Miałem nadzieję na podobne emocje jak w przypadku "Jak zostałem gangsterem", nic z tego. Po pierwsze - film jest za długi, po drugie- jest za długi i przez to nie trzyma tempa, po trzecie- jest za długi, nie trzyma tempa i sama wspaniała muzyka oraz jak zwykle dobry Włosok nie wystarczą by uciągnąć tę historię.
Mi się podoba taki sposób narracji, lepsze to niż napisy z wytłumaczeniami jak w "Służbach Specjalnych", to była masakra, która bez pauzowania co 5 min była nie do zrozumienia.
Niestety mam te same odczucia… mimo całej sympatii do Włosoka i kilku miłych nawiązań do „części pierwszej”, bardzo słabo. Momentami Vega…. :/
dokladnie, to żaden majstersztyk. Te same dialogi ten sam układ. Przerost formy nad treścią i kolejne potężne rozczarowanie. Pan Kawulski filmów robić nie potrafi.
A ja chciałem powiedzieć, że dla mnie to był zacny film, ani razu nie zmrużyłem oka, tak jak w przypadku filmów Vegi dużo się dzieje czasami trzyma, ale co z tego jak bez podjazdu do filmów Kawulskiego. Osobiście dla mnie wchodzi na dobre tory i fajnie się ogląda jego filmy, ale to tylko moje odczucie i żony, nie chce się wdawać tu w dyskusję tylko oceniłem jego prace.
Przecież "Jak zostałem gangsterem" to taki sam chłam, bez ładu, składu, fabuły, gry, scenografii, niczego. High school musical luźno oparty na paru książkach bandziorów
Przynajmniej były tam dwie wyraziste męskie postacie, Waldena chyba każdy zapamiętał. Tu, jakby ktoś wrzucił śmieci do worka, zamieszał i wysypał.
Mnie irytowały te sceny seksu, które nic nie wnosiły do filmu. Może to chwyt który miał przyciągnąć niektórych odbiorców? Np jeśli dobrze pamietam trener bzyka jakąś dziewczynę mówiąc jednocześnie do kamery. Zabieg totalnie zbędny. Tak jak Krolikowski który zwraca się do widzów oddając mocz. No i żart z maskotką który ma pewnie ze 20 lat. Spodziewałam się czegoś lepszego
To było żałosne, świadczy o tym, że vegizmy zainfekowały polskie kino jak martwica stopę cukrzyka.
Muzyka na 6, reszta już niestety nie. Za dłuuuuugi, trochę przypomina Najmro, ale oceniam go nieco niżej. Zbyt długie i niepotrzebne epizody np z Niemcem i że stołem powyłamanymi nogami... Brak ciągłości i te nowoczesne wstawki z dialogiem w czasie teraźniejszym... Za dużo tych lektorów się tu zrobiło.
Zabieg z lektorami, to robienie z widza idioty. Niczemu te ekspozycje nie służą.
za długi, rwany montaż i łamanie 4 ściany na siłę. Jedynie myzka i obsada daje rade
Ja bym to określił "casusem Vegi". Raz się udał fajny film i drugi zrobiony właściwie na to samo kopyto. A im się ogląda więcej podobnych filmów, tym gorzej, a im są te filmy dłuższe (tak jak ten, 3 godz) to jeszcze gorzej.
Film pozytywnie nas zaskoczył. Nie jest to jakieś wybitne działo ale film się wyróżniał. Był przyjemny i miły dla oczu i uszu, dobra muzyka, fajna charakteryzacja. Mieliśmy jedynie wrażnie że oglądamy dwa filmy. Ten przed kokaiową fetą i po. Postać Nikity niestety fatalna, pretensjonalna i psująca cały urok filmu. Najbardziej podobał mi się motyw Czarnej, zdjęcia w jej mieszkaniu przypominały mi "Moulin Rouge" przedstawione w nieco magiczny sposób.
Najlepsze jest w tym wszystkim to, że niektórzy ludzie mówią że to świetny film. A gdy zapytasz co dokładnie jest świetne? Mówią, że no jak to co Polski gangus, historia prawdziwa. No legenda człowieku, nie rozumiesz bo nie żylaś w pół światku i inne brednie. Teraz to już ludzie nie oceniają filmów tylko to co symbolizują. A wiśnią na torcie kiczu i sztuczności tego filmu jest Wieniawa. Od '' Small World "do tej paskudnej roli wypinajacej się lampucery przestała istnieć w moich oczach. Dlaczego ta dziewczyna bierze wszystko co jej dają. Czy ja teraz czekając na kolejny Polski film mam się spodziewać Wieniawy zamiast Karolaka. To już jest takie mdłe. Nie ma innych aktorów, wciąż te same twarze. Od pseudo raperów po Wieniawe. Ja mam tego dość. Film mi się nie podobał. Wierzę, że historie Nikosia dało się opowiedzieć lepiej.
Tyle że każdemu może się podobać coś innego w tym filmie więc takie wrzucanie do jednego worka z patolami co nie potrafią się wysłowić jest bez sensu.
Jestem osobą wykształconą i autentycznie podobał mi się ten film, narracja, muzyka i sama historia.