PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343448}

Kłopotliwy człowiek

Den Brysomme mannen
7,3 9 590
ocen
7,3 10 1 9590
Kłopotliwy człowiek
powrót do forum filmu Kłopotliwy człowiek

Jak na "ambitny" film, adresowany do szerokiej gamy odbiorców nasuwa mi się jedno słowo: nuda.
[podkreślenie słów "mi" według mnie itp.]
Film ma jakieś przesłanie, być może idealne dla ludzi w wieku moich rodziców, czyli 46-50 lat. Nudna praca, nudne życie, przedmioty, meble, głupie rozmowy, zero emocji.
Później podczas oglądania, doszedłem do wniosku,-skandynawski film-no tak..
To chyba krytyka stylu życia, rodzin bezdzietnych, odsyłających starszych ludzi...ale tylko może. Na koniec już oglądałem ten film bez żadnych emocji...w filmie brakuje muzyki i to jest bardzo duży minus.
NIe przyczepiam się do kolorów. Skoro ujmuje się temat beznadziejości życia, to powinno się zawrzeć w tym JAKIŚ wątek...nie wiem, ten film niczego nie ma. I na koniec pytanie: a gdzie tu absurdy życia?
Praca-kobieta-samochód-dom? Gdzie w tym absurd, gdzie ta genialna obserwacja, co za idiota pisał recenzję tego filmu.
Podobne przesłanie ma film Fight Club, tylko Fight Club jest KINOWY, genialny, szybki, trzymający w napięciu.
Być może za młody jestem by to oceniać, dopiero co studiuje i pracuję...ale skoro film mnie zanudził na śmierć?
Kłopotliwy człowiek...szkoda, że nie umarł w pierwszej scenie pod pociągiem, zaoszczędziłby mi 1.5h nudnej projekcji.
P.S dla wszystkich ludzi, którzy krytykują krytykę...słów kilka:
że co?
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Kapiszczur

bo widzi pan panie Kapiszczur, istnieje różnica pomiędzy amerykańskimi produkcjami z Bradem Pittem a ambitnym kinem skandynawskim i jedni ludzie wolą oglądać 'Rambo' a inni 'Pieśni z drugiego piętra' (choć Fight Club podobał mi się (co jest zasługą tylko Palahniuka zresztą))
pozdrawiam

A ja na przekór temu, że każdy widzi w tym filmie cokolwiek ambitnego powiem od razu, że ten film nie ma w sobie zbyt dużo ambitnych rzeczy. Reżyser nawet nie zadbał o muzykę, film jest cichy i mało dynamiczny.
Porównywanie tego do cokolwiek Orwel'owskiej wizji człowieka, świata i społeczeństwa jest na wyrost. Chyba, że ktoś widzi głębie przemyśleń, oglądając jak facet je obiad, pije napój, czy stoi i patrzy przez okno.
Ja doskonale rozumiem ten film, ale powtarzam, że jest zbyt nudny, nie przyciąga niczym. Zresztą szczerze mówiąc, nie widzę nic złego w filmie Rambo, to taki typ filmu, do którego zawsze będzie się chciało wracać.
Bo jeśli tego nie wiecie, filmy powinny dawać przede wszystkim rozrywkę.
Nie zawsze, nie jestem fanem tępego kina, ale bez przesady, nie dajmy się zwariować. Nie podoba mi się nic skandynawskiego, próbują narzucić ludziom swoją "nową sztukę", która nie cechuje się niczym ciekawym.
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Kapiszczur

Ale to ty chcesz im narzucić swoją wizję. Oni sobie tam kręcą takie filmy więc nie wymagaj od nich żeby było w nich więcej akcji czy czegokolwiek. Muzyka i jej brak też są elementami opowieści. Muzyka pojawia się jako symbol tego prawdziwego świata do którego koleś dąży. Bohater chce uciec z tego sterylnego świata beznamiętnej ciszy i dlatego wierci tę dziurę. Po co niby ten film miałby być dynamiczny, doskonale pokazana jest moim zdaniem wizja Orwella - ludzi tępo funkcjonujących. Orwell nie jest dynamiczny, przedstawia upadek ludzkości. I może dla ciebie filmy powinny dawać rozrywkę bo ja nie mogę patrzeć w ogóle na produkcje typu Rambo (choć jest to bardzo jaskrawy przykład a ogólnie nie trawie jakichkolwiek filmów akcji). I konkluzja. Nie podoba Ci się takie kino - nie oglądaj. Podoba Ci się kino akcji - oglądaj i nie oczekuj, żeby wszystkie filmy były takie jak lubisz ty bo ja też muszę coś tu oglądać a mój gust to akurat twoje przeciwieństwo więc kino skandynawskie zostaw mi :D
Pozdrawiam!

Niestety, tak to nie działa. Nie powiesz komuś, - jak Ci się nie podoba cokolwiek, to nie patrz, nie oglądaj itp. Po pierwsze kocham wolność wypowiedzi...pod rugie kocham wolność wypowiedzi. A ja powiem już innaczej, jeśli moja opinia Ci się nie podoba, to nie czytaj jej i zawróć do tematów chwalących ten film pod niebiosa. Znowuż starasz mi ukazać sens tego filmu i ja go rozumiem, ale podkreślam, że jest niespójny i jeszcze raz niespójny. I już zostawię na pewno kino skandynawskie, ale niech nie promują filmó na cały świat i niech głupi recenzenci nie porównują tego filmu do Fight Club'u. Przypadkiem znalazłem takie porównanie i wiedziałem już, że muszę ten film obejrzeć. Złapałem się jak mucha w pajęczynę.
A co do filmów akcji, oraz rozrywki...no cóż omija Cię wiele dobrego.
Nie mówię o wyższości tego typu nad bardziej ambitnymi produkcjami, ale czasem warto po prostu usiąść i pooglądać jak jakiś napakowany burak robi z wrogow[rusków np.] sieczkę na ekranie, potem kocha się z piękną kobietą, wygłasza mowę o pokoju i wolności, zostaje ranny, na końcu ledwo żywy salutuje, po czym odlatuje w helikopterze w kierunku zachodzącego sońca:D
P.S dziękuję za ta konwersację, widzę, że przynajmniej fani skandynawskiego kina są na naprawdę wysokim poziomie...
Pozdrawiam równierz...
P.S 2....zapewne zaraz wwali się ktoś i napisze..."spieprzaj frajerze...:D"

użytkownik usunięty
Kapiszczur

Promować to niech promują ale z tym porównaniem do FC to jednak trochę przesadzili - to jest jawne wprowadzenie widza w błąd i powinniśmy protestować :D Cóż ja po prostu rozrywki szukam gdzie indziej i być może jestem za bardzo 'anty' jak jakiś nawiedzony krytyk filmowy podniecający się nie wiadomo czym ale po prostu od filmu oczekuje pewnym rzeczy. I w ogóle ja też czaje o co ci chodzi i obiektywnie patrząc to wiem, że film ten nie wnosi nic do kinematografii ale po prostu uwielbiam położyć się i gapić się przez parę godzin na te dziwne skandynawskie filmy. Najbardziej cieszy mnie właśnie absurd, którego nie mogłeś się doszukać. Bo na przykład 3 godzinny film w którym koleś myje zęby, je obiad nie jest sam w sobie absurdalny ale ta sytuacja, że ty to oglądasz już jest. Wytwarza się interakcja z filmem :D Ale możliwe, że to moje dziwackie spaczenia więc dalej będę oglądał tego typu filmy w moim ciemnym pokoju z dala od rzeczywistości :D
Pozdrawiam również

ocenił(a) film na 10
Kapiszczur

Moim zdaniem porównanie tego filmu do Fight Club'u jest po części słuszne gdyż oba te filmy poruszają problem konsumpcyjnego życia jak i jego sensu. Jednak ze oba filmy maja inna stylistyke wiec porownanie tych filmow jest troszke naciagane. Aha i nie rozumiem dlaczego nie którzy za przyklad tępego amerykanskiego kina uwazaja filmy z Bradem Pittem. Czy on gral np. w American Pie albo czyms w tym rodzaju? Wszystkie filmy ktore z nim widzialem byly bardzo dobre(z ciekawa fabułą) a on sam swietnie gra i jest nie powtarzalny. Wiec nie wiem o co w tym chodzi.
Nie zgodze sie z ludzmi ktorzy twierdza ze Kłopotliwy czlowiek jest nudny bo ja sie nie nudzilem. Wrecz przeciwnie calkowicie sie wciagnolem i z zaciekawieniem ogladalem do konca. Chialbym rowniez dodac ze bardzo lubie kino akcji (ale nie Rambo :P ) zebym nie bylo ze jestem ukierunkowany na okreslony rodzaj kina. A wracajac do Klopotliwego czlowieka. Wedlug mnie film bardzo ciekawy i dajacy do myslenia polecam wszystkim ktorzy lubia rozmyslac nad sensem zycia :P
Pozdrawiam wszystkich ktorzy sie interesuja takim kinem i czytaja to forum :D

Kapiszczur

A ja się zgadzam, że nudny. Może i za młoda na niego jestem, co za chwilę zostanie pewnie zasugerowane, ale to chyba nie o to chodzi. Bo mnie naprawdę jest przykro, że nie mogę mu wstawić co najmniej ósemki, i bardzo się z tego powodu zawiodłam. W przeciwieństwie do przedmówcy uważam, że właśnie tematyka jest świetna, podobnie jak pomysł i przekaz, który obraz ten miał z założenia zawierać. I wszystko by było super, ale cóż z tego, skoro zupełnie nie przekonuje mnie wykonanie? Przeciągających się momentów ciszy i bezruchu było zbyt wiele, nasunęło mi się skojarzenie z produkcją pseudo-głeboką, co to posłużyć ma za pożywkę dla intelektualnego ego odbiorcy (?Taki jestem mądry, bo go zrozumiałem!? itd, to w końcu takie częste na filmwebie). Były jednak takie momenty, które mnie przekonywały, bo niektóre dialogi są rozbrajające. I gdyby tylko zaserwowano mi więcej ironii, a mniej tego letargu... Ech, ale cóż zrobić. Na swoje szczęście jestem świeżo po ?Reprise?, który ? o dziwo ? przekonał mnie, że kino skandynawskie jednak może i potrafi utrafić w moje gusta. ;)

PS Jako straszna amatorka k l i m a t u ?Fight Clubu? i ?Roku 1984? stwierdzam, że powiązań nie znalazłam (jeśli już to minimalne, ale tylko przez wzgląd na podobną ? jak by się uprzeć - tematykę). O skojarzeniach dyskutować nie można, ale w moim mniemaniu to prawie profanacja. ;)
Pozdrawiam!

ms_Ratatosk

Chociaż dziwna sprawa, czasem zdarza mi się oglądać takie...by długo nie szukając..."niemrawe filmy" za takie zresztą uważam kolekcje pana Tarkowskiego. Ostatnio widziałem Stalker'a i szczerze mi się podobał, choć podobnie nie ma akcji, a jednak jakoś mnie fascynował, być może więc rzeczywiście zależy to od gustu i czasem ciężko zrozumieć jest czyjeś gusta. I dobrze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones