PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=673946}
7,4 134 534
oceny
7,4 10 1 134534
6,1 25
ocen krytyków
Jack Strong
powrót do forum filmu Jack Strong

Ludzie czy wam się już naprawdę w głowach przewraca. Chciałbym zauważyć ze Kukliński szpiegował sowietów którzy panoszyli się w naszym kraju jak u siebie. Zdrajcami można nazwać tych którzy z nimi współpracowali ale na pewno nie Kuklińskiego. Do komentarzy typu "Jak ze zdrajcy robi się bohatera" nie będę się nawet odnosił.

Przez taki bełkot powoduje że na świecie pozostaje przeświadczenie że upadek komunizmu zaczął się w Berlinie, Lech Wałęsa był w SB a Jerzy Owsiak kradnie na potęgę pieniądze z WOŚP.

Nie szanujemy własnej historii, a ludzi z których powinniśmy być dumni mieszamy z błotem.

Na koniec dodam że nazwanie Kuklińskiego zdrajcą jest równie absurdalne co stwierdzenie że Jaruzelski wprowadził stan wojenny bo chciał obronić Polskę przed wejściem sowietów.

Pozdrawiam

Pawex9

Mhm, prawdopodobnie w znacznej, być może nawet kolosalnej przewadze poruszanych przez ciebie kwestii masz sporo racji lub jesteś bliski realniejszemu spojrzeniu. Obraz Pasikowskiego oceniam podobnie do "Układu Zamkniętego" pozytywnie (na mocną 7-kę), ciekawie - na wysokim poziomie technicznym został zrealizowany pościg zainscenizowany w dobrze spreparowanej, dawnej PRL-owskiej zimowej rzeczywistości.

ocenił(a) film na 8
Koala_79

"Jak ze zdrajcy robi się bohatera"

Paradoskalnie to zdanie jest niemal prawdziwe. Jak Kukliński zaczynał swoją karierę to był zdrajcą wolnej Polski. Wiedział dobrze czym jest ZSRR, słyszał o Żołnierzach Wyklętych itd. Można wymieniać w nieskończoność. NA SZCZĘŚCIE zaszła w nim wielka zmiana i ze zdrajcy i ruskiego pachołka stał się bohaterem.

Inne ruskie pachołki nigdy mu tego nie wybaczą, a dzieci, wnuki i prawnuki resortowe będą pluć w nieskończoność. To jest dodatkowa cena, którą musi zapłacić.

Marek_Antoniusz

Szkoda, że ta przemiana była przez Amerykanów kupiona dolarami. W filmie tego nie ma, a to właśnie pomaga ocenić Kuklińskiego.

ingeloakastimizilian

Problem leży w dosłowności filmu, dla wielu jest on niezbitym dowodem wyznawanej opinii o Kuklińskim. Nie są istotne dziury w jego biografii, dobrowolne wstąpienie na służbę zawodową, przynależność do PZPR, donoszenie na kolegów, ochotnicza współpraca z wywiadem przy rejsach jachtem, studia na Akademii Woroszyłowa w Moskwie, udział w planowaniu interwencji w Czechosłowacji - a tego nie sposób kwestionować. Zasługi są znane jedynie z jego własnych wypowiedzi, ochłapów rzuconych przez CIA oraz laurek od emerytowanych szpiegów i polityków amerykańskich. Do tego poszlakowe, choć prawdopodobne, zarzuty bycia podwójnym agentem...

Być może Kukliński dokonał czynów ważnych, ale przede wszystkim dla USA. Jest postacią tragiczną ze względu na wciągnięcie rodziny w kłopoty (choć są różne teorie n/t synów), niespełnione oczekiwania odnośnie uznania zasług w III RP, czy konieczność życia na obczyźnie.

Mnie nie odpowiadają spędy szkolne do kin i wałkowanie z młodzieżą "przygód Pana Ryszarda" w wersji serwowanej przez jedną opcję polityczną. Niezależnie od tego, jakie sensacyjne materiały ujawnią CIA, czy badania historyków w archiwach, nie powinien być wzorcem do naśladowania.

ocenił(a) film na 10
bazant57

A dla Polski uniknięcie wojny jądrowej nie było istotne? Tylko dla USA które znajdują się po 2 stronie globu? O planowaniu interwencji w Czechosłowacji była mowa w filmie.
Dlaczego nie powinien być wzorcem do naśladowania? Przejrzał ruskich i pomagał tym właściwym narażając siebie, rodzinę, przyjaciół. Jasne że powinno się uczyć młodzież o takich osobach. Jaruzel, kiszczak - to są czerwone śmieci które powinny gnić na śmietniku historii a wciąż są w podręcznikach :/

JustynOryg

Nie rozpędzaj się w insynuacjach. Jeżeli dla Ciebie istnieją tylko dwa poglądy - osobisty i wrogi, to nie ma o czym dyskutować.

Byłem żołnierzem i nie tylko dla mnie, ale i moich kolegów (żadnych komuchów, większość z nas była w Solidarności) ktoś, kto wystawiał nas jako tarcze strzelnicze był zdrajcą. A z pewnością przekazane Amerykanom informacje spowodowałyby hekatombę Wojska Polskiego w przypadku wojny (np dane o systemie obrony powietrznej - co daje panowanie w powietrzu pokazują wojny prowadzone przez USA). W rzymskich legionach obowiązywało prawo, w myśl którego ten kto naraził życie kolegów (przez spanie na warcie, ucieczkę z pola bitwy lub niewykonanie rozkazu) był skazywany na zatłuczenie przez nich kijami. Bo lojalność wobec kolegów ma być ważniejsza niż własne życie. Jak nie rozumiesz, to obejrzyj "Kompanię braci".

Szpieg przekazujący informacje nie ma nad nimi żadnej kontroli. Dowodem na to są przekazane dokumenty stanu wojennego, o których Solidarność się nie dowiedziała. Interes USA był odmienny. Można przypuszczać, że realizacja siłowego rozwiązania bez udziału Rosjan, jako nienaruszająca układu sił w Europie była dla Waszyngtonu optymalna. To samo mielibyśmy w przypadku wybuchu wojny. Miliony istnień Polaków miały by mniejszą wartość od życia amerykańskich żołnierzy.

Obowiązkiem żołnierza jest wykonywać rozkazy, zwłaszcza gdy jest zawodowy, a przysięgę składał dobrowolnie. Jeżeli dziś oficer eurosceptyk przekaże tajemnice NATO państwu islamskiemu, albo Rosji, bo uważa to za dobre dla Polski, to nie będziesz mieć wątpliwości jak go ocenić.

użytkownik usunięty
bazant57

Podpisuję się pod Twoim postem rękami, nogami i czymkolwiek, czym można się podpisać.

ocenił(a) film na 10
bazant57

" Jeżeli dziś oficer eurosceptyk przekaże tajemnice NATO państwu islamskiemu, albo Rosji, bo uważa to za dobre dla Polski...," - nie widzę analogii do Kuklińskiego. Pułkownik nie przekazywał tych danych Japończykom. Nawet w filmie wyraźnie jest pokazane, że o wszystkim decydowali w Polsce Rosjanie. Nie było tak? Bo skoro jednak, to nie ma tu mowy o "polskiej armii", czy "polskim wojsku" i "polskich oficerach". Jedynie o ruskich sługusach. Ale wszystko tłumaczy Twoja wypowiedź "Byłem żołnierzem...". W jakich latach? Może też strzelałeś do stoczniowców i to usprawiedliwisz? Jeśli służyłeś to wiesz, że nadrzędnym zadaniem wojska jest ochrona granic i Rodaków a nie strzelanie do bezbronnych krajan. Amerykanie mieli swoje interesy w Europie jednak byli oni przychylniej nastawieni do Polaków niż "polskie władze i wojsko/milicja". Nic dziwnego, że pułkownik zwrócił się do nich po pomoc.
Przykładowo UPAińcy mordowali na Wołyniu zarówno Polaków jak też Ukraińców i Ukrainki z mieszanych małżeństw które broniły swoich bliskich. Członek OUN-UPA który ostrzegłby wioskę, przez co nie zostałaby wyrżnięta w pień ale oddział UPaiński poniósłby straty jest wg mnie bohaterem a nie zdrajcą. I nie tylko ze względu na fakt, że jestem Polakiem ale również patrząc na sytuację od strony Ukraińców, bo co to za "UKRAIŃSKA powstańcza armia" która morduje Ukraińców?
To jest dla mnie analogiczna sytuacja. I dlatego uważam Kuklińskiego za bohatera. Całe ścierwo z UB, SB, milicji, ORMO, ZOMO etc służyło OKUPANTOWI a nie Rodakom (no, z bardzo nielicznymi wyjątkami).

ocenił(a) film na 7
bazant57

"Obowiązkiem żołnierza jest wykonywać rozkazy, zwłaszcza gdy jest zawodowy, a przysięgę składał dobrowolnie."-obowiązek,obowiązkiem ale przede wszystkim trzeba mieć "otwarty" umysł a nie wykonywać rozkazy jak przysłowiowy robot.

ocenił(a) film na 6
bazant57

Mądrego to i poczytać warto.

neolith

Nie wszyscy spokojnie reagują na moje wypowiedzi. Jak poczytasz dalej, to znajdziesz "to":

TheQac w odpowiedzi na post: bazant57 | 4 wrz 21:34
ocenił(a) ten film na: 8
Ooo, politykujesz też przy tym filmie. No dobra, ale najważniejsze pytanie: na kim z twoich krewnych egzekucję wykonali Żołnierze Niezłomni, AK, czy władze II RP, że aż tak Polski nienawidzisz?

Niektórzy powinni poczytać dzieło "O umiejętności przekonywania i dyskusji". Kończenie dyskusji poprzez uwagi ad personam lub obrażanie to na tym portalu (i pewnie całym internecie) chleb powszedni.

ocenił(a) film na 6
bazant57

Zwykle, nie widze sensu dyskusji z ludzmi którzy nie mają pojęcia o czym mówią, których świat jest czarno-biały a wiedza historyczna ogranicza sie do memów z fejsbuka. I tak ich nie przekonasz dla nich NSZ to bohaterowie bo walczyli z "ruskimi" o takich "bohaterskich" czynach swoich idoli, jak wymordowanie w Lasach Kraśnickich w 1942 roku 40 Zydów,, byłych zołniezy WP, zbiegłych z obozu w Lublinie, nigdy nie słyszeli i jest to komunistyczna propaganda. Dyskusja a raczej jakiekolwiek próby jej prowadzenia nie maja sensu bo "oni" mają racje i zostaniesz okrzyknięty komuchem, pachołkiem rosji itp.

neolith

Takie motywy to są częstsze w dyskusji przy "Historii Roja". Niektórzy relacjonują historie rodzinne ze spotkań z "wyklętymi", niejednokrotnie zakończone tragicznie w przypadku odmówienia im czegoś. Większość jednak czci "rycerzy na białych koniach".
Mnie tylko zastanawia popularność tego kultu. Opór czynny przeciwko władzy komunistycznej po 1947 r. nie był już w stanie niczego zmienić i trwały w nim jedynie tysiące, a nie setki tysięcy ludzi jak w 1944 r. Nie jest prawdą "powszechny sprzeciw wobec wszelkich działań komunistów", choć nawet znalazło się to w haśle w Wikipedii. Dla sporej części Polaków powojenne zmiany ustrojowe przyniosły nie uwięzienie, lecz poprawę losu. Ponad 2.5 mln rolników dostało ziemię z reformy rolnej (teraz pewnie okaże się, że to byli złodzieje). Otwarła się możliwość zdobywania wykształcenia (przy okazji z indoktrynacją). Prawdą jest natomiast to, że owo rozdawnictwo było możliwe, bo zabrano komuś innemu, często naruszając nawet prawa PRL-u, jak w przypadku kamienic czynszowych, sklepów czy warsztatów rzemieślniczych. Mieszkający latami w komunalnych budynkach, teraz walczący z próbami odzyskania własności przez poprzednich właścicieli, jeszcze w III RP przez ponad 20 lat korzystali z regulowanych czynszy, nie pozwalających nawet na utrzymanie ich stanu technicznego.
Protesty z lat 1956, 1970, 1976 nie zakładały zmiany systemu politycznego (choć rozwijały się finalnie w tym kierunku), a głównie realizację postulatów ekonomicznych. Gdy był jaki taki poziom życia, społeczeństwo było potulne i nie rozumiało studentów w 1968, ani KOR-owców po 1976. Na tle tego podziw dla "wyklętych" i wysyp wojujących antykomunistów (gdy ich już nie ma, wpiera się innym "lewactwo") jest chyba działaniem mechanizmu wyparcia. No bo przecież cały czas oni i ich przodkowie trwali w oporze przeciwko komuchom, a te wczasy, premie i medale od PRL-u za chwilę okażą się fałszywkami.

ocenił(a) film na 8
bazant57

Przykro mi stwierdzić, ale masz zlasowany umysł - jak większość w naszym narodzie, także przykro mi to stwierdzić. Wymordowali nam prawdziwe elity (nie mówię, że bez skazy), podniesiono "doły społeczne" - a jakże! - do rangi władzy, do rangi tych elit. Mamy w Polsce (wciąż...) społeczeństwo "służących i parobków" (bez urazy do tych ludzi), tak naprawdę pozbawione jakiegoś większego morale ("mój interes jest najważniejszy"). "Wpływowi" manipulują społeczeństwem na olbrzymią skalę (dzisiejsza psycho-socjologia potężnie się przydaje). Stąd dziś moda na "prawda jest zawsze pośrodku". A tymczasem prawda jest zawsze!! - pomiędzy!! Nie pośrodku (bardzo bardzo rzadko - jednak pośrodku). Prawda leży tam gdzie leży! Szukanie "złotego środka" jest diabelskim prowadzeniem. Prawdy trzeba szukać, mieć sceptycyzm, ale nie zakładać, że będzie po środku (zwykły rachunek prawdopodobieństwa mówi, że to rzadki przypadek, czyż nie?)
Stąd - Twoje poglądy są miałkie, niestety. Są płytkie. Silą się na jakieś tam "wyważenie". Rzecz najważniejsza - nie przyjdzie Ci do głowy, że byli (są!) ludzie, dla których honor, wyższe wartości niż życie (tak! są takie!!) były dużo ważniejsze niż "rozsądek życiowy"? Żołnierze Wyklęci byli - to fakt i Ty tego nie zmienisz. Choć strasznie, strasznie dużo trzeba włożyć wysiłku i pracy, by podnieść z kolan nasze społeczeństwo (sic!) - to trzeba to mozolnie czynić. I dawać do myślenia takim jak Ty, wytrwale... I czekać aż zmądrzeją...

bazant57

Mój nie żyjący Teść opowiadał (co mu jego rodzice przekazali) jak ci niezłomni/wyklęci w jego miejscowości (Lanckorona) wymordowali kilkunastu mieszkańców bo nie chcieli dać im np ostatniego pożywienie jakie mieli dla rodziny.Już nie pamiętam szczegółów dokładnie, bo to opowiadał mi długo przed "Historią Roja" ,więc nie podam z nazwiska które on mi dał ,ale jeden z właścicieli wielkiej willi w Lanckoronie przetrwonił cały majątek na badania/poszukiwanie grobu i ciała ojca ,którego oni zamordowali.Terroryzowali ponoć bardzo długo tą wioskę.Cóż nie było mnie tam,ale nie chce mi się wierzyć by nie mając w tym żadnego interesu wyssali to sobie z palca tym bardziej ,że przeżyli te czasy sami.Tym bardziej ,iż na ich zbrodnie jest wiele dowodów.Pewnie nie można wrzucać wszystkich do jednego worka i byli wśród nich tacy ,którzy faktycznie mieli szczytne cele ale do takich dołączali niestety pospolici bandycie ,którym chodziło tylko o rozlew krwi,gwałty,kradzieże itp i to stanowiło ich jedyny cel

romek_krakow

Romek ty tak poważnie?! Jest wiele dowodów na twoją ułomność...

bazant57

Gen. Kukliński był sztabowcem, zajmował się mapami. Jednym z najważniejszych eksponatów znajdujących się w zbiorach Izby Pamięci jest plan operacji zaczepnej Frontu Nadmorskiego, który obrazuje przebieg pierwszych pięciu dni potencjalnej III wojny światowej. Kukliński nigdy nie przypuszczał, że zacznie wykradać dokumenty pisane cyrylicą. Język owych dokumentów może być przyczynkiem do odniesienia się do wygłaszanych przez lata opinii na temat rzekomej zdrady polskiej armii, której miał dopuścić się gen. Kukliński. Tymczasem Amerykanie stwierdzili wprost, że o LWP wiedzieli tyle samo, ile Sztab Generalny, a wiedza ta nie pochodziła od ówczesnego płk. Kuklińskiego.

xatt1975

Po pierwsze mapa ta wcale nie obrazuje operacji militarnej, która była zdecydowana, a tylko coś ją powstrzymało. Na tej zasadzie można by wnioskować, że odtajnione w 2015 r. wykazy celów bombardowań atomowych SAC z 1959 r. pokazywały zamiar wywołania III wojny światowej przez USA. Po ich realizacji faktycznie wchodzenie na terytorium państw Układu Warszawskiego nie byłoby potrzebne. Praca sztabowa zawsze wyprzedza (no może poza czerwcem 1941 r. po stronie ZSRR) decyzje polityczne. Przykładem są choćby amerykańskie plany reakcji na przejście Wielkiej Brytanii na stronę Niemiec z 1940 r. Nikt nie powie, że USA faktycznie zamierzało wtedy najechać Kanadę.

bazant57

Z tym obowiązkowym wykonywaniem rozkazów to nieźle pojechałeś. Po II wojnie okazało się, że wszyscy Niemcy tylko obowiązkowo wykonywali rozkazy i byli lojalni wobec kolegów i przełożonych.

Czyli według twojego kryterium byli w porządku.

Poprawiacz_napisowy

Jasne, wojsko to wewnętrznie ostoja demokracji, żołnierze mogą dyskutować z przełożonymi sens rozkazów i chęć ich wykonania. Czyli filmy o amerykańskiej piechocie morskiej to kłamstwo. Żadne "sir, yes sir" i wykonanie najgłupszego nawet polecenia, tylko dyskusja o imperatywie kategorycznym i dychotomii dobra i zła.

bazant57

Oczywiście, że wojsko to struktura hierarchiczna i autorytarna. I tak ma być.

Ale jednak zawsze gdzieś jest granica moralna, za którą nie można usprawiedliwiać wszystkiego słowami "ja tylko wykonywałem rozkazy, a rozkaz ma być wykonany i już".

Podobnie znana dewiza "moim honorem jest wierność" nie jest absolutem i nie może ani usprawiedliwiać wszystkiego, ani być argumentem, że "kolega nas zdradził".

Jednak najważniejsze są racje moralne: zarówno dla wierności, jak i dla braku zachowania tej wierności (to lepszy termin niż "zdrada").

Inaczej wojsko niczym nie będzie się różnić od gangu, w którym "swoi" bronią się do upadłego tylko dlatego, że są "swoi".

Oczywiście najlepiej by było, gdyby ktoś takie kwestie sobie rozstrzygnął zanim wstępuje do określonego wojska i składa przysięgę. Ale często jest tak, że albo sytuacja się zmienia (ktoś wstąpił do Wehrmachtu w 1930, a potem rozstrzeliwał cywilów w 1944) albo ludzie się zmieniają, widzą więcej, szerzej itp.

Teraz tak się mitologizuje, że niby w PRL-u wszyscy byli w opozycji, przynajmniej "duchowej", bo dobrze wiedzieli o co biega. Ale propaganda PRL-u była naprawdę totalna i wszechobecna i bez problemu wyobrażam sobie, że wielu ludzi w nią szczerze w znacznym stopniu uwierzyło: że żyją w kraju, który może nie jest doskonały, ale zmierza ku lepszemu, dla dobra zwykłych ludzi miast i wsi itp. A potem przekonali się, że od tego dobra zwykłych ludzi ważniejsze są np. imperialne interesy naszego sąsiada.

Tu powstaje problem, czy ważna jest przysięga, którą składa się w sytuacji, gdy człowiek jest oszukiwany w takim stopniu, że nie ma żadnej możliwości tego zweryfikować. Jasne w USA też jest propaganda, imperialne interesy itp., ale jednak możesz sobie poczytać, że np. prezydent jest idiotą, a jego polityka zagraniczna bez sensu, bo to i sio. Masz jednak łatwo dostępny materiał do przemyśleń i jeśli tego nie zrobisz, to nie są to obiektywne okoliczności (jak w PRL szlaban cenzury), tylko twoje lenistwo i zaniedbanie.

Poprawiacz_napisowy

Nie wiem, czy znasz przypadek majora Hodysza. SB-ka, który przekazywał informacje Solidarności. Już po zmianach ustrojowych Prezydent W. potrafił powiedzieć, że ma on skłonność do zdrady...

bazant57

Znam ten przypadek, natomiast to, co o Hodyszu mówił "TW Bolek", to dla mnie jeszcze jeden pośredni dowód że Bolek jednak jest Bolkiem :-)

I jeszcze dodam, bo poprzednio tego zabrakło, że jednocześnie jestem przeciwny takiemu nieprzytomnemu windowaniu Kuklińskiego na piedestał jako jednego z największych bohaterów. Szpieg z racji swojej nieprzejrzystości jednak bardzo słabo się nadaje na piedestał. Chyba żeby jakoś efektownie zginął w czasie akcji, niejako w świetle reflektorów, to wtedy jeszcze ujdzie.

Poprawiacz_napisowy

Kukliński jest jednym z elementów mitu założycielskiego, obok Wyklętych, "zamachu" smoleńskiego, Prezydenta Lecha K. , no i oczywiście JPII. Tych ostatnich cytuje się zresztą przy każdej okazji, często wręcz sprzecznie do ich przekonań. A martwi bohaterowie nie będą prostować.

ingeloakastimizilian

Nie nie była bo kukliński za przekazywane informacje nie brał pieniędzy

ocenił(a) film na 4
Pawex9

Co do filmu to uważam żę zrealizowany bdb i Pasikowski się postarał.

Natomiast co do Kuklińskiego. Osoba która pracowała dla innego wywiadu jest zdrajcą tak czy inaczej, a on wiedział co robi. Za to jest kara śmierci.

ocenił(a) film na 10
czesiek77

Racja. Był zdrajcą dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, oraz dla tych co łykają komunistyczną propagandę.
Większość piszących o jego zdradzie, na jego miejscu wypięłaby zad na resztę narodu i dla siebie wyszarpała jeszcze więcej od Kuklińskiego. Niestety, nie są ani tak inteligentni jak on, ani nie mają takich perspektyw. Najpierw mnie durnie złościli, ale w sumie to żal dzisiejszego, przeciętnego Polaka. Na ogół, to kłamliwa, strachliwa, fałszywa menda. No, ale tacy się nie urodzili, taka jest modern "edukacja".

ocenił(a) film na 4
Jaho63

Ja tylko stwierdzam fakty. Dla mnie był on na pewno ważną osobą w historii Polski. Ale nadal nie mamy pełnego obrazu na jego postać część dokumentów została nieujawniona.
I dla twojej wiadomości jestem inteligentny i nie "łykam komunistycznej propagandy" gdyż uważam ją za równą faszyzmowi.

ocenił(a) film na 10
czesiek77

Dlatego też nie napisałem ani raz "ty". :)
Niestety do ogółu się to nie odnosi. :(

ocenił(a) film na 7
czesiek77

Idąc Twoim tokiem rozumowania oficer północnokoreańskiej armii przekazujący ważne, wręcz kluczowe informacje USA jest zdrajcą. Zdrajcą to on może jest ale dla kim dzong una i jego kolesi którzy żyją w korei jak pączki w maśle. Dla każdego niezindoktrynowanego polityczną ideologią koreańczyka (wiem, że takich jest niewielu) taki ktoś jest bohaterem. Tym samym Kukliński byłby zdrajcą gdyby zdradził wolny kraj, w którym rządzi władza wyłoniona w demokratycznych wyborach itd. Jak wiemy władza w PL była taka jaką chciała Moskwa a w takim przypadku trudno mówić o wolnym kraju. Do wolności prowadzili go dopiero tacy ludzie jak Kukliński. Pozdrawiam.

raffaello_od_ferrero

Porównanie z Koreą Północną nie do końca jest trafne. Od zerwania chińskiej smyczy reżim w Phenianie dysponujący bronią atomową i środkami jej przenoszenia jest nieobliczalny, bo Kim Dzong Un samodzielnie może wydać decyzje o jej użyciu, co stwarza zagrożenie wykraczające poza Azję południowo-wschodnią.

Z drugiej strony niby dlaczego USA mają być traktowane jako światowy strażnik wolności i demokracji. Pretekstem do zaangażowania w wojnę w Wietnamie miał być incydent w Zatoce Tonkińskiej, całkiem niedawno USA przyznały, że rzekomy atak na amerykański niszczyciel nie miał miejsca. Jakoś nikt nie rozliczył też administracji G.W. Busha z kłamstw n/t "mobilnych wytwórni broni masowego rażenia" i "wspierania al Kaidy" przez Saddama Husseina. A to destabilizacja środkowego i Bliskiego Wschodu jest teraz powodem kłopotów z ISIS.

Gdy wchodzi w grę interes polityczny lub gospodarczy USA, to można mieć w gronie najbliższych sojuszników Arabię Saudyjską (niedemokratyczna monarchię absolutną, zakulisowo tolerującą wspieranie przez swoich obywateli al Kaidy, gdzie można dostać wyrok śmierci za małżeństwo bez zgody rodziców lub z osobą nie będącą muzułmaninem). Albo Izrael, gdzie Palestyńczyk będzie sądzony wg innego prawa niż Żyd, ma tablice rejestracyjne innego koloru (może od razu naszywka na ubranie), małżeństwa osób różnej religii są zabronione (było już coś takiego w kraju faceta z wąsikiem), a Strefa Gazy jest celowo głodzona (sza, sza, niewolno mówić, że to getto).

ocenił(a) film na 7
bazant57

Sorry, ale wolę mieć za sojusznika USA (ze wszystkimi ich wadami) aniżeli Rosję (czy wcześniej ZSRR). Porównanie z Koreą Płn. jak najbardziej trafne, bo chodzi o wykazanie mechanizmu a nie o konkretny kraj. Pozdrawiam.

bazant57

Czytam tak te twoje wypowiedzi i zastanów się czy 1. głosisz pogląd że USA jest chytrą i samolubną stroną w światowych konfliktach czy 2. żołnierz który nie wypełnia rozkazów (i np. dokonuje zdrady) nie może być nazwany bohaterem. Piszesz o inteligentnej dyskusji i unikaniu ad personam, a kolega zagiął Cię znakomitym kontrprzykładem o Korei Północnej, na który nie odpowiedziałeś, tylko zacząłeś mówić coś o USA.

ocenił(a) film na 7
czesiek77

wydajesz się być prawicowy, a neoprawica jest rosyjska i przeciwna europejskiej neolewicy. jak typowy prawak nie lubisz Kuklińskiego, bo jak osoba o mentalności rosyjskiej jest on dla ciebie problemem

ocenił(a) film na 7
Jaho63

"nie są ani tak inteligentni jak on" a skąd znasz poziom inteligencji? Drugie można by uważać, że był inteligentnym jakby specjalnie dochodził do poziomu pułkownika oraz lubianej przez sowietów tylko dla potrzeb, przeniesienia informacji. No to jednak nie ma dowodów. Wiec dla własnej potrzeby i swoich przekonań doszedł tak wysoko.

ocenił(a) film na 10
rafib1975

Nie do końca czytelny jest Twój wpis, ale spróbuję się domyśleć. :)
Skąd wiem, że był piekielnie inteligentny? Z licznych wypowiedzi, również krytykujących jego postępowanie, autorów!
Byłby inteligentny jakby specjalnie doszedł do stopnia pułkownika? Ciekawa teoria...
Jaki tam on był, tak na sto procent, nie wiem, i pewnie nawet Ci najostrzejsi krytycy nie wiedzą.
Jest jednak kilka podstawowych prawd, których choćby milion postów pisać się nie zmieni.
1 - Był przeciwnikiem szuji, największych łgarzy, zbirów i morderców w historii! Komuchów i półkomuchów (czyli PRL-owców) :)
2 - Nie był jednym z tych, którym szpiclowanie zapewniło "zaistnienie".
Cała reszta to szum...

ocenił(a) film na 7
Jaho63

Zadam ci jedno pytanie był, czy nie był szpiegiem? Chodzi o jednoznaczną odpowiedź "TAK" lub "NIE".

