Ja się raczej zawiodłem - oprócz kilku zabawnych scen i paru dosyć trafnych sentencji ten film nie ma zbyt wiele do przekazania i raczej przynudza a sposobem realizacji przypomina "Bułgarski pościkk", czyli taka amatorszczyzna tworzona na siłę z kilkoma zabawnymi fragmentami, które czasami gdzieś się przytrafią. Ogólnie to półtorej godziny męczarni - miałem wrażenie, że jedynymi osobami, które dobrze się bawiły na tym filmie byli jego twórcy :P
Hmmm... Umiemy się śmiać na tyle, że po powstaniu takiego filmu jego twórcy nie ponieśli żadnych konsekwencji. Wyobraź sobie film "Mahomet - łowca wapirów" i przewidywaną długość życia jego twórców ;) Poza tym film, z tego co czytałem z innych opinii ma słabą ocenę, bo jest po prostu kiepski (mam zamiar wkrótce obejrzeć), wtedy wypowiem się ponownie.
A jeśli chodzi o "sztywnych katoli" - z siebie umiemy się smiać, inną sprawą jest nabijanie się z autorytetu (jeżeli zaczniesz się w towarzystwie afroamerykanów nabijać z dr Martina Luthera Kinga, to będziesz dziękować Bogu, jeśli wyjdziesz z tego żywa, no i oczywiście jak wyżej z muzułmanami). Tolerancja działa w dwie strony - czy pozwolisz kogoś bliskiego zmieszać z błotem? Jeśli nie, to nie mieszaj z błotem innych.
Pozdrawiam.