Ostatnio wziąłem się za oglądanie tego typu filmów i stwierdzam, że ten jest najgorszy z tych, które ostatnio widziałem.
Po takiej obsadzie spodziewałem się czegoś lepszego, a tymczasem straciłem 1,5h oglądając słaby film przy którym zaśmiałem się może raz i tylko częściowo był to śmiech niewymuszony.
Do gry aktorskiej przyczepić się nie mogę, ale cała ta fabuła strasznie mdła, miałem wyłączyć film po jakiś 30 min, ale mówię a co m i tam... może się rozkręci, ale nic z tego.
W porównaniu do "50 pierwszych randek", które oglądałem dzień wcześniej ten film wypada przy tym bardzo słabo.
myślę, że każdy kto był chociaż raz w związku znajdzie w tym filmie nutke prawdy i pokiwa głową ze zrozumieniem
nie moge uwierzyc w to co czytam! przeciez to jest najlepsza komedia romantyczna jaka widzialam!
jezeli Ci sie nie podoba, to chyba tylko dlatego, ze w ogole nie lubisz tego typu filmow.. ; -)
Mylisz się... Właśnie lubię i ostatnio robię sobie maratony komedii i komedii romantycznych.
W ciągu ostatnich 2 miesięcy obejrzałem jakieś 12-13 filmów z tych gatunków i ten jest cienki.
Od siebie mogę polecić:
50 pierwszych randek, Jak w niebie, Facet pełen uroku, Prosto w serce, Sztuka zrywania.
Zobaczycie te filmy to od razu poczujecie różnice.
Świetny film, może nie na 10, ale na 7 czy 8 już tak. :) Nie możemy zapominać, że jest to komedia romantyczna! ;)
Są dwa rodzaje komedii romantycznych. Pierwszy to te świetne filmy, z ciekawą historią, dobrą gra aktorską i udaną reżyserią. To filmy, które pozostają na długo w pamięci. jak na przykład "50 pierwszych randek".
Drugi typ, to ckliwe, różowe komedyjki z absurdalnymi gagami, w których głównym tematem są zaręczyny i "najważniejszy dzień w życiu kobiety" czyli ślub, albo zakochanie wbrew woli głównych bohaterów. Takie filmy spuszczam w kiblu.