Co z tego że był kręcony kamerą VHS, że aktorzy są bardziej płytcy niż kałuża po ulewnym deszczu. Są plusy i to jakie. Po 1 niektóre teksty są nawet dobre, a przemówienie JC na końcu filmu dorównuje mądrością Gandalfowi ;p. Po drugie muzyka, bajeczna jeszcze siedzi mi w głowie. A po 3... to oczywiście sceny walki. Majestatyczne karate w czystej postaci. Mnisi z Shaolin mogą Jezusowi kołki drewniane podawać.