PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=539060}
6,5 4 024
oceny
6,5 10 1 4024
7,1 7
ocen krytyków
Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem
powrót do forum filmu Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem

Nikt nigdy nie dowie się czy "I'm Still Here" jest dokumentem czy mistyfikacją. Nie ma sensu rozwodzić się na ten temat. Film jest świetny i chyba to jest najważniejsze. Joaquin po raz kolejny udowodnił, że jest wielkim aktorem. Bez względu na to czy grał czy jedynie był sobą, jego kreacja jest przekonująca i warta obejrzenia. W każdym jego słowie, geście, ruchu jest pasja, które wyrażają frustrację machiną w jakiej żyje i tworzy. Miota się, ciska, czuje się przyparty do muru. Jest trybikiem ogromnego show (Hollywood), które nie do końca mu odpowiada, a w którym musi uczestniczyć, bo jest jego życiem. Aktorstwo to praca, którą być może kocha, ale za którą płaci ogromną cenę w postaci zaszufladkowania, medialnych manipulacji i braku prywatności. Niektóre fakty w filmie są prawdziwe, inne niekonieczne. Wiadomo, że Joaquin nigdy nie ogląda swoich filmów, a konkretnie ich efektów końcowych i takie stwierdzenie w filmie pada. Wiadomo, że miewał wielkie problemy z alkoholem i narkotykami, co również można zauważyć w filmie. Wiadomo, że jest outsiderem, samotnikiem, a przede wszystkim ekscentrykiem. Nie od dziś wiadomo, że Jouaquin nienawidzi dziennikarzy, wywiadów i wielkich snobistycznych imprez. "I'm Still Here" wszystko to pokazuje. Tak więc, nawet jeśli to mistyfikacja, to z przesłaniem. Taki "juaquinowy protest song" pod tytułem: Aktorstwo - TAK! Cały bajzel wokół aktorstwa - NIE!
Scena końcowa jest bardzo wymowna. Ukojenie Joaquin znajduje w pobliżu rodziny, z dala od snobistycznego i głośnego L.A. Samotnie idzie nad rzekę i znika... Jedyne czego pragnie to spokój.

ocenił(a) film na 7
isleena

Jak to nigdy się nie dowiemy czy to była mistyfikacja??? Przecież sam Joacquin już dawno powiedział, że film jest mistyfikacją. Powstał w celu pokazania, że ogłupione społeczeństwo łyknie wszystko co mu zaserwuje telewizja.

Mroovkoyad

Wiem. Ale nie jestem pewna, czy to prawda. Prawda jak wiadomo bywa względna.
Mnie się film bardzo podobał i opisałam, jak go odebrała.

ocenił(a) film na 7
isleena

Nie rozumiem czemu nie jesteś pewna? Przecież Joacquin POWIEDZIAŁ, że to wszystko było wymysłem. Dlaczego miałby kłamać? Tak Ci się spodobał ten film, że chcesz sobie wmówić, że to prawda? Masz tu wypowiedź samego aktora, ale nie wiem czy mu uwierzysz :) http://www.youtube.com/watch?v=WEI4LUqhfn8

Mroovkoyad

Ważne, że Ty mu wierzysz ;-)

ocenił(a) film na 7
isleena

A jednak to prawda co Phoenix chciał przekazać tym filmem - ludzie kupią każdą bzdurę z ekranu.

Mroovkoyad

"Nikt nigdy nie dowie się czy "I'm Still Here" jest dokumentem czy mistyfikacją. Nie ma sensu rozwodzić się na ten temat. Film jest świetny i chyba to jest najważniejsze." ... tak zaczęłam swój post i nadal tak uważam.

Joaquin mógł nie mówić prawdy zarówno w filmie, jak i w wywiadzie. Chyba nikt nie sądził, że naprawdę zerwie z aktorstwem i zrobi to w tak kiepskim stylu. Byłby idiotą, gdyby w udzielonym wywiadzie powiedział: "tak to ja, taki jestem, bo jestem żulem." Chyba na to nie liczyłeś?

"I'm Still Here" nie jest biografią, ale dla potrzeb uwierzytelnienia historii, film zawiera elementy z prawdziwego życia aktora. Nie po to, by pokazać jaki Phoenix jest naprawdę, tylko po to by wszystkim zagrać na nosie; zarówno tym, którzy wierzą w tę opowieść, jak i tym, którzy w nią nie wierzą. Mnie jest wszystko jedno. Liczy się dobry film, a ten taki jest.

ocenił(a) film na 10
isleena

Jestem właśnie po obejrzeniu filmu i jestem w wielkim szoku... Cały pomysł - rzucenie aktorstwa, zainteresowanie rapem, wielka afera wokół "żula Joaquina" - oczywiście, że jest sztuczny, ma przesłanie, o którym piszecie wyżej. Ale to, o czym on mówi, choćby sam początek - aktorzy nie mają miejsca na własną interpretację, są kukiełkami; jego frustracje, problemy jakie ma w pożyciu z innymi ludźmi - uważam to za prawdziwe. Ustawiono Joaquinowi scenę, ustalili z Caseyem, jakie będą sceny w filmie, ale jego uczucia i przemyślenia są dla mnie jak najprawdziwsze.

ocenił(a) film na 9
isleena

Całość była ukartowana od początku - ojca Phoenixa gra Tim Affleck. Muzyk który niby pomaga mu w rozkręceniu kariery to gitarzysta zespołu Spacehog, aktor i brat ex męża Liv Tyler. Nigdy nie miał problemów z narkotykami w przeciwieństwie do tego co mówi w filmie ;) A piosenka którą spiewa on z Joaquinem - Cool Water była stworzona przez jego brata kilka lat przed filmem ;) Od samego była to mistyfikacja.

ocenił(a) film na 8
Mroovkoyad

jak przeczytałem wasze posty to mnie rozwaliło :D. niestety ludzie są głupi i mają klapki na oczach przystosowane tylko do telewizora. konwersacja to jak rozmowa z krawężnikiem ;p

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones