Horror lub jakiś Thriller lib SF z polskimi głosami, takie filmy przestały by straszyć a stały by się komediami bo dubbing pozbawia filmy klimatu.
Hobbit jest idealnym przykładem z napisami w kinie czy lektorem na kompie film ten ma swój mroczny klimat a z dubbingiem brzmi jak kolejna bajka Disneya albo coś ze studia Pixar-a.
Jeden horror został już zdubbingowany ("Ring") amerykańska wersja i polski dubbing był bardzo dobry , mam nadzieję że kiedyś więcej horrorów czy thrillerów będzie dubbingowanych na nasz język.Co do Hobbita to uważam że polska wersja też brzmiała bardzo dobrze , na pewno lepiej niż z tym zacofanym komunistycznym tworem jakim jest lektor . Klimat i lektor, proszę cię.
Co ty masz z tą komuną Misiaku, urodziłeś się w 3 RP tak jak ja a wspominasz coś co już dawno odeszło i nigdy nie będzie i co ważne nigdy nie zaznałeś, chyba że jesteś dzieckiem "komuny " to przepraszam ale brzmisz dość młodo.
Co do naszej pogawędki o dubbingu to są gusta i guściki, dla mnie lektor brzmi lepiej ponieważ w tle słuchać najczęściej echo oryginalnej ścieżki głosowej a w dubbingu irytujące są przede wszyskim 2 rzeczy, otóż:
-- Nie pokrywające się ze sobą słowa podkładaczy a ruchy ust bohaterów i nie wiadomo czy patrzeć na usta czy słuchać dialogów
-- Wciąż słabe wykonanie dubbing, głos który po prostu nie pasuje do danej postaci, jest irytujący, a i najważniejsze to co najbardziej irytuje mnie i chyba wszystkich który krytykują dubbing to że głosy są wyzuty z emocji granych postaci - zła gra aktora/ki podkładającego/cej.
Dlatego zdecydowanie neutralny lektor i emocje w głosie aktorów w filmie, więc to ja Cie proszę ^^
Pulp Fiction, Rocky, Łowca Androidów, Władca Pierścieni czy inna klasyka kina z dubbingiem gdzie polskie głosy zakłócają emocje postaci na ekranie.
A i jeszcze jedno to że na zachodzie jest dubbing w każdym filmie to nie znaczy że oni to lubią i co najważniejsze tak musi być u nas, w Czechach też mieli komunę a mają dubbing i Pana Netoperka...
Są gusta i guściki...
Podasz link do Ringu z dubbingiem bo nigdy się z tym nie zetknąłem a jestem ciekaw...
Nazywam lektora komunistycznym wynalazkiem ponieważ został wymyślony za komuny kiedy w innych krajach był dubbing. Na zachodzie raczej lubią dubbing bo ludzie są do niego przyzwyczajeni tak jak u nas (niestety) do lektora. Dlatego społeczeństwu tak ciężko zaakceptować zmiany. Ale skoro nawet w Rosji cywilizowana forma tłumaczenia (dubbing) powoli wypiera tę staroświecką(lektor) to może i u nas w końcu kiedyś to nastąpi.
Na zachodzie lubią dubbing tylko z jednego powodu nienawidzą języka angielskiego ani Francuzi Niemcy czy Włosi nie znoszą tego języka, znają go ale nie lubią i ciężko z nimi się w tym języku dogadać, po drugie nie wciskaj mi kitu że to komuna wprowadziła lektor, tak to za czasów komuny został on wprowadzony ale nie z rozkazu partii ale z powodów ekonomicznych polskich studiów filmowych, dubbing jest drogi - garze aktorów.
A i najważniejszy powód wyższości innych form nad dubbing jest to możesz obsłuchać się z językiem obcym nie ważne czy to lektor (język obcy w tle) czy w szczególności napisy.
I muszę Cię rozczarować nigdy dubbing nie zostanie wprowadzony w szerszej formie, raz jest za drogi więc powstaje dla filmów które mogą więcej zarobić a drugi powód jest to po prostu denerwuje odbiorców.
A ty dlaczego lubisz dubbing ?
PS:
Podaj mi wreszcie na pw link do Ringu z dubbingiem ...
Dlaczego lubię dubbing ? Pisałem już że słyszę w nim profesjonalnych aktorów a nie zwykłego wyrobnika jakim jest lektor. Lektor jest komunistycznym wynalazkiem bo jak sam/a zauważyłeś/aś powstał za czasów komuny. Co do nauki języka to powtórzę jeszcze raz , kto chce się nauczyć języka to się nauczy , nie potrzeba w tym celu oglądać filmów z napisami ani zawzięcie próbować pozbawiać innych przyjemności z oglądania filmu z dubbingiem. Poza tym nie każdy chce się uczyć języków obcych bo nie każdemu to jest potrzebne do szczęścia. Chcesz się uczyć języka za pomocą filmów w oryginalnej wersji to proszę bardzo , nic nikomu do tego , tak samo sprawa ma się z dubbingiem , nic nikomu do tego kto w jakiej wersji ogląda film , przecież jest wybór , co do tego czy dubbing przyjmie się u nas na szerszą skale to powiem -pożyjemy, zobaczymy. A dubbing do Ringu i tak ci się nie spodoba , nie dlatego że jest zły , tylko dlatego że starym polskim zwyczajem trzeba ponarzekać , tylko dlatego że to dubbing. Pozdrawiam.
Wciąż nie rozumiem co do tego ma HBO.. przecież masz wybór czy chcesz z dubbingiem, lektorem czy napisami. Nikt Ci niczego nie narzuca. Po drugie jak słusznie zauważył Ageha dla większości w Polsce dubbing jest bardzo irytujący i przeważnie głosy kompletnie nie pasują do postaci. Tyle w temacie, pozdrawiam
Niby dla większości dubbing jest irytujący a w kinach jakoś się sprzedaje . Co do HBO to nie mam szacunku do tej stacji za te ich zaczytywanie wersji dubbingowych lektorem , no ale całe szczęście są te filmy dostępne na DVD/BR w wersji z dubbingiem . Co do narzucania to raczej zwolennicy napisów nie mogą zdzierżyć że ktoś oprócz nich obejrzy dany film w kinie w swojej ulubionej formie a przecież jak sam zauważyłeś jest wybór. Co do irytujących głosów to wg mnie dotyczy to lektorów. Odzierają dany film z emocji i też i tak zagłuszają w dużej mierze oryginalne głosy. Pozdrawiam.
Przez napisy ludzie po jakimś czasie mogą stracić zdolność polskiego akcentu a zyskać zdolność mówienia z angielskim akcentem.
A monotonny lektor sprawia że ludzie wyrażają się nie pokazujac przez to swoich uczuć.
"Lektor ma powiązanie z dzieciństwem"
Zabójczy argument. Jak ja współczuję nacjom obywającym się bez lektora. Najwyraźniej tylko w Polsce można mieć szczęśliwe dzieciństwo.
Tyś kudłaty durnowaty czepiasz się o byle graty.
Czytaj ze zrozumieniem jołopie.
No właśnie ja - durnowaty jołop, tyle że łysy, czyli "kudłaty inaczej" - padłem pod ciężarem kolejnego ważkiego argumentu na rzecz dalszego utrzymania w Polsce mafii lektorskiej.
to nie jest kanał dla dzieciarni i analfabetów, stąd nie dziwota, że masz do niego dzieciuchowe "ale". Wypad z resztą dzieciarni na Disney Channel dla 5-latków, hihihi.
"Komu zależy żeby w Polsce był dubbing? Realizatorom dźwięku i aktorom! Sam jestem realizatorem dźwięku i widzę jak moi koledzy robią wszystko żeby wprowadzić dubbing do Polski, bo wtedy mieliby więcej pracy. Ja jestem przede wszystkim widzem i chcę żeby oglądanie filmu było przyjemnością, a nie torturą" - oto znamienne słowa bardzo znanej osoby w Polsce, która pragnie pozostać anonimowa. Niektórzy mówią, że przecież każdy może pójść na napisy, więc problemu nie ma. niestety sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Jeśli pozwolicie, to zacznę od początku i wszystko wam dokładnie wytłumaczę. Otóż nie od dzisiaj wiadomo, że dubbing robiony jest dla dzieciarni oraz analfabetów. Z powtarzanych regularnie badań wynika niezbicie, że Polacy nienawidzą dubbingu, a kochają napisy oraz tradycyjnego polskiego lektora. Rozkłada się to na poziomie 50% lektor, 49% napisy, 1% dubbing. Dlaczego więc dubbing ma większy udział w kinach? Otóż dlatego, iż Polacy na ogół nie lubią czytać, a lektora jak wiemy tam nie ma. Dlatego, chcąc nie chcąc, ludzie zaciskają zęby i ze spuszczoną głową idą na ten nieszczęsny dubbing. Nie bez znaczenia jest również fakt, że dubbingowe seanse faworyzowane są lepszymi godzinami oraz możliwością wyboru 2D-3D - napisy często nie mają tego komfortu. Nie zmienia to jednak dalej faktu, że Polacy nienawidzą dziecinnego dubbingu dla 5-latków, bo oglądanie w ten sposób filmów aktorskich, to jak przyznanie się, że jest się idiotą. Na żadnym kanale telewizyjnym, gdzie jak wiemy jest możliwość lektora (w kinie nie ma) żaden dubbing się nie utrzymał poza kanałami dla dzieci. Za przykład można podać spektakularną porażkę dubbingowanej Violetty w TVN 7, którą zdjęto z anteny nie dokończywszy nawet pierwszego sezony, bo nikt w ten sposób nie chciał oglądać. Co innego ta sama Violetta na Disney Channel, którą oglądają 7-latki i jakieś tam jeszcze ułomne niepiśmienne dzieciątka. Powtórzę raz jeszcze, bo warto to usłyszeć - Polacy nie znoszą dubbingu, bo jest on robiony pod dzieciarnię, plebs, gawiedź, motłoch, tłuszczę i analfabetów. Ogólnie mało rozgarniętą widownię. A skoro go nie lubią, to dubbing kinowy staje się problemem. Raz - degeneruje społeczeństwo, spłyca je propagując analfabetyzm i zwierzęce zachowanie (wystarczy tylko popatrzeć co dzieje się na dubbingowych seansach - dzieciarnia targa siaty żarcia do kina, w tym bigos w słoiku), dwa - automatycznie eliminuje kochanego przez wszystkich tradycyjnego polskiego lektora z wydań blu-ray/dvd. Wiec co zrobić dorosła osoba, chcąca odprężyć się w domu przy kinie domowym za 50 tyś zł? Włączyć dubbing i czuć się jak dzieciuch, albo idiota? Nie dziękuję. Na koniec dodam, że trzeba być dzidziusiem albo ułomnym, żeby woleć słuchać nieudolnych aktorzyn-wyrobników spod budki z piwem, tudzież łapanki, zamiast prawdziwych aktorów ciężko pracujących nad oryginalną wersją filmu. Nie wspierajcie nieudacznictwa, podróbek, pseudo aktorków, którzy nigdzie na świecie nic nie osiągnęli, poza podkładaniem nieudolnych, piskliwych głosików pod polskim blokiem w polskim garażu.