PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343448}

Kłopotliwy człowiek

Den Brysomme mannen
7,3 9 589
ocen
7,3 10 1 9589
Kłopotliwy człowiek
powrót do forum filmu Kłopotliwy człowiek

Nikt na forum nie poruszył tego wątku więc chciałbym coś zauważyć. W filmie są dwa motywy, które mnie zastanawiają. Po pierwsze ucięty palec. Ucina sobie palca a gdy się budzi to już, praktycznie z palcem nic nie jest, wszystko jest ok i tylko wygląda jakby był nieco odciśnięty w miejscu przecięcia. Ale to jest możliwe, ponieważ zapewne został mu on przyszyty i minęło trochę czasu, chociaż to wszystko wygląda jakby odbyło się w przeciągu jednego dnia a palec wygląda po prostu świetnie. Druga sprawa to taka, że normalnie przecież każdy człowiek zginąłby pod tym metrem! Zobaczcie co tam się działo to była masakra, a on wyszedł z tego bez szwanku. Dla mnie to wyglądało jakby on w tamtym świecie nie mógł zginąć. Nie było tam też dzieci. W trakcie oglądania filmu myślałem że to jest jakiś czas kary czy coś (no nie wiem jak ?czyściec? czy coś takiego) w zasadzie było to jak jakieś piekło. Zero uczuć, emocji itp. Możliwe że ludzie tam się pojawiają gdy umrą i później tam przechodzą dlatego bohater pojawia się znikąd. Nawet jak chciał wrócić i gonił autobus to było widać, że nie może ponieważ ślady autobusu w pewnym momencie się urywają. Natomiast w końcówce filmu jak siedział w autobusie to było słychać silniki samolotu więc wyglądało jakby leciał tym autobusem. To takie moje spostrzeżenia, chętnie poczytam co wy na to :)

ocenił(a) film na 10
pulstar

Pierwsze dwie rzeczy sa ze sobą powiązane. Czyżby chodziło o raj, gdzie nie można umrzeć, gdzie człowiekowi nie stanie się żadna krzywda, gdzie może i dostanie on wszystko? Raczej tak. Palec nie zagoił się w ciągu 24 godzin, został po prostu przymocowany- jak ludzie nie mieli uczuć tak też banalnie można było ich złożyć w części, byli wiecznie żywi, a jednak martwi w środku. Główny bohater znalazł się w Utopii. Nie należy tu doszukiwać się racjonalnego sensu, ten film jest swoistą metaforą.

użytkownik usunięty
Cyanide

W ogóle tego nie można interpretować dosłownie. To jest po prostu wizja świata nie ma miejsce na miłość, emocje itp. I nie szukajcie go gdzieś daleko tylko tam gdzie powstał. W Szwecji np. można zaobserwować te zjawiska. Rozluźnienie więzi społecznych do tego stopnia, że relacje międzyludzkie zachodzą już tylko na takim etapie, który jest ukazany na filmie. I jest to właśnie antyutopia. Świat gdzie ludzie zapomnieli o szczęściu tak jak w '84 Orwella. Kiedy bohater kuma, że coś nie tak i odkrywa wyjście z tego bezpłciowego świata zostaje jak najszybciej wyizolowany by nie zaraził innych. Na ten palec patrzycie jak na jakiś cud. Rozważacie czy to były 24 godziny czy nie. Co za różnica. Tam każdy dzień wyglądał tak samo. Moment z pociągami to też przejaskrawienie. Ludzie to nie jest 'M jak miłość', nie odbierajcie tego tak.

ocenił(a) film na 10

Dlaczego ANTYUTOPIA? Czy Ci ludzie nie sprawiali WRAŻENIA idealnych, szczęsliwych. Oczywiście w początkowej fazie, potem film może odkrywać, iż te pozory mylą, a zamiar z jakimi się stawili jest niemożliwy do zrealizowania.

użytkownik usunięty
Cyanide

Jakie szczęście? To były roboty zaprogramowane na życie w cyklu praca-dom. Jaki zamiar?

ocenił(a) film na 10

Chyba odkrywamy to dopiero z czasem trwania filmu. Bo ja poczatkowo nie zaobserwowalam ROBOTOW, lecz wlasnie jakis idealny swiat, gdzie mozna wszystko osiagnac.

użytkownik usunięty
Cyanide

a ja tak :D więc niech każdy pisze za siebie
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
pulstar

Końcowa scena zamyka całą historię - dopiero po niej całość staje się jasna

Film jest satyrą na naszą rzeczywistość - mechaniczną, szarą, do bólu powtarzalną..

historia z palcem..
nie był to wypadek tylko ciekawość - ciekawość zrodzona obojętnością przechodniów mijających faceta nadzianego na ogrodzenie,
dla mnie przesłanie nie jest zbyt miłe - staniesz się kaleką (w szerokim znaczeniu) - nikt tego nie zauważy, niejako wszystko odrośnie (a wcześniej ludzie zupełnie się tym nie przejmą - patrz reakcja kolegów z pracy)

brak dzieci również jest ciekawym przesłaniem
tylko one nie są schematyczne i tylko one nadają nam poczucie sensu życia (co też jest zaprogramowane - ale to już domena Richarda Dawkins'a)

urywające się ślady autobusu to brak drogi ucieczki od codzienności
na końcu objawia się nam opcja - niestety jest to nicość ..

ocenił(a) film na 10
roball_2

Co w takim razie oznacza obraz "szczęśliwego" mieszkania, do którego Andreas, próbuje dostać się przez ścianę?

Jeśli możliwy jest tylko "schemat", lub "nicoś", to czy ten piękny obraz, był symbolem czegoś nieosiągalnego? A dokładniej - czegoś PRAWIE nieosiągalnego? Przecież Andreasowi udało się "dorwać" kawałek ciasta.

Krótko mówiąc - życie jest momotonne i schematyczne ale nie ma od niego innej ucieczki, niż ucieczka w nicość. Poza tym, od czasu do czasu, trafiają się nam piękne chwile.

ocenił(a) film na 10
WojtasM

A może chodzi tu o dzieci? Ich kompletny brak w szarym życiu musi nam coś podpowiadać. Może człowiek, zatracony w ciągłej walce o sukces, podświadomie marzy o takim braku odpowiedzialności, dziecięcej fantazji i swobodzie, a także cieple rodziny- miłości i wszelkich innych uczuciach, które przestają być ważne w tym świecie pełnym prestiżu, co za tym idzie kompletnie zapomniane?

ocenił(a) film na 7
Cyanide

Cyanide, oczywiście, że antyutopia!

Film w swojej wymowie przypomina trochę "Brave new world" A. Huxleya.

Wydaje się, i każdy na tym forum z tego co przeczytałem uważa podobnie, świat przedstawiony jest piekłem. Nie piekłem biblijnym, ale piekłem, które człowiek sam stworzył dla siebie (tak jak w Nowym wspaniałym świecie).

Nie porównywałbym tego filmu do roku 1984, ale właśnie do dzieła Huxleya.

Jeśli chodzi o wykładnię filmu, to nikt chyba nie przedstawił tego w sposób następujący: Człowiek przyjeżdża niewiadomo z jakiego miejsca i nie wiadomo gdzie jest teraz. Wydaje się, że "doskonały świat", w którym się znalazł jest tylko pewnym etapem w jego życiu. W końcu jest "kłopotliwym człowiekiem" i nigdzie nie może się odnaleźć.

pozdr.

ocenił(a) film na 8
kalafior_2

zgadzam się z tobą Kalafior, że mamy tu do czynienia z antyutopią. mamy tu przedstawiony świat, w którym panuje wszechobecny modus posiadania, wszystko pachnie i smakuje tak samo, ba pewnie w ogóle nie pachnie i nie spakuje :P panuje tu tzw grupmyślenie, z którego wyłamanie się grozi po prostu usunięciem ze społeczności no i ta iluzja szczęścia... swoją drogą jak można mówić, że jest się szczęśliwym nie posiadając uczuć? dla mnie wszyscy prócz głównego bohatera no i może tego kolesia od gorącej czekolady i alkoholu byli wyprani z uczuć. nie przejawiali żadnych emocji, namiętności. motyw z kolesiem na ogrodzeniu, zachowanie ludzi w pracy, stosunki damsko-męskie w tej społeczności, motyw w kinie... niby było tak cukierkowo, ale bezdusznie. ja tam za takie coś serdecznie dziękuję. a co do braku dzieci to pewnie ich nie było bo też stanowiłyby kłopot dla świata, dla grupmyślenia i ram panujących w tej społeczności. bo dzieci nie znają czegoś takiego jak tabu, u nich dopiero kształtuje się superego i ego. a takie np niemowlęta nie są w stanie w ogóle się kontrolować, nawet swoich procesów fizjologicznych ;) no a ten motyw z niezniszczalnością to nie do końca jest jasny dla mnie. np ten koleś co nabił się na ogrodzenie to niby był martwy, no chyba, że później ekipa go "odratowała". może to było pewnego rodzaju niebo, a może czyściec albo zwyczajne majaki umierającego kolesia, albo koleś skoczył na samym początku filmu na tory bo w cale nie popełniał samobójstwa a np podążał za białym królikiem i trafił do krainy "po drugiej stronie lustra". zresztą wszystko w tym filmie jest takie metaforyczne i symboliczne, i niedopowiedziane, że chyba tyle ilu jest widzów tyle pewnie interpretacji tego filmu. i to jest w tym filmie najlepsze. heh podobnie jest z filmami davida lyncha. dla mnie bombastik xD

pozdrówka

użytkownik usunięty
pulstar

Choćby nie wiem, jaką metaforą był jakikolwiek film, i tak jego kanwą jest zawsze narracja, obrazy, ludzie, zdarzenia. Tyle w tym temacie. Kino może opowiedzieć o zapachu czosnku, ale i tak to będzie obraz. Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio widziałem. Widać, że gość uczył się kręcić poza Ameryką. I bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8

"Kino może opowiedzieć o zapachu czosnku, ale i tak to będzie obraz"
Nie chcesz chyba powiedzieć, że widz nie potrafi sobie tego wyobrazić? Zresztą w filmie pojawia się dość skrajna scena odnosząca się także do problemu zmysłowości, mianowicie obcięcie palca. Przy tej scenie, np. problem smaku kurczaka poruszony w Matrixie staje się dziecinnym gdybaniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones