Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem, źe w końcu zdecydowali się zrobić film kinowy o może i zbyt niskiej, acz z wielkim głosem aktorce. Obejrzawszy film telewizyjny „Judy” miałam niedostyt, aczkolwiek dobrze było się zapoznać z całym burzliwym życiem pani Garland. Mimo tego, że ta produkcja skupi się na ostatnich latach Judy, to z wielką chęcią ją obejrzę.
Judy może znam od niedawna, jednak zdobyła moje serce fantastycznym głosem, który chodzi za mną codziennie. Ta potęga zawarta w brzmieniu po prostu mnie poruszyła! Jak zastosują playback, to prawdopodobnie spocę oczy...
Nie pamiętam dokładnie, gdzie o tym przeczytałam bądź usłyszałam, lecz dla niektórych Judy była zbyt niska, lecz z jakim cudownym głosem! Wzrostem nie grzeszyła - metr pięćdziesiąt pięć, dla niektórych mogła właśnie dziwić jej niewielkich rozmiarów postura, skoro umiała z sypie wydobyć takie niesamowite dźwięki :)
"z sypie" :)) toż to nawet nie literówka.
Uważam, że warto czasem przeczytać co się napisało.
Pozdrawiam.
Miało być „z sobie”.
Ja zawsze czytam to, co piszę, lecz jak przystało na istotę ludzką popełniającą błędy - nie zawsze wszystko oko dojrzy ;)