Jest to jedyny film z Moon Lee, w którym nie walczy. Jak widać potrafi zagrać też dramatyczną rolę, a to lepiej np. od Cynthii Khan, która poza umiejętnościami walki aktorsko jest słabsza. Fabuła jest bardzo ciekawa, opiera się na rodzinnych relacjach. Kiedy Siu-Hong jest jeszcze małą dziewczynką, zostaje zabrana przez babcię, która jest zatwardziałą komunistką i postawia ją przeciw swej matce. Wychowuje się w Chinach, gdy babcia umiera, mama szuka jej i chce odbudować z nią relację. Ten konflikt rodzinny matki z babcią stawia Siu-Hong w ciężkiej sytuacji. Moon Lee miała tutaj 23 lata, prześlicznie wyglądała. Film bardzo mi się podobał, obowiązkowo polecam go fanom Moon Lee, bo tylko tutaj można ją zobaczyć w tak ciekawej roli. Poza tym tematyka też bardzo mnie zachęciła. Warto obejrzeć.