Pottera nie łatwo przebić, a poza tym co ma do tego to, że któryś z bohaterów to homoseksualista? Zresztą i tak nie jest to ukazane w filmie..

nie trawie homoseksualizmu wolę normalnych aktorów i gdy wiem że taki gra w filmie bierze mnie na wymioty..

a co ma do tego aktor, a postać przez niego grana?

no właśnie dla mnie ma !!! Harry Potter wygląda gejowato i przez to postać filmowa jest "zubożona" jego rolę powinien grać inny normalny aktor np.Arnold Schwarzenegger albo Sylwester Stallone w ostateczności Bruce Willis ;)

Ktoś tu chyba ma silną potrzebę "męskości"... poza tym trącisz homofobią, która przysłania Ci obiektywizm. Rozumiem, że Harrego Pottera można nie lubić, za... pomysł, fabułę, charaktery bohaterów, grę aktorską i tak dalej (nie mówię, że ja nie lubię - wręcz przeciwnie), ale krytykować dlatego, że aktor "WYGLĄDA" gejowato, to już lekka żenada. Co najwyżej grał niewyraźnie i nie stereotypowo męsko jak w filmach z "normalnymi" (????) aktorami, których przytaczasz, ale własnie taki był zamysł autorki. ONA stworzyła postać ciapowatego, czasem mało rozgarniętego, nieśmiałego CHŁOPCA, a nie mężczyzny. Nie zapominajmy też, że to bajka dla dzieci (choć ostatnie części były już znacznie bardziej przesunięte w stronę młodzieży) i dlatego jakoś nie wypada się czepiać braku stosunków damsko-męskich między 11-latkami :D A sam Radcliffe... no cóż... z górnej półki aktorem nie jest, co w żaden sposób nie wiąże się z jego gejowatością lub nie-gejowatością.

Twoja krytyka jest (przynajmniej dla mnie) płytka i prymitywna, wyrażona jednym nietolerancyjnym określeniem.

PS... Tyś w ogóle widział Pottera??? Jak wg Ciebie miałby tam grać Stallone albo Schwarzenegger? Chociaż... to by mogła być niezła parodia... reszta aktorów zostaje, a między nimi dwumetrowy Arnold w przykrótkiej szacie i karabinem maszynowym zamiast różdżki :D xD

dla mnie określenie homofob jest także prymitywne takie trendy,medialne ,tłok Aniu musi pracować w cylindrze a nie rurze wydechowej,jak słusznie zauważyłaś gdyby zagrał Arnold byłby to "niezły"......film..;)

Kolego Potter to trochę inna "bajka" szkoda że tego nie widzisz, film fajny, dobrze się go ogląda ale to tyle. To porównanie to tak jak porównywać Wa-we do Krakowa i łączy je tyle samo co oba te miasta, bo oba to film !

czemu szkoda??? wolę bajkę Jack pogromca olbrzymów - ma w sobie to coś ,Harry Potter to jak przesolona zupa..

Ogólnie chodzi w skrócie o to ze HP to nowy wymysł, nowy pomysł czegoś co urodziło się w miarę nie dawno, ktoś zaufał i zrobił film BB, forsy nie szczędził i udało się przez kilka kolejnych odsłon pokazać nowy, inny świat, bardzo bardzo bajkowy który jest świeży i podoba się młodym jak i starszym.

A Pogromca to kolejna odsłona, kolejnej wersji zrobiona chyba po to aby ją zrobić ! tak w sumie to fajnie się ogląda, dobrze się bawiłem, nie powiem, ale bez rewelacji.

Co gorsza mój ulubieniec "szkot" kiepsko zagrał, nawet się chłopak nie postarał ;( a szkoda.

Ja tam lubię jak w filmie jest silny wątek damsko-męski i coś się dzieje..pod tym względem pogromca wypada ..lepiej.;)

Nie uważam, że Harry wyglądał "gejowato" (wspaniałe określenie). Jeśli uważasz się za znawcę wizerunku kinowego to może sam powinieneś nakręcić "lepszą" wersję HP jednak zamiast Radcliffa obsadź Willisa. NA PEWNO efekt będzie lepszy. Z resztą czego spodziewałeś się po filmie o młodym czarodzieju? Że będzie strzelał z bazuki w hipogryfy? Albo odbywał stosunki z panią Weasley?
Jack the giant slayer gorszy od HP - pozdrawiam.

upieram się że harrego powinien zagrać bardziej pełnopłciowy aktor,,,np. Tyler Labine z filmu porąbani..;)

Sam, sobie odpowiadam. Harry musiał być taki jak być musiał ! cóż za mądrość ! tego życzyła sobie autorka. Zresztą właśnie taki musiał być czarodziej. Kto nie zna świata dysku nich nie pisze.

Tak HP > Olbrzymów, nie da rady, zresztą mówimy o całym świecie HP to nie da się w żaden sposób porównać. Ale Olbrzymów fajnie się oglądało ;)

U nas Palikot sprawi że również będą takie nasionka, z których wyrosną piękne krzewy, których to liście poprowadzą nas do nieba. A i może olbrzymy się tam znajdą.

Abstrahując od porównania z Potterem. Film średni, co prawda oglądało się całkiem nieźle, ale nie zakryje to niedociągnięć i po prostu słabej jakości. Zaczynając od rzeczy, której nie mogę im wybaczyć, czyli żenującej i kompromitującej animacji, kiedy to ojciec czyta małemu Jackowi baśń, był to dla mnie tak duży szok, że w pierwszej kolejności pomyślałem że mam przed oczami produkcję klasy D. I co tym bardziej dziwi, że późniejsza animacja jest o niebo lepsza od tego tworu, którego wstydziłby się każdy zajmujący się animacją. Animowane cut-scenki z gier z roku 1999 w porównaniu do tego są kilkakrotnie lepsze. Mój pomysł na tą animacje byłby taki że zamiast "tego czegoś" można by zrobić tak animacje jak w cut-scenkach z Diablo III, gdzie wygląda to kapitalnie. Kuleje też aktorstwo(choć Stanley Tucci jak zwykle trzymał poziom), heroina czyli Isabelle, miała kilka scen w których odniosłem wrażenie, że śmiała się z tego co mówi, a co do mimiki to i Hoult się nie popisał. Wytknął bym im jeszcze, że starcia z olbrzymami było bardzo niewiele[szturm na zamek](pewnie zdecydował o tym niewielki budżet) oraz łodygę fasoli która wyglądała jak tani plastik . Jeszcze jest coś, co razi po oczach, a mianowicie "czystość". chodzi mi o to, że wszystko wygląda jakby zostało świeżo zbudowane, zbroje aż lśnią(choć ta która powinna lśnić najbardziej, czyli króla była matowa), budynki są jak nowo postawione, było to zbyt hermetyczne.

zapanowała dziwna moda na chwalenie się własnym kalectwem. szczególnie umysłowym. kto to zapoczątkował?