Mimo, iż film ukazuje narkotyki jako sposób na bycie tytułowym Bogiem jest naprawdę dobry. Godny polecenia, jednak nie jest to film, który można oglądać kilka razy i się nie nudzić.
Raczej nie ukazuje, to nieporozumienie interpretacyjne, które opisałem (aktualnie temat niżej) tutaj:
http://www.filmweb.pl/film/Jestem+Bogiem-2011-548252/discussion/Ten+film+bazuje+ na+nieprawdziwym+za%C5%82o%C5%BCeniu+...,2490087
Dodam, że każdy ocenia świat, tak jak i filmowe historie na podstawie tego co zna i rozumie.
Ponieważ wiedza nt. podświadomości, jest prawe żadna, podobnie jak edukacja sukcesu (co stanowi rzeczywistą tematykę filmu)
w przeciwieństwie, do rozpowszechnionego tematu "ćpuństwa" mamy takie i nie inne interpretacje (bo nie znamy nic innego i nie zauważamy właściwych treści -tak jak by ich nie było). Podaj zapisaną kartkę, nie znającemu liter to ich nie zaważy, biorąc za jakąś co najwyżej mozaikę, tło -za to zapamięta to co zna -biała kora, na której to jest napisane. Tak samo tu -"narkotyk" a właściwie domniemany, bo do końca tak nie określony ("lek", "tajemnicza pastylka") to tło, a dokładniej pretekst do opowiedzenia historii wpływu myśli na losy.
Więcej o sensie filmu pod linkiem:
http://www.filmweb.pl/film/Jestem+Bogiem-2011-548252/discussion/Ten+film+bazuje+ na+nieprawdziwym+za%C5%82o%C5%BCeniu+...,2490087