Nie spodziewałem się fajerwerków i fajerwerków nie było. Miło, że nie jest to po raz trzeci to samo. Tym razem reżyser poszedł w stronę wątków sensacyjnych. Fabuła nie powala ale też nie nudzi. Kilka razy się zaśmiałem, kilka razy parsknąłem i ani przez chwilę nie miałem ochoty przestać oglądać. Ot, niewymagające filmidło na relaksujący wieczór. Ani lepsze, ani gorsze od poprzedników.