PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=593915}
3,7 11 512
ocen
3,7 10 1 11512
Justin Bieber: Never Say Never
powrót do forum filmu Justin Bieber: Never Say Never

Filmowi wystawiłem ocenę jeden. Nie dlatego,że jestem przepełnionym jadem, zawistnym, zazdroszczącym sławy Polakiem, ale z kilku innych powodów.

Po pierwsze - zadajmy sobie pytanie - po jaką cholerę? Po co realizować film o 17-latku? (Czy tam 16, nie wiem ile miał lat, kiedy był ten film kręcony). Fakt - jest sławny. Ale czy to jest wyznacznik to robienia filmu biograficznego o nim samym? Cóż z tego, że jest celebrytom, skoro i tak jego kariera trwa rok, czy dwa? To jest chore. Nie twierdzę, iż nie ma za grosz talentu, ale na takie filmy trzeba sobie zasłużyć czymś więcej. Tu pojawia się pierwszy zgrzyt - bezcelowość tego filmu. Ni to biografia, ni to dokument opisujący fenomen Justina B, który ma tyle samo fanek co hejterów.

Po drugie - nie powiem, źle to nie jest zrealizowane i przedstawione, ale... Powtórzę się - nie twierdzę, iż on nie ma talentu - wszak wiadomo, by być sławnym trzeba mieć jakiś dar (umiejętność kręcenia seks taśm a'la Kim Kardiashan czy jak jej tam, celebrytka znana z tego, iż jest znana), ale na Boga, Bieber jest ukazany w tym filmie jako król królów muzyki, który doskonale gra na każdym instrumencie! Wiem, iż realizując taki film należy przedstawić bohatera z jak najlepszej strony, ale to zakrawa o kpinę! Widać, iż chłopak jest muzykalny, garnie się do grania, lecz tu przejaskrawiono trochę ten obraz.

No i po trzecie - fanki. Ok, rozumiem dziesięciolatki, ba, nawet piętnasto/szesnato - w końcu to jest target tej muzyki. Ale czy rzeczywiście ma on fanki dwudziestoletnie oraz starsze? Jeśli tak to..Chyba nie do końca rozumiem zasady funkcjonowania tego świata. W tymże produkcie pozorującym film biograficzny występuje no.. dosyć wiekowa kobieta (ponad trzydzieści lat jak na fankę tej muzyki to raczej coś nie halo) wypowiadająca się w superlatywach o Justinie, stojąc u boku męża. Heh, ten obraz trochę śmieszy, ale zarazem i niepokoi...

W sumie to z grubsza tyle, co chciałem nabazgrać. Reasumując - nie rozumiem idei powstania tego filmu. Jeśli to biografia - to za wcześnie. Jeśli to dokument opisujący bieberozę i antybieberyzm to przydałoby się więcej o tym, że stał się sławny w dużej mierze dzięki antyfanom... Mam nadzieję, że moje uzasadnienie jedynki nie budzi zastrzeżeń - wszak stawiam ją niewielu filmom (to jest bodajże piąty). Nie można jednak patrzeć na to (bądź udawać, że się tego nie widzi), co się dzieje z tym światem i przechodzić obok tego obojętnie. Trzeba reagować. Jeśli chodzi o moje miejsce - jestem w połowie drogi między antyfanem a fanem. Bieber jest mi zwyczajnie obojętny. Fakt, wybił się. Fakt, ma pewne umiejętności. Fakt również, iż nie zasłużył na film o sobie. Niemniej życzę mu rozwoju muzycznego, oby rozwinął się muzycznie, gdyż talent ma.

ocenił(a) film na 2
Avanturnik

zgadzam sie, choc ja dalam 2 czy 3 ptk xdd dziwne zeby krecili film o nim ... jest wiele bardziej fascynujacych i poprostu lepszych osob ..zal

ocenił(a) film na 2
Avanturnik

Popieram wszystkie Twoje argumenty. Ja obejrzałam tylko początek filmu i odrzuciły mnie naskakujące z każdej strony fanki - "Będę pierwszą żoną Justinka!". Zaczęłam przeskakiwać sceny, film mnie nudził.... Także nie widzę genezy powstania tego filmu. Co za sens? No fakt, zrobienie pieniędzy na fankach, które polecą po 2 miliony razy do kina.

Avanturnik

Absolutnie zgadzam się z Twoim zdaniem!

ocenił(a) film na 2
Avanturnik

w 100% racja !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones