Dobre w tym filmie jest to, że chociaż oczywiście parodiuje postać Chrystusa, nie robi tego w sposób bluźnierczy ani prymitywny. Kilka osób wierzących, które znam, nie mają nic przeciwko temu filmowi, a nawet podoba im się.
Tym niemniej trochę się zawiodłem. Film momentami wieje nudą, zamierzona amatorszczyzna czasem w ogóle nie bawi. Koszmarnie drętwe aktorstwo jest zaletą i wadą jednocześnie. Tym niemniej, choć całość jest ogólnie słaba, naprawdę warto obejrzeć film dla kilku epickich scen :) W sumie wolę jednak naszego rodzimego Skurcza.