PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=600374}
7,2 31 936
ocen
7,2 10 1 31936
4,3 3
oceny krytyków
Każde życie jest cudem
powrót do forum filmu Każde życie jest cudem

Te film to jedna wielka propaganda środowiska działającego pro-life w USA. Wyobrażam sobie.. nakręcony w konserwatywnym Teksasie, pod to żeby wpłynąć na młodzież wkręcić do głowy wartości, które nijak się mają do rzeczywistości. Przedstawienie aborcji jako najwiekszego zła, poprzez opowiedzenie historii o dziecku urodzonym bez rączek przypomina mi filmy tworzone w latach 30 przez Leni Riefestahl dla jednego z totalitaryzmów... W pewnej scenie pielęgniarka cytuje Goebbelsa "nieprawda powiedziana wiele razy staje się prawdą" W ten sposób można podsumować cały film...

ocenił(a) film na 4
pietia86

strasznie naiwny, słaby 4/10

ocenił(a) film na 4
pietia86

zgadzam sie, edukacyjny film dla młodzieży, który tak na prawdę niczego nie uczy..

ocenił(a) film na 8
pietia86

Jest naiwny, to mozna powiedziec, szczegolnie w momencie z ksiedzem i tym podobnych. Ale chyba nie zaprzeczysz, ze aborcja konczy sie cierpieniem...? Tym bardziej nieudana... W stylu pro-life - a co w tym zlego? A jakby film byl w stylu pro-suicide to by sie podobal bardziej? Czy wartosci dotyczace wlasnie usuwania ciazy naprawde wedlug ciebie nijak maja sie do rzeczywistosci? Moze czegos nie zrozumialam.

ocenił(a) film na 2
Ania12345_filmweb

Zle mnie Aniu zrozumialaś... chodzi mi o to, że takie sytuacje jak w filmie ( dwójka bliżniaków się rodzi i jedno przeżywa a drugie umiera) praktycznie się nie zdażają... Przez to film jest odrealniony, ukazuje tylko aborcję z jednej strony.. Jako najgorsze zło jakie można zrobić drugiej istocie. Nie ma tutaj dyskusji... sam koniec filmu nie pozostawia złudzeń... Moim zdaniem reżyser nie powinien narzucać własnego zdania, tylko być biernym narratorem danej historii... nie wrzucając swoich trzech groszy... SOrry ale wolałbym obejrzeć coś obiektywnego na temat aborcji..

ocenił(a) film na 8
pietia86

Ee? Film jest w dużym stopniu obiektywny. Biologiczna matka nie jest jakąś prostytutką z ulicy, ale zrobiła to, co zrobiła, żeby dokończyć studia, zrobić karierę i założyć rodzinę, kiedy tylko będzie gotowa (Ale przecież takie sytuacje się nie zdarzają i przez to film jest odrealniony!).

Myślę, że po prostu oczekiwałeś scenariusza proaborcyjnego, uważając, że tak i właśnie tak jest obiektywnie.

Co możemy zmienić? Zróbmy z Hannah dożywotnią kalekę, dla której aborcja byłaby wybawieniem od całego zła i przedstawmy uśmiercanie płodów na maszynie produkcyjnej, tak żeby jak najbardziej je odczłowieczyć. To będzie obiektywne!

ocenił(a) film na 2
Galeazzo

Raczej chodziłoby o obiektywne przedstawienie dwóch stron, drugiej strony medalu. A nie na zasadzie, że przez "nieudana" aborcję dziewczyna będzie do końca życia borderline. Rowna się to przedstawieniu biologicznej matki jako morderczynii ( bez wnika w szczegóły jej postępowania). Abstrahując od tego, kościoł pokazano jako jedyna instytucję, która potrafi pomóc człowiekowi niezależnie od wyznania. CHolera a gdzie psycholog?? Wisienką u tortu jest iście Disneyowskie ( jak w filmach a tą dziewczyną Bibera, którego imienia nie potrafię sobie przypomnieć) pokazania miłości dwóch nastolatków. Nie mówię żeby przedstawiać libację alkohole i wciąganie kresek.. ani też nie wymagam seksu... ALe bosh oni nawet się nie pocałowali..

ocenił(a) film na 8
pietia86

O tempora, o mores! Mówi się, że przedwojenny pocałunek był warty więcej od wszystkich filmowych scen ekscesów seksualnych. Wystarczy, że w filmie to nie jest jednoznacznie ukazane i już raban. Ale rozumiem - współcześnie potrzeba wrażeń i sprawdzonych schematów, bo inaczej banał albo nieciekawe.
A z księdzem? Ksiądz powiedział tam kilka typowych dla księdza truizmów, co nie było nawet potrzebne głównej bohaterce. Mógł być psycholog, a mogło go nie być. A powinno być przynajmniej 50% kobiet. A dlaczego tak mało czarnoskórych? A gdzie wątek miłości homoseksualnej?

Mam nadzieję, że nasze społeczeństwo jednak nie dojdzie do tego etapu, w którym będziesz miał możliwość objęcia posady cenzora.

ocenił(a) film na 2
Galeazzo

Wątek dotyczy propagandy, więc nie indoktrynujmy nastolatków, wciskając im Disneyowski i pseudokatolicki szajs.. Reżyser jest wyraźnie jest po jednej stronie.,. A co do kina przedwojennego to wynikało z jednej prostej przyczyny: doktryny Haysa, napewno o niej słyszałeś...Podsumowując: poruszając kwestiie społeczne starajmy się niektóre rzeczy przedstawić realnie

ocenił(a) film na 8
pietia86

To właśnie Ty oczekujesz propagandy i tu jest problem. Reżyser (scenarzysta?) ma prawo przedstawić swoją wizję, ale Ty masz już swoje normy, których oczekujesz - żadnej religii (chyba że źle się o niej mówi) i ma być "realnie". W ogóle na jakiej podstawie uznajesz coś za realne w tym przypadku? Może być jakiś trend, może być coś powszechne, ale wyobraź sobie, że nie wszyscy i nie wszędzie ludzie funkcjonują według jednej konwencji. Polecam Ci seriale w telewizji publicznej, bo tam jest dokładnie taki poziom, jakiego sobie życzysz.

Nie, nie słyszałem, ale chętnie usłyszę. Swoją drogą, miałem na myśli polskie kino przedwojenne, ale uważam i tak, że do pewnego stopnia można to uogólnić, co wynikało z innego poziomu kultury.

ocenił(a) film na 2
Galeazzo

a widziałes taka milość "nastoletnią", slyszales o urodzeniu dziecka mimo przeprowadzanej aborcji?? Na tej podstawie.. Co do doktryny Heysa, to była cenzura w latach 30 i 40 w kinie amerykanskim... "Kodeks zabraniał m.in. pokazywania nagości czy zmysłowych tańców, porodów, przedstawiania związków mieszanych (białych i kolorowych), nawiązywania do nietypowych zachowań seksualnych np. homoseksualizmu, „instruowania”, jak dokonywać przestępstw (np. włamań, podpaleń, przemytu). Zabronione było również ośmieszanie religii i przedstawianie osób ją reprezentujących jako czarnych charakterów bądź postaci komicznych oraz spożywanie alkoholu, o ile nie było to absolutnie wymagane przez scenariusz (podobnie rzecz miała się np. z namiętnymi pocałunkami)" - czyli to wszystko co nie występuje w tym filmie. Widac w stanach południowych nadal obowiazuje...

ocenił(a) film na 2
pietia86

Rozumiem, że zgadzasz się z wizją filmów narzucających koncepcję widzenia świata typu: Triumf Woli - na czesc Hitlera i Pancernik Potomnkin Eisensteina... pogratulować... chyba nie zdajesz sobie jak silnie film potrafi odddziaływać na młodych ludzi..

ocenił(a) film na 8
pietia86

Widziałem. Nie słyszałem o takim urodzeniu dziecka, a jako nietypowy przypadek brzmi wiarygodnie, ale nie mam wykształcenia medycznego ani nie interesuje się tak bardzo tym zagadnieniem.
Zakładam, że Ty też.

Widzę, że nawet ta dyskusja funkcjonuje w Twoim świecie jakoś inaczej. Ja odniosłem się do polskiego kina przedwojennego, mogę potwierdzić co do pozostałych krajów europejskich, chociaż tutaj już nie czuję się znawcą. Niewątpliwie wynikało to z kultury tych czasów, gdzie nie do pomyślenia było eksponowanie wulgarności jako normy. A Ty ucinasz to krótko, że w Stanach Zjednoczonych była sobie taka i taka doktryna, którą raz nazywasz tak, a raz tak i problem rozwiązany, argument obalony. Troszkę bieda. W takim samym stopniu argumentem tutaj będzie - przed II WŚ nie było tak eksponowanego erotyzmu, ponieważ Papua w ogóle nie tworzyła filmów.

ocenił(a) film na 2
Galeazzo

Skracam to do doktryny.. w danych momentach i miejscach obowiazuje pewna idea.. Tak było przy tworzeniu filmów w latach 30-40, ale czasy sie zmieniaja... Nie przecze, ze filmy z tamtych czasow byly zle.. Sam wrecz takie dziela jak Casablance i Obywatela Kane'a uważam za klasykę. Ale w tym przypadku eskponowane są utopijne wartosci, czystej-białej milosci itd, a nie pomyślałeś o tym, że skoro ten film jest targetowany dla młodzieży to nie lepiej przystosować go do obecnych czasów. Wtedy temat aborcji może by silniej przebijał do grupy wiekowej powyżej 16 roku życia, a nie pokolenia Hanny Montany. Może nawet problem aborcji miałby silniejszy punkt przebicia

ocenił(a) film na 8
pietia86

Heheh, nawet podchodząc z innej strony patrzysz w kontekście przekazu propagandowego.

Osobiście nie jestem zwolennikiem socrealizmu i sztuki ściśle w służbie idei.

pietia86

Nie ma czegoś takiego jak "utopijne wartości". A ten film jest oparty na prawdziwej historii, więc nie bardzo rozumiem, jak w ogóle możesz mu zarzucać, że jest mało realny. Byłby bardziej realny, gdyby było więcej ćpania/seksu/homoseksualizmu/alkoholu? Bo to już nie ma na Ziemi dobrych ludzi z wartościami? Są tylko tacy, jakich pokazują w Gazecie Wyborczej i tych "bardziej popularnych" amerykańskich filmach?

ocenił(a) film na 2
kalakala

I tacy jacy sa pokazywani w tym filmie... krystalistyczna młodzież, ktora nie pije i nie myśli o własnej seksualności...chodzi co tydzień do kościoła..nie przeklina.. normalnie ideal.. Nie odbiegajcie od tematu, wątek rozpocząłem odnośnie indoktrynacji.. Proszę nie zbaczajmy na kwestię poglądów politycznych... Rozumiem, że Ty Kalakala będąc w liceum, nie wypiłeś nawet grama alkoholu i czekasz z seksem do ślubu..

pietia86

Nie mówię nic o polityce, tylko o tym, że tacy ludzie istnieją, nawet jeżeli Ty znasz tylko inny typ ludzi. A skoro poza własnymi znajomościami nie słyszałeś też o nich nigdzie indziej to znaczy, że masz jakieś ograniczone źródło informacji (GW to tylko przykład, wierz mi, nie głosuję na PiS). Z resztą ja nie widziałam tego filmu, chodzi mi tylko to, że SĄ tacy ludzie + historia oparta na faktach, więc zarzut o te, że film jest nierealny jest nie na miejscu.

ocenił(a) film na 4
pietia86

Muszę się wtrącić. Przecież to jest film zrobiony na podstawie prawdziwej historii Gianny Jessen. Jak możesz zarzucać filmowi zrobionemu na podstawie prawdziwych wydarzeń "odrealnienie"? Historia jest luźno powiązana, ale fakt, że dziewczyna ta urodziła się podczas nieudanej aborcji jest niezmienny i prawdziwy. Gianna Jessen jest konserwatywną, praktykującą chrześcijanką. Jak film na podstawie jej życia nie miałby być prokatolicki? Zanim się o czymś napisze, warto zapoznać się z tematem. Być może ktoś udzielił wcześniej takich informacji. Jeśli nie, to zapoznaj się z życiem Jessen. Są filmiki.

ocenił(a) film na 8
pietia86

Powiedz mi prosze jesli mozesz i chcesz, jakie sa twoje poglady na temat aborcji.

Moim zdaniem rezyser nie musial sie az tak w to mieszac i nie staral sie na sile zrobic z tego historii o cierpieniu przez abrocje. No bo popatrz, jakbys sie postawil w miejscu tej dziewczyny. No kurcze dowiaduje sie, ze mamusia mnie nie chciala i przy pozbywaniu sie mnie jeszcze jej sie nie udalo. Moglabym byc zdrowym i normalnym dzieckiem gdyby mnie oddala. Ale nie jestem i nie bede. O moim zyciu zadecydowal fart. Napewno mamusi nie zalezalo na dyskrecji bo skoro czekala z aborcja az do 24 tygodnia, to juz bylo swietnie widoczne. Czemu nie mogla jeszcze troche poczekac i wtedy 'pozbyc' sie dziecka? Taki sposob jest przynajmniej bardziej humanitarny, ejj. ;/
No i co do realnosci filmu, musze sie zgodzic z niektorymi (!) ktorzy pisali tu wyzej przede mna. Kobieta ktora grala matke biologiczna na koncu wyznala ze to nie bylo granie a prawda w jej przypadku.
Ja wiem, aborcja jest trudnym tematem i Koscioly i afery i ze to sa zbrodniarze i media i w ogole w ogole i moze trzeba mi bylo nie zaczynac tej dyskusji, ale nie moge nic poradzic bo mam niewyparzony jezyk a poruszylo mnie to. Ale tu poklony, przynajmniej dyskusja jest na poziomie. :)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
Ania12345_filmweb

WIesz ja nie oczekuję od filmu żeby mówił mi jak mam myśleć na tematy aborcji... To powinien być film który powinien poprzez swoją symbolikę dawać do myślenia... szczególnie nie powinny być tworzone takie filmy dla nastolatków. Dla tej kategorii należy tworzyć ( ze względu na ich podatność na pewne wartości i łatwość ich sterowaniem) filmy, które powinny pozwolić im wyrazić swoje zdanie... A nie narzuacać określoną kalkę przez reżysera.. Aniu po prostu szanuję zdanie innych ludzi i bardzo lubię konstruktywną dyskusję, której czasem niestety brakuję... Aborcja jest bardzo trudnym temat, dlatego szczególnie przy tym temacie nie powinno się narzucać zdania młodym ludziom i pozwolić na pewnego rodzaju swobodę myślenia..

ocenił(a) film na 8
pietia86

wybacz, no ale gdzie widzisz te zabiegi narzucajace kalke? ze placza duzo? to jest akurat normalne. ze cierpia? co w tym bylo pozytywnego? ze docenila bardziej rodzicow? tez szanuje zdanie innych i tez uwazam ze mlodzi sa podatni na rozne rzeczy, ale bez przesady, sa istotami w wiekszosci przynajmniej myslacymi. a poza tym przeciez nikomu w szkole ten film nie jest na sile wciskany chyba, nie? braklo mi weny by dalej pisac ;D

ocenił(a) film na 4
pietia86

Ale przecież 90% filmów o nastolatkach propaguje przedmałżeński seks, antykoncepcję, alkohol, imprezy itp. Dlaczego choć w pewnym stopniu ktoś nie miałby tego równoważyć? Zastanów się, bo niechęć do religii zaciemnia Ci umysł.

użytkownik usunięty
pietia86

Jak to się nie zdarzają? Masz tutaj przykład z samej tylko Kanady: http://gosc.pl/doc/1373542.491-dzieci-przezylo-aborcje-Umarly-potem

PS.
Zanim coś stwierdzisz, warto poszukać potwierdzenia tezy!

użytkownik usunięty
pietia86

"nieprawda powiedziana wiele razy staje się prawdą"

To też jest nieprawda? http://www.youtube.com/watch?v=7wJPkB3nAa8

użytkownik usunięty
pietia86

"żeby wpłynąć na młodzież wkręcić do głowy wartości, które nijak się mają do rzeczywistości"

To my, ludzie, kreujemy rzeczywistość. I od nas zależy, jak będzie wyglądała. Dzisiaj świat dąży ku zagładzie. Dlatego powinniśmy sobie uświadomić co jest dobrem, a co jest złem. Myślę, że ten film znakomicie obnażył prawdę o aborcji. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 2

To jest Twój punkt widzenia Albedo.. A dlaczego nie dać możliwości wyboru własnego zdania ludziom młodym?? Nie łap mnie za słówka Wybacz, ale życie zawsze ma odcienie szarości... nie można określać na podstawie subiektywnych przekonań, że to jest złe.. Wszystko zależy od sytuacji... CHodzi mi o to żeby nie narzucać zdania młodym ludziom, którzy jeszcze nie są ukształtowani. A reżyser stara się to robić usilnie, mówiąc co jest dobre a co złe... A może dajmy szanse naszym szarym komórkom, a nie jakiejś osobie która będzie nas prowadziła za rączkę.. Zresztą skąd wiesz, czy aborcja jest złem czy też może złem koniecznym? Może warto czasem się postawić na miejscu osoby która decyduje o aborcji?

ocenił(a) film na 2
pietia86

Btw o jaką zagładę Ci chodzi?? Koniec świata, który ma nastąpić 21 grudnia 2012? ;)

użytkownik usunięty
pietia86

haha :D pewnie, że nie. Miałem na myśli ciągłe wojny, niepokoje społeczne, powiększanie zapaści pomiędzy bogatymi a biednymi itd

użytkownik usunięty
pietia86

"A dlaczego nie dać możliwości wyboru własnego zdania ludziom młodym??" - Przecież każdy jest wolny i wybiera według własnego uznania. Nie rozumiem tej wypowiedzi.

"nie można określać na podstawie subiektywnych przekonań, że to jest złe.." - Czyli dobrem jest zabijanie nienarodzonych? W jednym tylko wypadku Kościół dopuszcza aborcje - Kiedy pozostaje wybór między życiem dziecka, a życiem matki!

"Chodzi mi o to żeby nie narzucać zdania młodym ludziom, którzy jeszcze nie są ukształtowani" - tylko młodzi ludzie mogą już kupić tabletki wczesnoporonne! To przemysł farmaceutyczny narzuca im możliwość kupienia śmiercionośnej tabletki, spirali itd. Rodzice wychowując dziecko narzucają własne przekonania i wartości. Dlatego Twoje zdanie odbiega od rzeczywistości. Widzę, że nie zmienisz zdania. Dlatego dalsza rozmowa nie ma sensu. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
pietia86

Nie uważasz morderstwa za zło? Chciałabyś żeby ktoś próbował Cię zabić albo zabił przed urodzeniem? W takim razie szczerze współczuję. NIC nie usprawiedliwia morderstwa. Trzymam kciuki, żeby ktoś Ci to kiedyś skutecznie uświadomił. :)

pietia86

"Te film to jedna wielka propaganda środowiska działającego pro-life w USA" - wolisz propagandę środowiska "pro=death"?
"...żeby wpłynąć na młodzież wkręcić do głowy wartości, które nijak się mają do rzeczywistości" - co złego jest w przebaczeniu, w szacunku wobec drugiej osoby, przyjaźni? Twoim zdaniem to złe wartości czy nie wystepują w przyrodzie?
"Przedstawienie aborcji jako najwiekszego zła" - znasz większe zło niż odbieranie komuś życia?
Trochę prowokuję, ale ciekaw jest czy tak sobie piszesz, by pisać, cz też masz może coś do powiedzenia na ten temat?

"W pewnej scenie pielęgniarka cytuje Goebbelsa "nieprawda powiedziana wiele razy staje się prawdą" W ten sposób można podsumować cały film..." - jaką nieprawdę powtarza się 100 razy w tm filmie?

ocenił(a) film na 2
wlodman14

Nie wiem czy Wy potraficie czytać ze zrozumieniem...Propagandą jest film, bo nie przedstawia spraw obiektywnie.. w niektórych sytuacjach aborcja jest złem koniecznym.. Jeśli robimy film o takim zjawisku, starajmy się dylematy związane z tym wyjściem, a nie tylko jedną stronę medalu... co do wartości... to moim zdaniem nie powinno sie narzucać ich na siłę.. niektóre wartości pokazane w filmie są nierealne, przez co film jest naiwny. Po trzecie przestańmy się bawić w polemikę w stylu aborcja to morderstwo - pokazywanie filmików itd, bo to jest totalnie nie na miejscu.. Uszanujmy czyjeś przekonania na ten temat.. Dyskusja dotyczy przede wszystkim formy w jaki sposób temat został przedstawiony.. Nie mam zamiaru dywagować nad słusznością, niesłusznością aborcji.. Ponieważ mam już własne zdanie na temat i nie sądzę żeby ktokolwiek je zmienił. Co do Goebbelsa to zdziwiło mnie to, że pielęgniarka parafrazuje jego.. Chyba reżyser zdawał sobie z siły przekazu jaką dysponuje film.. Cytatu użyłem w innym kontekście, żeby podkreślić, że twórca zdaję sobie sprawę z tego jak łatwo może manipulować innymi ludźmi.. Pomyślcie o tym.. Aha jeszcze raz to powtórzę.. filmu poruszające tematy społeczne powinny być swoistym gatunkiem "moralnego niepokoju", a nie stawać po jednej stronie.. dawać do myślenia, a nie odpowiadać na pytania w postaci truizmów "aborcja jest zła i koniec".

pietia86

Jak rozumiesz pojęcie "obiektywnie" w tym kontekście? Zgoda, że są sytuacje graniczne, w których decyzja nie jest łatwa (gwałt, kazirodztwo, ciężkie uszkodzenie płodu), ale wciąż pozostaje dylemat: moje samopoczucie-jego (dziecka) życie. Tu jednak mieliśmy do czynienia z prostą (i najczęstszą sytuacją): ciąża komplikuje moje plany życiowe. Czego CI zabrakło? Wywodu matki o tym, jak bardzo zmieniłoby się jej życie, gdyby urodziła? Wizji jej życia z zasiłku?
Jaka jest druga strona medalu? Jakie wartości są nierealne, a przez to film jest naiwny? Jesteś pewny, że świat pokazany w filmie nie istnieje? Ludzi, kierujących się stałymi wartościami, a nie etyka sytuacyjną nie ma? Znam zbyt wielu takich (i w USA, i w Polsce), by potwierdzić prawdziwość pokazanych postaw. Żałuj, że takich ludzi nie poznałeś.
Dlaczego polemika w stylu "aborcja to morderstwo" jest nie na miejscu - mam na myśli sens, nie formę takiego przekazu (pokazywane w przestrzeni publicznej zdjęcia i filmy też uważam za niestosowne). Ależ aborcja jest morderstwem, bo czym: zabiegiem kosmetycznym? Był człowiek, nie ma człowieka.
Uważasz, że film jest manipulujący, bo przedstawia jedną stronę medalu, ale ten sposób można ocenić setki filmów wojennych, zaangażowanych społecznie, będących moralitetami. Posługujesz się pewnym wytrychem myślowym: "nie stawać po jednej stronie.. dawać do myślenia". Czy chodzi o to, by w filmie o Auschwitz pokazać trudne dzieciństwo oprawców, albo zapijanie alkoholem ich wyrzutów sumienia, byśmy im współczuli? Naprawdę jestem ciekawy jak wyobrażasz sobie tę drugą stronę medalu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones