Ogladałem go kilkanascie lat temu,ale już praktycznie go nie pamiętałem. Odświeżyłem go sobie własnie i troche sie zawiodłem niestety.. Wszystko zapowiadało,ze bedzie to film w dyche; klimat,zlote czasy przed milenium(kocham filmy z tamtego okresu),gatunek etc.. Nie bede sie rozwodził na "50" akapitów bo mi sie nie chce. Do pewnego momentu film szedł u mnie po "10"..ale póżniej wkradło sie wiele rzeczy,ktoóre przyprawiały mnie o srogą irytacje.. Moim zdaniem do minowsow należy to,że film jest przeciagniety,na siłe dograny do takiego czasu(3 godz!).. Przeciagane dialogi w slow motion - miałem wrażenie jakby 2/3 filmu napisał porządny rasowy scenarzysta,a reszte dopsisal po kryjomu scenarzysta "mody na sukces".. Poprowadzenie historii do konca rowniez minęło sie z moim gustem. Finalnie daje 7..Chcialbym dac wiecej,ale mozg nie pozwala.