ocenił(a) film na 10
rafib1975

To jest pytanie z gatunku "czy Prometeusz był złodziejem, kradnąc ogień dla ludzkości". :)
Ale skoro ma to Ciebie uszczęśliwić to odpowiem.
Tak, był szpiegiem. I oby więcej takich szpiegów było. Takicgh Snowdenów czy Assang'ów. Ujawniających plany potwornych ludzi.
Większość ludzi, zdecydowana większość, prawdę powiedziawszy pewnie i ja, w ich sytuacji siedziałoby na doopskach, nie narażając się dla jakichś nieznanych im osobiście mas, narodów. Ale są ludzie, którzy nie potrafią z taką syfiatą wiedzą spokojnie spać. I chwała im za to.
Przykre, że potem zjandują się stada leszczy zapluwających się, umacniających swoje chore przekonania tak idiotycznymi argumentami jak "ale składał przysięgę", ale był szpiegiem, czy nie"...
Dla mnie to jest obraz współczensego, zidiociałego społeczeństwa. Nie mówię teraz dokładnie, że to Ty, bo przecież się nie znamy, ale całe rzesze takich współczesnych idiotów, umacnia i legimityzuje wszelkie haniebne wobec nich postępki władz.
Stara prawda. Durni trzeba traktować jak durni. Nie trzeba się nimi przejmować.

ocenił(a) film na 7
Jaho63

Wiec był, szpiegiem czyli osobą która współpracuje z obcym wywiadem.
Jak przeczytałem o Snowdenie czy Assangu, że ich również wychwalasz to zrobię jedno za kończę z tobą jakakolwiek dyskusje. Ciekawiło mnie co jeszcze sądzisz o Rosenbergach ale już, odpuszczę ten temat.

ocenił(a) film na 10
rafib1975

To jest proste jak drut. Jedni zdradzają swoich, a inni zdradzają sitwy działające wśród swoich. Zasadnicza różnica.
Jak między nami. Ja popieram dobro ogółu, a Ty dobro wąskich grup. ;)
Ale spoko, to tylko rozmowa. Mnie Twoja postawa snu z powiek nie spędza, mam nadzieję, że moja Twoich też nie.
Bajo.

rafib1975

jasne, najlepiej wierzyć w Stalina i Lenina ze spuszczoną głową i czyścić buty bolszewickim ścierwom - wtedy wg ciebie jest się 100% polskim bohaterem narodowym? Brawo za tak bystry pomyślunek...

ocenił(a) film na 7
Mothyff

Ale znasz chyba na tyle historię, że mówimy i innych czasach?

ocenił(a) film na 8
rafib1975

Ty mówić Polska choć trocha?

ocenił(a) film na 9
rafib1975

Czyli wg Twojego rozumowania osoba, która w czasie II WŚ szpiegowała III Rzeszę też była zła?

Faszyzm był zły, ktoś kto przyczynił się do jego upadku jest bohaterem.

Komunizm był, ktoś kto przyczynił się do jego upadku jest bohaterem. A Wy nazywacie go zdrajcą...

admater85

"Faszyzm był zły, ktoś kto przyczynił się do jego upadku jest bohaterem." Czyli Josif Wissarionowicz Dżugaszwili jest dla Ciebie bohaterem?

ocenił(a) film na 9
bazant57

W tej kwestii - tak. Tak samo, jak bohaterem II WŚ jest Jaruzelski.

ocenił(a) film na 7
Jaho63

Nie napisałem od razu kim dla ciebie byli Rosenbergowie?

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 8
Jaho63

Zwróć uwagę, że o działalności szpiegowskiej Kuklińskiego i o jego "bohaterstwie" wiemy tyle ile CIA chce nam powiedzieć.
Większość jego działalności a w szczególności ta najistotniejsza jest objęta ścisłą tajemnicą USA.
Sama bezkrytyczna wiara w zapewnienia obcego wywiadu (nawet takiego "sojusznika" jak USA) - nie zasługuje na pochwałę.
Tworzenie mitu bohatera z Kuklińskiego przez Polaków jest tylko podchwyceniem propagandy głoszonej przez wywiad obcego kraju.

czesiek77

nie można zdradzić wroga a właśnie tym byli ruscy na naszych ziemiach przez blisko 50 lat. Zdradza się przyjaciół nigdy wrogów. A kara śmierci należy się tym co polakom w lesie strzelali w tył głowy, tym którzy strzelali w latach 70 i tym co ślepo podążali za wolą zsrr niszcząc wszystko co Polskie i zabijając inteligencję bo tępymi baranami rządzić łatwiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones