Saruman- Wyszyński, "Zawsze zły" Voight- papież, Robin Hood Brooks'a- młody papież. Szkoda że Gilliama z ekipą nie namówili, to może bym obejrzał. Nie że mam coś do Wojtyły, po prostu śmierdzi gniotem, chyba że to komedia, w co wątpię.
Jest taka stara anegdota o malarzu Styce, który namalował wiele obrazów religijnych. Otóż ów malarz, ilekroć przystępował do portretowania Boga, Syna Bożego, Matki Boskiej i tak dalej - miał pono zwyczaj klękać. Pewnej nocy miał mu się objawić sam Bóg Ojciec z takim oto przesłaniem: "Słuchajcie Styka, wy mnie NIE malujcie na klęczkach, wy mnie malujcie dobrze!"
Ten film jest zrealizowany na klęczkach.