Bardzo płytkie omówienie filmu. O samym filmie właściwie nic. Każde dzieło jest wyrazem światopoglądu artysty. Ja oglądałem film, żeby zapoznać się z wartościami reżysera. Dobrze, że o nich mówi. Następnie wysłuchałem rozmowy Cichockiego i ska, w której oni przedstawiali swoje wartości. Dobrze gdyby dodali do tego coś więcej. Niestety, usłyszałem tylko, że fikcyjna historia jest fikcyjna i się nie wydarzyła (sic!). Następnie panowie się zgodzili, że prawica stanowi zagrożenie, ale (tylko?) w niemczech. Główni bohaterowie pochodzili z niemiec, a nie z francji, ale tego panowie już chyba nie zauważyli albo zapomnieli. Dodam tylko, że mogą obejrzeć film "A jutro cały świat" (też na netflixie) o prawicowym ekstremizmie w niemczech, ale pewnie znów będą sugerować, że to "tylko" historia fikcyjna xD

A jutro cały świat to też takie 2/10, jeszcze bardziej łopatologiczny. Płytkie bo krótkie a nie, że brakuje...czegoś. Teologia polityczna to i mamy określony pogląd Panów który klaruje co chce uzyskać twórca. Reż. manipuluje pod tezę (zakończenie to jest nieśmieszny żart) więc należy mu się rózga. Film polecam oceniać w kategoriach Toeplitza a ta historia się "nie wydarzyła" i proszę te słowa najpierw dobrze zrozumieć.

Film jest bardzo dobrze zagrany, świetne role głównych bohaterów. Dobrze pokazana rola social mediów we współczesnej polityce. Pomysł na scenariusz ciekawy, bo intryga nie zostaje ujawniona i nie kończy się happy endem i katharsis. Historia wciąga. To dobre strony filmu. Postać głównego bohatera makiaweliczna niczym w Biesach. Powiedz mi, dlaczego nikt nie zarzuca Dostojewskiemu, że postaci są przerysowane, że nie ma aż tak dziwnych indywiduów na świecie? Więcej, dlaczego osoby o lewicowych (czy nawet komunistycznych) poglądach mogą czytać Dostojewskiego i się nim zachwycać? Może wtedy zrozumiesz jak dużo ideologii jest w Twojej wypowiedzi i w powyżej wspomnianym programie. Film może się podobać niezależnie od poglądów, bo myślę, że większość jego dobrych stron zostałaby zachowana, gdyby zmienić ideologię głównego bohatera.

Zwieńczenie tego filmu to łopatologiczna propaganda a stosowany język filmowy, dobór bohaterów, stworzone sytuacje oraz bipolarne charaktery służą tezie autora która też podlega ocenie. Masz inne, węższe kryteria oceny i masz do nich prawo. Idę w ocenie drogą Toeplitza/Aumonta i jest to tylko Twój problem.

Społeczne komentarze co do social mediów są dziś zdawkowo wciśnięte w co drugim filmie i mnie to nie "jara". Aktorzy są przeciętni a na dodatek dialogi są marnie rozpisane. Całość to zaangażowane europejskie(formalne nudy) kino polityczne, nic więcej.

Dowód anegdotyczny à la minister Czarnek i osobiste wycieczki sobie daruję.

To co zostało przedstawione w programie to trzecie(jak byk w tytule tematu) spojrzenie na ten film odrębne od dwóch typowych narracji. Najlepsze, że usilnie sprowadzasz myślenie na takie tory a bronisz tego gdybaniem oraz wytykaniem "niedostosowanych" palcami.