Kapitan Marvel to słaby film ze słabą fabułą,po godzinie oglądania tego kiczu miałem dość i ochotę wydłubać sobię oczy. 2/10 To i tak za dużo dałem
Spodziewałem się jakiegoś badziewia. A okazało się to całkiem przyjemne kino rozrywkowe. Plus za pomysł z kotem. Chociaż zabawniej by chyba było jakby się nie aktywował.
Zastanawia mnie czego ludzie się po takich filmach spodziewają. Ja nie spodziewam się absolutnie niczego dlatego czasem przyjemnie mnie zaskakują.
Nie ma to jak nakręcić pierwszy film ze stajni Marvel, ewidentnie z poczucia zazdrości wobec Wonder Woman od DC. No bo jak tak nieudane uniwersum nas wyprzedziło, i to w zasadzie udanie jak na standardy DC, to my nie możemy?!? Hold my beer!
Ten film to nic innego jak manifestacja "nasza Kapitan Marvelka jest mojsza...
Główna bohaterka nie umie biegać, a Anna Boden i Ryan Fleck nie umieją napisać scenariusza, ani go wyreżyserować.
W kinie nie byłem. Nie czuję potrzeby być na bieżąco z MCU. Zwłaszcza, że origin story są pomijalne. Poza wprowadzeniem znanej mi już postaci, nic do uniwersum nie wnoszą. A, że Ms. Marvel to nie Kapitan Ameryka i nigdy kluczowa dla Avengerów nie była to już w ogóle nie widziałem sensu wybrać się na jej...
Bardzo przyjemnie oglądało się film osadzony w latach 90-tych. Dobry dobór piosenek z tamtego okresu.
W Kapitanie Ameryka Zimowy Żołnierz dowiadujemy się, że Fury stracił oko na wojnie, w której był z Piercem z Tarczy (potem się okazało, że życie Hydry) Ktoś mi wyjaśni to?
Generalnie nastawiony byłem na straszne pokazywanie jak to kobiety miały przesrane itd., wzięło się to z m.in. komentarzy na Filmwebie, ale na szczęście było tego dużo, na tyle, aby zbudować minimalny obraz bohaterki, która nigdy się nie poddawała, to był jeden z plusów jaki mnie zaskoczył w tym filmie.
Drugi...
Również nie wiem skąd aż tyle krytyki. Na pewno lepszy od kupowatych avengersów. Można śmiało oglądać
"Filmy" Marvela, z produkcji na produkcję, obniżają pułap wiekowy grypy docelowej. Niedługo Teletubisie będą musiały stawić czoła nowej konkurencji.
Film naciągany jak moja ocena z fizyki w 7ej klasie, i interesujący jak zbieranie porzeczek. Schemat to hasło przewodnie filmu, a ksero to ulubione urządzenie biurowe twórców. Szczerze polecam na kaca, seans wieczorny dla Waszego chomika, albo jako lek na bezsenność.