PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6524}
6,3 274
oceny
6,3 10 1 274
Jadą goście jadą...
powrót do forum filmu Jadą goście jadą...

Pozytywne zaskoczenie

ocenił(a) film na 7

3 nowelki filmowe o 3 wizytach Polonusów w ojczystym kraju. Każda trochę inna, ale każda o czymś ważnym.

W noweli 1 młody kuzyn Peter odwiedza swego starszego krewnego, ustatkowanego urzędnika z żoną i córką. I sędziwym ojcem, którego z powodu małego metrażu trzeba było oddać do domu starości. Ale że kuzyn z Ameryki przyjeżdża, to pozory trzeba zachować...

Nowela 2 opowiada o wdowcu Mike'u, który odwiedza rodzinną wioskę swego ojca na Podhalu. Szuka kandydatki na żonę, co wywołuje wielkie poruszenie wśród miejscowych panien (i ich rodziców), a także znacząco zwiększa spożycie alkoholu w miejscowej gospodzie...

Tematem noweli 3 są perypetie amerykańskiego przedsiębiorcy polskiego pochodzenia, który specjalizuje się w fabrykowaniu pamiątek z ziemią z polskich pól bitewnych. Konieczność zdobycia "sprawdzonego" towaru zmusza go do zawiązania doraźnej spółki z obrotnym miejscowym szoferem...

W każdej opowiastce przemycono (w mniej lub bardziej udany sposób) ważną naukę o tym, co rzeczywiście istotne jest w życiu. Rodzice Magdy dopiero po niewczasie rozumieją wagę trwałej relacji z ojcem/dziadkiem Konstantym. Wdowiec Mike niemal traci życie pośród otaczających go kandydatek, nie doceniając tej jedynej. Biznesmen Harry dostaje cenną lekcję o historii Polski i jej dziedzictwie skrytym w jej każdym zakątku.

Jest kilka scen wesołych (dziadzio Konstanty popijający w ukryciu naleweczkę, opowiadając wnuczce swoje myśliwskie historie, swojskie charaktery górali w zderzeniu z amerykańskim gościem i wizyta biznesmena Harry'ego pod Grunwaldem plus fenomenalne 2 sceny z czarnoskórym Polonusem na początku i zwłaszcza na końcu filmu - polecam, parsknięcie śmiechem murowane).

Ale można się też wzruszyć czy też zadumać (piękna scena nagrywania pozdrowień dziadka dla brata z Ameryki czy scena z drużyną harcerzy, która uczciła miejsce walk z czasów wojny).

Ogromnym atutem są wspaniali aktorzy - moim absolutnym idolem jest Kazimierz Opaliński jako wciąż dziarski dziadek, z białą czupryną i wąsami wyglądający jak Mark Twain. Bawi też Władysław Hańcza, w roli proboszcza wygładzającego płomienne przemówienia przy każdej okazji. Mitchell Koval gra tu podobnie jak w filmie "Nie lubię poniedziałku". W pamięć zapada też zrzędliwa mamusia Magdy (Sylwia Zakrzewska), która za plecami dziadka narzeka, by za chwilę słodko gawędzić z gościem zza oceanu.

W tle jeszcze obyczajowy obrazek podróży naszym najsłynniejszym liniowcem, czyli "Batorym", która jak klamra spina nowelki w całość. Film wart odkurzenia i odświeżenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones