Wachowscy tworząc film chyba wzorowali się na najnowszych trendach w ufologi.
"Szaracy", "reptilianie" ziemia jako kolonia a raczej 'farma' ludzi stworzona przez obcych. Może zaczerpnęli od Davida Icke.
Widać także zabarwienie okultystyczne:
Jowisz (Jupiter) – w mitologii rzymskiej bóg nieba, burzy i deszczu, najwyższy władca nieba i ziemi, ojciec bogów.
W astrologii, Jowisz zawsze jest połączony z wysokimi pozycjami (stanowiskami). „Osoba urodzona pod Jowiszem będzie mieć godność naturalnego władcy. . . ."
Jowisz był dla Egipcjan jak bóg Ammon, zaś dla Greków jak Zeus, Ojciec nieba, albo Ojciec Bogów.
I w końcu mamy rodzinę o nazwisku Abrasax. CO oznacza poszukajcie sami. Troszkę podpowiem. Jest to słowo o mistycznym znaczeniu używane w gnostyce.
A teraz przesłanie:
"CZAS jest najcenniejszym i najbardziej pożądanym towarem..." jest cenniejszy niż złoto, klejnoty czy ziemia.
Ten film pod postacią efektownej bajeczki przemyca poważne treści.
P.S.
Dwa razy pisałem ten komentarz. Za pierwszym razem wyskoczył błąd i się nie dodało. Za drugim niby przeszło ale komentarz w ogóle nie pojawił się na stronie. Teraz piszę go 3 raz. Contingency?