Sid, po raz kolejny udowadnia, że jest twórcą bezkompromisowym, dalekim od komercji!
Equus to z pewnością jedyny obraz tego reżysera, o którym śmiało mogę powiedzieć, że jest to film - co najwyżej - dobry, choć tak naprawdę jest on genialny! Arcydzieło, niemalże!
A czemu tak? Ano temu, iż Jeździec to piekielnie ciężki i trudny filmik, którego nie ogarnąłem do końca. Raz- że nie miałem polskiego tłumaczenia, dwa- jestem widocznie zbyt krępy intelektualnie, aby go zrozumieć w całości :)
Aaa i co jeszcze? Aktorstwo, to tutaj potęga!
Każdy człowiek, który grywał u Lumeta, zawsze zdobywał się na maximum swoich możliwości. Nie inaczej jest i tutaj- Burton, Firth, Andrews stworzyli kreację na miarę oscara!
ps- 8/10!
/do powtórki!!!/