Bollywood albo się kocha albo nienawidzi. Albo też traktuje jako ciekawostkę i nie zagłębia się w tą kinematografię. Wydaje mi się, że jesteś gdzieś pomiędzy nienawidzeniem, a traktowaniem jako ciekawostkę. Gra aktorów wcale zła nie była. Mógłbym nawet powiedzieć, że była wyśmienita, tyle, że poprostu inna (takie standardy). To tak jakbyś zarzuciła metalowcom, że nie grają na saksofonie. Na "Jestem przy tobie" ubawiłem się prawie tak mocno jak na "Czasem słońce czasem deszcz". O ile ten drugi zrobiony był "na poważnie" i tzw. "kicz" (chociaż z tym określeniem też do końca się nie zgadzam) mógł irytować, o tyle "Jestem przy tobie" został nakręcony z przymrużeniem oka i nie rozumiem Twoich zastrzeżeń do fabuły - przecież to odjechany na maksa pastisz amerykańskich filmów akcji!
A co do komentarzy na FilmWebie to większość jest słusznych :P
Pozdrawiam i zachęcam do "nawrócenia się" na Bollywood. Naprawdę warto.
Aha. I jeżeli chcesz czegoś ambitnego from Bollywood, to polecam "Asokę". Naprawdę świetny film (nawet dostępny w Polsce).

a mi się podobało. to taki żarcik za grubą kasę i tyle. były gorsze, np. Devdas. nie narzekaj z całym szacunkiem ale to takie kino itaki jego urok

żeby polubić bolly, trzeba przestać patrzeć na wszystko oczami hollywood :)

Powiedzialabym, ze wrecz przeciwnie. Gdybym patrzyla na kino (a moze i nie tylko na nie) oczami hoolywood to pewnie gnioty jak ten spodobalyby mi sie :)

A ja sie przez cały czas swietnie bawiłam na tym filmie. Cudny pastisz :-) Ogladałam juz trochę filmów bollywodzkich i ten należy do moich ulubionych. Każdy woli coś innego

To był pierwszy film bolly, jaki obejrzałam w całości i jestem pod wrażeniem, że oglądałam późnym wieczorem, to mi się spać odechciało xD Więcej takich filmów xD Już niedługo oglądne K3G... już nie mogę się doczekać xD Bolly zyskało nową fankę xD

Uwielbiam jak ktoś używa słowa "GNIOT" hahahhaha najdurniejsze hasło jakie w życiu widziałam :P

"Aha. I jeżeli chcesz czegoś ambitnego from Bollywood, to polecam "Asokę". Naprawdę świetny film (nawet dostępny w Polsce)."

A ja polecam 'Swades'. W tym filmie możecie zobaczyć PRAWDZIWE Indie - biedę, zacofanie i jak podziały kastowe determinuja życie ludzi w tym kraju [nie jak w 'Czasem słońce, czasem deszcz", gdzie rodzinka poruszała się....helikopterem(!)]. No i zankomity jak zawsze Shakur Khan czy jak on się tam nazywa.

Polecam.

Ja tam uważam, że film był dobry- dzięki kreacji przezabawnego Lucy'ego nawet bardzo. Prawie spadłam z fotela, dostając nagłych ataków spazmatycznego śmiechu. To prawda, Bollywood jest specyficznym przypadkiem- powiwa kiczem i sztuczną grą aktorską, ale dla wielu ma w sobie pewną magię. Ja np. lubię oglądać tego typu indyjskie filmy- są szalenie nienaturalne, ale piękne i czasem zabawne- zwłaszcza ten tutaj. A już najbardziej ze wszystkiego lubię soundtracki. Do niektórych musiałam się najpierw przekonać, tj. przesłuchać płytę ze dwa, trzy razy (tak samo było z "Jestem przy tobie"), ale później stały się już czymś wyjkątkowym. No cóż. Nie będę przekonywać Was, abyście kochali Bollywood, ale można spróbować- może akurat warto? Pamiętajcie- ja też odnosiłam się do tego gatunku bardzo sceptycznie. Do czasu.