Niestety Mnemonic bardzo sie zestarzal i widac to, az nazbyt wyraznie. Nie zmienia to faktu, ze pozycja na swoj sposob kultowa.

kultowa ,a jednak niżej oceniłeś ode mnie :)

Coz, niektore filmy sie nie starzeja, niektore wrecz przeciwnie. Dlatego dosyc bolesnym przezyciem bylo dla mnie powrocenie do Johneggo po wielu latach. To samo moge powiedzie o np. pierwszym Obcym.

Nie mam w zwyczaju szastać dychami :P Poza tym 5 to film sredni (niestety), ale wciaz do obejrzenia.

rece precz od 1 obcego... bylem w kinie i jeszcze wieksze wrazenie rezyserska wersja na mnie zrobila niz podstawowa. HD i przestrzenny dźwięk powalają!

Osobiscie najbardziej lubie druga czesc, ktora mim zdaniem jest wciaz swieza. Swoja droga ciekawe jak za sto lat ludzie beda odbierac dzisiejsze filmy. Wspolczesnie nieme kino, malo kto oglada.

druga jest wlasciwie srednio dobra... prawie polowa tekstow jest tam bez sensu... Akcja ratuje i efekty!

Biadolisz, choć też uważam, że jedynka trochę lepsza to Aliens jest godnym następcą jedynki, równie świetnie wyreżyserowany z masą napięcia zarówno w senach "cichych", gdzie każdy szelest mrozi krew w żyłach, jak i widowiskowych scenach akcji, które do tej pory robią wrażenie. W ogóle technicznie ten film się cholernie broni. Klimat to jest co czym ustępuje jedynce, mimo że jest mrocznie, przeszywająco to nie czuć to aż mocno tego uczucia przytłoczenia, tego oddechu na karku. To jedynka miała perfekcyjnie opanowane i w ogóle jest jej największym atutem. "prawie polowa tekstow jest tam bez sensu" na siłę próbujesz coś znaleźć...

nie probuje znalezc na sile - w kinie po seansie pytalem osoby jak wrazenia i z dwojki byly srednio zadowolone, z jedynki bardzo - byly brawa przez dobre 3 minuty...

Co nie zmienia faktu że Jim stanął na wysokości zadania i spisał się wyśmienicie , a temat był poważy.
Dla mnie to dwie kultowe pozycje.

Kultowa, ale dla bardzo wąskiego grona ludzi. Mianowicie dla fanów Cyberpunka. Jeżeli komuś nazwisko Gibson nic nie mówi, to ten film faktycznie nie ma wielkich szans, żeby się spodobać. A, że się mocno zestarzał, nie da się ukryć, ale mnie to osobiście akurat w ogóle nie przeszkadza. Chociaż to może dlatego, że z wiekiem robię się sentymentalny ;)

Zgadzam się w 100%. Mi osobiście ten film się zawsze bardzo podobał, nawet teraz po latach lubię do niego wracać. Nie przeszkadza mi absolutnie amatorszczyzna momentami, nie jest jakaś specjalnie rażąca. Natomiast prawda jest taka, że rzeczywiście film jest przede wszystkim dla fanów gatunku Cyberpunk i dla twórczości Williama Gibsona. Czytałem "Neuromancera", "Graf Zero" i "Mona Lisa Turbo" czyli Trylogia Ciągu jak i późniejsze "Idoru" i "Wszystkie Jutra" (właśnie czytam "Spooky Country w Kraju Agentów"), które moim zdaniem są dużo lepsze niż trylogia natomiast czytając "Neuromancera" wiele opisów, sytuacji bardzo przypominało mi konkretne sceny z filmu. W słynnej scenie kiedy Johnny wchodzi do cyberprzestrzeni widać unoszące się tam loga Tessier-Ashpool czy Ono-Sendai. Więc prawdą jest, że najpierw zanim się obejrzy film należy zapoznać się z książkami Williama Gibsona.

no nie wiem - nie moge sie zgodzic - gra aktorow byla na tamte lata na poziomie - Dolph L pare klas wyzej