ten film to proba przedstawienia tragicznych zdarzen jakie mialy miejsce na pokladzie tego okretu 3 lipca 1961 i nie ma nic wspolnego z propaganda jako taka Jesli juz to jest to tez proba oddanie chwaly tym marynarzom, ktorzy zgineli, ratujac reaktor i reszte zalogi. mysle, ze gdyby nie hollywood, ta historia bylaby praktycznie nie znana. film dobry.

Miałem dokładnie takie same odczucia. Amerykanie próbowali zrobić patriotyczną opowieść kradzionej historii nie mając pojęcia o rosyjskiej kulturze, używając utartych stereotypów. Wyszło strasznie słabo i w sumie nie wiem dla kogo ten film, bo na pewno nie dla Rosyjskich patriotów.

W porównaniu do najlepszego filmu tego typu, "Karmazynowy przypływ", jeszcze gorzej, ale to i tak solidne kino, ze świetnymi rolami Neesona i Forda.

Pozdrawiam

porównanie do całkowicie fikcyjnych scenariuszy jak w Polowaniu na Czerwony Październik czy w Karmazynowym przypływie jest nie na miejscu. jedyne słuszne skojarzenie to także oparta na faktach telewizyjna produkcja pt. Złowroga głębia z Rutgerem Hauerem i Martinem Sheenem. opowiadająca o - nomen omen - okręcie K-219.

"Polowanie na Czerwony Październik" nie jest do końca fikcyjną historią.
Proponuję poszukać filmiku z Discovery : "The true story: hunt for Red October". Istota wydarzeń została niezmieniona. Resztę oczywiście ubrano w bardziej efektowne wdzianko. Mam na myśli autora książki.

Dobrze pokazana bezduszność sowieckiego systemu i obojętność wobec ludzkiego życia.