Nie lubię tego typu dokumentów bo jak zwyklle wszystko dookoła jest złe i feee, a to co oni robią i co wspierają jest dobre i jest jedyną prawdą. Oczywiście jest ziarno prawdy w tym co mówią, ale też mocno mocno przesadzają.
Mówili o Kakao. Sam co dzień piję szklankę gorzkiego kakao bo znam jego prozdorowtone właściwości, więc to przekonało mnie, że nie wszystko co mówią to bzdury.
Ja staram się zdrowo odżywiać, uważam, że to ważne, ale widocznie mój mózg jest zbyt przeżarty wpływami farmaceutycznego lobby, bo nie przekonuje mnie leczenie raka sokiem z warzyw i jogą, a depresji witaminą C ;/
Zastanawiam się też czy optowanie za przyjmowaniem witamin w horrendalnie wysokich dawkach przypadkiem też nie pokrywa się z interesami koncernów farmaceutycznych...
Poza tym zgadzam się, że to film co najmniej jednostronny. Przydałby się jakiś oponent, choćby przedstawiony jako zło wcielone, ale mówiący coś w stylu: "nie spotkałem się z uzdrowieniem białaczki sokiem marchewkowym". Podobno terapia witaminowo- warzywna odnosi spektakularne sukcesy. Gdzie wyniki badań? Gdzie poczta pantoflowa, która miałaby za nic wrogie lobby, bo jeślibym została cudownie uzdrowiona z raka to z pewnością starałabym się przekazać informację o kuracji jak największej liczbie osób, a ci uleczeni przekazaliby to dalej itd.
Spodziewałam się czegoś lepszego.
"bo jeślibym została cudownie uzdrowiona z raka to z pewnością starałabym się przekazać informację o kuracji jak największej liczbie osób, a ci uleczeni przekazaliby to dalej itd."
Ten film właśnie to przekazuje
Bardzo lubie tego typu filmy, ale rzeczywiscie nie sposob bezkrytycznie odnosic sie do wszystkich gloszonych w nich teorii. Chyba zawsze przydaje sie przefiltrowac je przez swoj wlasny, zdrowy rozsadek, wyselekcjonowac rady i uwagi najsluszniejsze wedlug nas samych i te wcielac w zycie. Pozdrawiam
Ja nie wiem, jak Ty to odbierasz, ale wiem, że kiedy zaczęłam się zdrowo odżywiać, mój nowotwór znacząco zmalał. I o tym powiedział mi mój lekarz.
Ale nie sądzę, że trzeba temu ślepo wierzyć, przecież każdy ma swój mózg i swoje zdanie. Mimo to, stanowczo popieram zdrową dietę. Zmiana stylu życia i diety na zdrowszą, faktycznie może polepszyć jakość życia (mniejsze zmęczenie, mniej chorób, itd.)
Jeśli ktoś robi jakiś dokument o swojej pracy, to po co miałby nagrywać dokument o tym, że to, co robi, jest nieprawdziwe? :)
Jeśli chodzi o samą dietę, to mój przyjaciel miał raka mózgu, złośliwe gówno prawie najwyższego stopnia i w PL dostał chemię, radio i pocałuj się w dupę. W Niemczech dostał bomby witaminowe do przyjmowania a neurochirurg powiedział mu: "jeszcze radzę zmienić dietę i pokochać brokuła".
W przypadku takich chorób, tak rozwiniętych, śmierć następuje do roku, mój kumpel miał operację 4 lata temu i nie ma żadnych nawrotów. Ale też wyprowadził się z miasta na wieś, mniej się stresuje, zdrowsze powietrze, a jego żona dba o to, żeby trzymał dobrą dietę.
Uważam, że oczywiście nie można myśleć, że wit. C uzdrowi wszystkie choroby, ale takie dokumenty są ważne, bo uświadamiają ludziom, że naprawdę jakość naszego życia i wytrzymałość organizmu zależy od tego, co w niego wkładamy.
Teraz niestety moja mama ma wyciętego guza złośliwego z piersi i mam zamiar połączyć wszystko, czego się dowiedziałam z tego filmu z medycyną "tradycyjną". Wierzę, że dzięki temu to gówno pokonamy i jestem wdzięczna losowi, że na ten dokument się napatoczyłam, bo zmienił on zupełnie moje podejście do jedzenia.