"Kaidan Semushi Otoko". "The Ghost of the Hunchback". "Il Pozzo di Satana". Z rzeczonym japońskim horrorem o nawiedzonym domu zapoznałem się po raz pierwszy we wrześniu 2009 roku pod włoskim tytułem. Ciekawostką było oglądanie japońskiego filmu z włoskim dubbingiem. Mamy tutaj do czynienia z horrorem, w którym młoda wdowa odkrywa, że jej zmarły mąż posiadał kiedyś gotycką willę. Kobieta wraz z trójką krewnych (w tym z pewnym sceptycznym lekarzem) udaje się tam i na miejscu zostaje przywitana przez garbatego służącego. Ten ostrzega nowo przybyłych, że w willi w przeszłości doszło do morderstw. Ale czwórka przybyszy ignoruje ostrzeżenia garbatego sługi...

Oczywistym wydaje się główne źródło inspiracji dla "Il Pozzo di Satana", którym jest słynny gotycki dreszczowiec "The Haunting" (1963) Roberta Wise'a. Nadto byłbym skłonny przypuszczać, że japoński horror zainspirowały także gotyckie filmy grozy Mario Bavy. Dobrze wykreowana mglista atmosfera, pełen gotycki sztafaż: willa, kandelabry, lochy, garbaty sługa, seans spirytystyczny, medium, przerażająca statua, morderstwa, etc. Do tego solidne aktorstwo, kilka scen lekko przyprawiających o dreszcze i przyzwoite tempo akcji.

Czas trwania: 76 minut.