Przede wszystkim ten film warto zobaczyć dla jednej jedynej sceny - przygotowań Ahnulda Czarnoczarnego do finałowej rozróby. Taka epa wtedy odchodzi, że kosmos imloduje! Ta ultraczadowa muza, ta pieczołowitość przy odpinaniu, ładowaniu i odkładaniu broni maści wszelakiej, do tego Arnold w najbardziej kultowym wdzianku made from '80s jakie wymyśliło kino - w białym podkoszulku, jeszcze raz ta MUZA i na końcu Arnie patrzący się w lustro z miną: Who's the ultimate badass now? No kuwa, esencja i kult 80s wydziera się z każdej nanosekundy tej sekwencji :D A sam film? Mega zwałowy, austryjacki bicek infiltruje mafię, gada tylko one-linerami, by na końcu rzucić to wszystko w piździet i rozpiździć wszystkich złych ludzi w drzazgi ;) Jeden z jego bardziej zapomnianych filmów, poznałem go dopiero niedawno i dla mnie to już jest kolejny klasyk z Arnoldem. 8/10
Ta scena o której piszesz to jest moja niezapomniana scena z dzieciństwa jak oglądałem ją jako dzieciak na kasecie tysiące razy.
No mistrzostwo świata scena masz rację!
Mnie bardziej w pamiec zapadla scena z kulkami w szulerni... Ta subtelnosc, z jaka poprosil przechodniow, by sie odsuneli, bo nie moze wjechac do klubu ciezarowka...
Hahahahaha.
DOKŁADNIE TO SAMO POMYŚLAŁEM KIEDY TO OGLĄDAŁEM PO RAZ KTÓRYŚ Z KOLEI!
GENIUSZ! :D
Hit z dzieciństwa i prawda że jest bardzo niedoceniany, bo to iście kwintesencja całego Arnolda.
Warto zobaczyć! :D
a jak! Arnie wymiata i nic dodac nic ujac!
http://www.youtube.com/watch?v=RqmeagdPkvY
I tak wolę scenę przygotować z "Commando".
http://www.youtube.com/watch?v=DZJV37oibhc
Bardzo dobra strzelanka. Nie rozumiem, czemu ten film ma tak niską ocenę. Scena ładowania broni klasyka :D
Scena na lotnisku bardzo ładnie nawiązuje do "Casablanki" :)
Ha ta koszulka żonobijka to w 80 latach był nieodzowny atrybut badassów John McClane też w takiej pomykał