PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=571418}

Jeden dzień

One Day
7,5 169 057
ocen
7,5 10 1 169057
5,1 13
ocen krytyków
Jeden dzień
powrót do forum filmu Jeden dzień

Zacznę przede wszystkim od pytania, czy to normalne, że
facetowi może podobać się taka opowieść? Czy to wstyd
przyznać się do tego, że taki film może wzruszyć, bo przecież
jest tak ''babski''? Drogie panie, bez urazy, ale przecież
stereotyp jaki panuje w kinie, że co męskie jest bardziej dla
mężczyzn, a co babskie, dla kobiet, według mnie jest
trafieniem jak kulą w płot. Niestety przekłada się to na wpisy
użytkowników. Prędzej dziewczyna czy kobieta napisze, że jej
się podobał film ze Stallone albo jakiś mocny gore, niż facet
przyzna się do uronienia łzy na melodramacie, lub pochwali
jakąś komedię romantyczną. Oczywiście, abym z któregoś z
tych gatunków szczerze coś polecił, jest rzadkością, co nie
znaczy, że nie zdarzają się i filmy dobre, a nawet świetne.
''Jeden dzień'' według mnie, zalicza się akurat do przynajmniej
bardzo dobrych. Jest dla mnie takim rodzynkiem.
Jeden z hipsterów (nie powiem jaki), który jak zauważyłem,
strasznie się poddenerwował dobrymi słowami użytkowników
fw w stosunku co do tego filmu, strzela sobie swoimi
wypowiedziami w kolano. Ktoś jest ciekaw jego wypowiedzi,
niech poszuka sobie coś na ten temat. Ja akurat kompletnie
się z tym co ''wypocił'' nie zgadzam, ale przecież każdy ma
prawo do swoich własnych interpretacji.
Film Scherfiga nie jest jak dla mnie kolejnym ''zwykłym'' o
niespełnionej miłości. To na prawdę wspaniale opisana
historia igrania z uczuciami i wyborach życiowych, których
niejednokrotnie żałujemy. To opowieść o czasie, który tak
szybko upływa, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak
szybko, gdyż nie mamy na myślenie o tym właśnie tego
...czasu. Zabiegany świat, błędne decyzje, trudne wybory,
spychanie na margines tego co istotne. Często się więc
zdarza, że coś na prawdę cudownego omija nas na własne
życzenie. Czy miłość nie może być tym czymś cudownym?
Niektórzy twierdzą też, że jest to film o przeznaczeniu. Ja
jestem tego zdania, że człowiek sam świadomie wybiera, a
reszta to matematyka.
Dex i Emma wybrali diametralnie odmienne drogi życiowe.
Ktoś pewnie powie, że kiczem jest ukazanie ich dokonań po
tych wszystkich latach, gdzie chłopak, który miał wiele, traci
bez mała wszystko, a dziewczyna, która kochała w
samotności, wytrwałością i pomocą innych osiągnęła szczyt.
A miłość przecież była na wyciągnięcie ręki. To, że sprawy
toczą się tak, a nie inaczej, zapewne miało dodać jeszcze
większej dramaturgii, a nawet można było je przewidzieć.
Najlepsze w tym filmie jest to wszystko do momentu, gdy Dex
w końcu uświadamia sobie jak wielkim był dupkiem i
egocentrykiem. Miłość która trwała latami, staje się chwilą
raptem, a szczęście pryska w mgnieniu oka. Oczywiście
komuś wydać się może to zbyt banalne i naciągane, ale
przecież takie historie się zdarzają, choć trudno uwierzyć w to,
że dwoje już w miarę dorosłych ludzi, nie potrafi dokonać
wyboru względem siebie. Oczywiście jest przyjaźń jaka by nie
była, ale strach przed zmianami, zwłaszcza u Dexa, jest
silniejsza. Ale w głębi siebie walczy z tymi wyborami.
Emma ta nieszczęśliwa, czeka przecież i nigdy nie może być
pewna, czy jej miłość się spełni, lub czy czekanie będzie tego
warte. I pomyśleć, że tyle osób tkwi w nieszczęśliwych
związkach i boi się zmian, mocnych postanowień na lepsze,
tak samo zresztą jak te osoby, które boją się zaryzykować w
miłości i szczęściu jak nasi główni bohaterowie.
Poza udanym scenariuszem, jest jeszcze forma przekazu (i
nie mówię tu tylko o 15 lipca rok po roku), niesamowita
ścieżka dźwiękowa - ''We Had Today'' - Rachel Portman, Elvis
Costello - ''Sparkling Day'', ''Aftermath'' - Tricky, czy ''Sowing
The Seeds Of Love'' - Tears For Fears oraz wiele innych
znanych lub mniej znanych kawałków, udana charakteryzacja i
metamorfoza pary, ale przede wszystkim aktorstwo. Na
prawdę na wysokim, nieudawanym poziomie. Oni wyglądali
na dosyć autentycznych w swoich rolach. Dzięki tej roli w
końcu do gustu przypadła mi Anne Hathaway.
Film godny polecenia bez dwóch zdań. Jestem sam
przekonany, że kiedyś jeszcze jestem w stanie po niego
sięgnąć, ale na obecną chwilę z czystym sumieniem
przyznaję mu 8/10, bo u mnie na nią zasłużył.
pzodrawiam

ocenił(a) film na 10
djrav77

Zgadzam się w zupełności i film polecam również mężczyznom, bo tu nie chodzi tylko o płeć ale i ambicje - ktos kto ogląda tylko akcje o strzelaniu gdzie jest dużo ognia... nie zrozumie go i bedzie się nudzić. A co do samego filmu bardzo się cieszę, że tak się udał. Ile razy oglądałam beznadziejne ekranizacje wspaniałych powieści które psują nasze wyobrażenie i zniechecaja innych do tej książki ! Tu jednak i aktorzy perfekcyjnie dobrani i scenariusz bardzo dobry... Także wszystkim polecam film i książkę, warto przeczytać (obejrzeć), wzruszyć się i przeżyć katharsis :-) jeden z najlepszych filmów ostatnich lat

ocenił(a) film na 10
Karlaaajn

Tez bym się rozpisała ale w sumie.. nie muszę bo wszystko powiedziałeś . Dopowiem tylko ze marzy mi się taka milosc , tylko skonczona happyendem , ale cóż . czas pokaze

ocenił(a) film na 8
monimoni

mam nadzieję, że znalazłaś taką miłość, zakończoną happyendem ;) pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
djrav77

trochę przesadzacie... przekaz filmu jak najbardziej ok. Nie zrozumie tego ktoś kto nie przyżył podobnej historii (nie chodzi tu o zakonczenie)

ale co do samego filmu, jego wykonania, reżyserii to szczerze trochę przesada bo film był na prawdę nudny i nużący momentami. Wszystko jakby było na siłe żeby tylko ukazać zakończenie. W sumie nie oglądałem go sam i moja dziewczyna też średnio było zainteresowana tą produkcją dopiero zakonczenie ją tak poruszyło że aż chciała go objerzeć od początku. Także to chyba najlepszy przykład co oferuję ten film. Co do książki się nie wypowiadam ale podejrzewam że 100 razy lepsza od filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones