Cudowne aktorstwo Cybulskiego,szczegolowo wykreowana postac,zimny,bezwzgledny trener,ktory dopiero na koncu zrozumial swoje postepowanie.Czesto tak jest w zyciu,nieprawdaz? Dopiero na koncu,gdy jest za pozno mowi"kochanie..." I taka rozkochana w nim mloda kobieta.Niby trywialna historia,a chwyta.