Wg mojego zegarka film trwał 37 min. plus 2 min. na napisy.
Po prostu rozwleczony zwiastun- ładne zdjęcia, codzienne gesty, rozmowy w cieniu nadciągającej śmierci tytułowej bohaterki. Bardzo sztucznie, irytująco wręcz wypada "mąż", nie przekonuje mnie.