Również uważam, że film był mocno średni. Poruszał ciekawe wątki, ale co z tego, jak to wszystko ukazano bardzo tandetnie, w hollywoodzkim stylu. Aż dziwne, że to film brytyjski. Rola Rene dobra, ale według mnie to nie poziom Oscarów. Za dużo zmanierowania i te irytujące miny, jak w każdym filmie z Rene, który dotąd widziałam. Jednak z uwagi na tematykę i fakt, że film idealnie wpisuje się w Oscarowy schemat (dramat, sławna postać, duża zmiana w wyglądzie głównej aktorki - choć tu to tylko kwestia charakteryzacji, śpiew, patos...) to było do przewidzenia, że Oscar się trafi.

Nie można już edytować, więc poprawka w osobnym poście - powinno być - nie film brytyjski, a film brytyjskiego reżysera. ;)

Odbiór tego filmu zależy od wrażliwości, pewnych rzeczy nie trzeba pokazywać, byłoby to zbyt dosłowne. Przecież można się domyśleć dlaczego rozpadły się poprzednie małżeństwa, patrzac na związek pokazany jako ostatni. Kim był ostatni mąż, na czym mu zależało, czy był dobry czy zly, a to jak umarła nie ma takiego znaczenia. Cały film pokazywał, że Judy nie miała szansy na szczęśliwe życie, przez to jak została skrzywdzona w dzieciństwie. Pokazywał też, że szukała miłości ale nie mogła prawdziwie kochać innych, nie kochajac siebie. Para gejów nie była przypadkowa, to właśnie środowisko LGBT uwielbiało Judy i w dużej mierze uczyniło Ja nieśmiertelną. Także nie zgadzam się z Toba, mnie ten film niesamowicie wzruszył. Gorąco go polecam.

Masz sporo racji, że pewne rzeczy nie muszą być dosłownie pokazane, ale ta krzywda, która ją spotkała w dzieciństwie też była przedstawiona w sposób surrealistyczny, taki z pogranicza snu i jawy. Mam wrażenie, że w Hollywood pewnych kwestii nadal się nie dotyka i zamiata pod dywan. Więcej było niedomówień niż szczerości w tym filmie. Od kina oczekiwałabym czegoś więcej poza emocjonalnością i ckliwością. Zwłaszcza od filmów opartych na faktach. Trudno rzecz jasna oczekiwać, że filmowcy będą "robić do własnego gniazda". Biografia Judy miałaby szanse gdyby nakręciło ją jakieś niezależne studio, a nie kontynuatorzy przemysłu sprawców jej nieszczęść.