Po co? Dobrze się sprzeda i tak, bo to film o Janie Pawle II i to w krótkim odstepie po jego śmierci. AMERYKAŃSMA TANDETA!
Nie no ze statystami to jakaś groteska. Tłum wiwatujący w Watykanie wklejony chyba z 10 razy w różnych scenach i za każdym razem to samo ujęcie z kobietą w czerwonym sweterku po lewej stronie ekranu. To jakaś kpina z widza. To samo przejazd papieża w Polsce (bodajże w Krakowie). Na brzegu jezdni dwa rzędy wiwatujących, a za nimi puste chodniki. Kpina.