Chociaż za największą bolączkę uważam fakt że ich wessało do gry, zamiast tego że elementy z gry pojawiały się w naszym świecie. To była przecież największa magia pierwszej części - nagle w środku domu wyrasta dżungla, na kanapie leży lew, a podłoga zamienia się w ruchome piaski. To dawało wrażenie niesamowitości, magii. Tutaj mamy kolejne opowiadanie o przygodach w dżungli co było pokazane w sporej ilości filmów. Mam nadzieję że kiedyś powstanie film o Jumanji w którym będzie można znowu zobaczyć niesamowite rzeczy przedostające się z gry do naszego świata.