Czego można się spodziewać po filmie o tytule "Jezus Chrystus: Łowca Wampirów"? Wszystkiego tylko nie dobrego kina. Ale nie sądzicie, że o to właśnie chodziło?
Jezus Chrystus pojawia się na Ziemi, by przy dźwiękach techno skopać dupy paru wampirom zabijającym lesbijki. Fabuła absurdalna i bez ładu i składu. To kocham w tym filmie! Jest totalnie bez sensu i jeśli szukasz czegoś do obejrzenia z nawalonymi kumplami, nie mogłeś trafić lepiej.
Dlaczego wystawiłam dziewiątkę? Bo to film tak zły, że aż cudowny. Momentami płakałam ze śmiechu! Nie ma co się rozwodzić nad fabułą, bo przyćmiewają ją tak okropne, że aż genialne sceny walki rodem z najlepszych filmów akcji. Muzyka – super. I te kostiumy aktorów… No po prostu perełka. Jeśli masz zły humor i chcesz się rozweselić, nie ma nic lepszego.